Autobusy elektryczne wyjadą na ulice Złotoryi z opóźnieniem

Zgodnie z zapowiedziami rozstrzygnięcie drugiego przetargu to kwestia najbliższych dni, ale to nie oznacza, że autobusy natychmiast pojawią się na ulicach. O szczegółach mówi burmistrz Złotoryi, Robert Pawłowski:

- Niestety, autobusy nie stoją i nie czekają w salonie, tylko będą produkowane od podstaw. Większy będzie służył takim masowym dowozom, czy na Strefę, czy dzieci do szkół, natomiast ten mniejszy ma być taką trochę większą taksówką.

Miasto na zakup dwóch elektrycznych autobusów otrzymało dotację z programu Zielony Transport Publiczny. Ma już także zabezpieczone środki na obsługę komunikacji. Wyłoniona firma będzie miała 12 miesięcy na dostarczenie pojazdów i instalację niezbędnej infrastruktury do ładowania. Wciąż nie wiadomo, kto zajmie się obsługą miejskiej komunikacji:

- Pierwsza opcja jest taka, że powierzymy to zadanie naszej spółce komunalnej, która ma kadrę, która mogłaby się podjąć tego zadania, po ewentualnym doszkoleniu. Druga możliwość, to jest rozpisanie przetargu na operatora zewnętrznego.

Bezpłatną komunikację w Złotoryi zlikwidowano w czasie pandemii z powodów ekonomicznych. Tym razem magistrat zapewnia, że finanse nie będą problemem. Przed ogłoszeniem przetargu dokładnie zbadano nie tylko potrzeby przewozowe wśród mieszkańców, ale także kilkukrotnie wypożyczono i przetestowano autobusy elektryczne na złotoryjskich ulicach. Z kolei wyniki przeprowadzonej kilka miesięcy temu ankiety wśród złotoryjan jasno wskazały, że w mieście o tak specyficznym ukształtowaniu terenu uruchomienie bezpłatnych przejazdów to konieczność.