Dwa remisy Zagłębia na koniec zgrupowania w Belek
Na początku meczu byliśmy świadkami częstych pojedynków o piłkę w środkowej części boiska. Jako pierwszy w 12. minucie zagroził zespół z Ukrainy, który po rzucie rożnym był bliski szczęścia, jednak futbolówka po strzale głową jednego z zawodników poleciała nad poprzeczką. Miedziowi odpowiedzieli cztery minuty później. Wówczas zakotłowało się pod bramką LNZ Cherkasy, ale bramkarz dobrą interwencją uratował swoją drużynę przed stratą gola. W 22. minucie Damjan Bohar świetnie dograł do wybiegającego za plecy obrońców Dawida Kurminowskiego. Napastnik przyjął piłkę i umieścił ją w siatce, jednak arbiter spotkania podjął mocno kontrowersyjną decyzję, ponieważ dopatrzył się w tej sytuacji spalonego. W 35. minucie kolejną niebezpieczną akcję przeprowadzili podopieczni Waldemara Fornalika. Dawid Kurminowski wbiegł w pole karne, wycofał piłkę do Tomasza Pieńki, a ten lewą nogą uderzył w kierunku dalszego słupka, lecz golkiper z trudem odbił strzał na rzut rożny. Cztery minuty później Miedziowi udokumentowali swoją przewagę golem. Dawid Kurminowski zagrał prostopadle do Tomka Pieńki, ten ruszył w kierunku bramki po czym oddał strzał, a tuż przed linią futbolówkę do siatki wpakował biegnący za całą akcją napastnik KGHM Zagłębia.
Druga część gry rozpoczęła się od niebezpieczeństwa ze strony Cherkasy. Zawodnik rywali otrzymał znakomite podanie z prawej strony boiska i miał przed sobą jedynie Sokratisa Dioudisa. Na nasze szczęście spudłował w doskonałej sytuacji, dzięki czemu cały czas utrzymywaliśmy jednobramkowe prowadzenie. W kolejnych minutach tempo gry nieco się uspokoiło, choć przeciwnicy co jakiś czas próbowali kreować okazje, szukając wyrównującej bramki. W 72. minucie dwukrotnie zakotłowało się pod naszą bramką. Najpierw na wysokości zadania stanął Sokratis Dioudis, który popisał się znakomitą interwencją, a po chwili skrzydłowy LNZ Cherkasy huknął w poprzeczkę. Niestety w 76. minucie rywale zdobyli bramkę wyrównującą po stałym fragmencie gry. Gracz drużyny przeciwnej posłał dokładne dośrodkowanie z lewej strony boiska, a w polu karnym niepilnowany Muharrem Jashari umieścił piłkę w siatce tuż przy bliższym słupku. W samej końcówce spotkania po indywidualnym rajdzie na strzał z dystansu zdecydował się Cyprian Popielec, ale bramkarz poradził sobie z tą próbą naszego młodego pomocnika. Po chwili Cyprian uderzał także bezpośrednio z rzutu wolnego, lecz zabrakło naprawdę niewiele, by 16-latek mógł cieszyć się z gola. Był to również ostatni akcent tego pojedynku. KGHM Zagłębie Lubin zremisowało więc z LNZ Cherkasy 1:1.
KGHM Zagłębie Lubin - ŁNZ Czerkasy 1:1
Bramki: Dawid Kurminowski 39 - Muharrem Jashari 76
KGHM Zagłębie: Sokrátis Dioúdis - Arkadiusz Woźniak, Michał Nalepa, Igor Orlikowski, Szymon Karasiński - Tomasz Pieńko (64' Cyprian Popielec), Tomasz Makowski (46' Filip Kocaba), Marek Mróz, Damjan Bohar - Patryk Kusztal, Dawid Kurminowski (71' Rafał Adamski).
ŁNZ Czerkasy: (skład wyjściowy) Jewhenij Kuczerenko - Ołeksandr Nasonow, Ołeh Tarasenko, Denys Norenkow - Serhij Szestakow, zawodnik testowany, Denys Dolinśkyj, zawodnik testowany, Iwan Tyszczenko - Italo, Maksym Priadun.
W pierwszych minutach spotkania dłużej przy piłce utrzymywał się zespół Dinama Batumi, który wyraźnie chciał narzucić swój styl gry. Nie przełożyło się to jednak na żadną groźną sytuację ze strony rywali, a jako pierwsi dobrą szansę na otwarcie wyniku mieli Miedziowi. W 11. minucie Kacper Chodyna wbiegł ze skrzydła w pole karne i szukał tam dogrania przed bramkę, ale w ostatniej chwili wślizgiem interweniował stoper, który przeciął tę próbę podania. Następnie podopieczni Waldemara Fornalika szukali swoich okazji głównie po kontratakach. Nieco ponad kwadrans przed końcem pierwszej połowy nasz zespół objął prowadzenie. Najpierw Chodyna mocno uderzył lewą nogą w kierunku dalszego słupka, a do odbitej przez bramkarza futbolówki dopadł Juan Munoz, który z bliskiej odległości otworzył wynik pojedynku. W 39. minucie Dinamo było bliskie wyrównania. W dogodnej sytuacji znalazł się Tsitaishvili, ale Jasmin Burić kapitalnie zachował się w bramce. Piłka spadła jeszcze pod nogi napastnika rywali, ale ten trafił tylko w słupek.
Dziesięć minut po rozpoczęciu drugiej połowy Dinamo Batumi wykorzystało zamieszanie w polu karnym i doprowadziło do remisu. Cały nasz zespół miał jednak pretensje do arbitra, ponieważ wydawało się, że chwilę wcześniej piłka ewidentnie wyszła na aut. Wraz z upływem kolejnych minut z obu stron widać było duże zaangażowanie i chęć zdobycia zwycięskiego gola, jednak zarówno jedna, jak i druga defensywa nie pozwalała poważniej zagrozić bramce. W końcowej fazie meczu optyczną przewagę mieli mistrzowie Gruzji, lecz nie potrafili tego przełożyć na konkrety w polu karnym lubinian. Ostatecznie wynik remisowy utrzymał się do końcowego gwizdka sędziego. Miedziowi zakończyli zgrupowanie w Belek z bilansem dwóch zwycięstw i trzech remisów.
KGHM Zagłębie Lubin - Dinamo Batumi 1:1
Bramki: Juan Muñoz 29 - Luka Kapianidze 55
KGHM Zagłębie: Jasmin Burić (75' Szymon Weirauch) - Bartłomiej Kłudka, Bartosz Kopacz, Aleks Ławniczak, Mateusz Grzybek - Kacper Chodyna, Marko Poletanović (71' Tomasz Makowski), Damian Dąbrowski, Serhij Bułeca, Mateusz Wdowiak (71' Patryk Kusztal) - Juan Muñoz (75' Rafał Adamski).
żółta kartka: Burić.
sędziował: Patryk Gryckiewicz.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.