P. Hreniak: Nie słyszałem zapowiedzi prezydenta, żeby wysłać ustawę budżetową do TK
Zaczynamy od panów Kamińskiego i Wąsika. Któryś dzień z rzędu trwa dyskusja na temat tego, czy powinni trafić do więzienia. Mam wrażenie, że tkwimy w jakimś chaosie prawnym. Czy obaj panowie pojawią się w przyszłym tygodniu na posiedzeniu Sejmu?
Wczoraj słyszałem wypowiedź pana posła Kamińskiego, że tak i ma do tego pełne prawo, w mojej ocenie. No mamy akt łaski pana prezydenta. To jest akt, który jest w mocy. Został potwierdzony orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego i w mojej ocenie nie ma tutaj pola do spekulacji. Chociaż oczywiście dzisiejsza ekipa rządząca próbuje to robić. Ja zwracam uwagę na to, że również już nawet po tym wyroku, który w mojej ocenie był wyrokiem bezprawnym, pan marszałek Hołownia dopuścił do obrad Sejmu obu panów posłów. Dzisiaj mówi, że stracili mandat poselski w momencie wyroku, więc no jest tutaj gruba niekonsekwencja ze strony pana marszałka Hołowni. Myślę, że w tym wszystkim gdzieś pan marszałek się pogubił, a wystarczy naprawdę przestrzegać konstytucji, która bardzo wyraźnie mówi o tym, że akt łaski prezydenta jest w mocy.
Do tego chciałem nawiązać. A czy czasem cała historia i całe zamieszanie nie wzięło się z tego aktu łaski, prawa aktu łaski pana prezydenta sprzed wielu, wielu lat? Że gdyby nie to, to byśmy dzisiaj byli w zupełnie innym miejscu?
Ja myślę, że patrząc na poczynania dzisiejszej władzy, Platformy Obywatelskiej i koalicjantów, tak naprawdę pewnie znalazłby się jakiś inny pretekst do podważania decyzji, gdyby nawet ten akt łaski pojawił się dzisiaj. Ale ja przypomnę, że jeszcze raz to powiem, było orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, który na pytania pana prezydenta jasno stwierdził, że do takiego aktu łaski pan prezydent miał prawo. To, że dzisiaj ekipa rządząca nie chce przestrzegać konstytucji, nie chce przestrzegać orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, no to na to nic nie poradzimy. To jest oczywiście coś skandalicznego. My będziemy o tym, jako opozycja, głośno mówili. Ale mam wrażenie, że co byśmy dzisiaj nie zrobili, to i tak Platforma Obywatelska będzie twierdziła, że jest inaczej.
To jest trochę tak, że politycy jednej czy drugiej, czy nawet trzeciej strony, toczą spór i myślę sobie, że to jest oczywiście na korzyść polityków, ale jednocześnie mam wrażenie też, że w ostatnich dniach właśnie politycy i prawnicy tak się wzajemnie zakiwali, że przeciętny Polak nie ma szansy, by się w tym połapać. Zastanawiam się, jak to wszystko ma dalej wyglądać, jak Polska ma wyglądać, no bo na przykład pan marszałek Hołownia wprost to napisał na platformie X, czyli dawnym Twitterze, że panowie Wąsik i Kamiński są przestępcami. To jaki przekaz płynie do wyborców i Polaków? Gdzie jest ta granica?
Myślę, że niepokojący. Tak naprawdę trzeba cofnąć się tutaj do historii. Rozpoczęło się w roku 2015, jeszcze przed wyborami parlamentarnymi, wtedy, kiedy Platforma Obywatelska rządziła, to było przed październikiem 2015. Sejm wybrał do Trybunału Konstytucyjnego sędziów na zaś, na kolejną kadencję przed czasem, kiedy sędziom jeszcze się nie skończył ich czas w Trybunale. Od tego wszystkiego się zaczęło. Można by było porównać tą sytuację do takich, gdzie dzisiaj Rada Miasta we Wrocławiu wybiera budżet kolejnej Radzie Miasta. To był ten początek tej dyskusji o funkcjonowaniu systemu prawnego w Polsce. Rozpoczętej niestety ze strony Platformy Obywatelskiej. No dziś mamy tego konsekwencje.
No to spójrzmy może w przyszłość. Widzi pan takie obszary, co do których zapanuje ponadpolityczna zgoda? Czy na przykład to może być bezpieczeństwo naszego kraju?
No musi być, no nie ma innego wyjścia. To to jest tak, że my dzisiaj naprawdę jesteśmy państwem zagrożonym i to niezagrożonym jakąś ekspansją polityczną, tylko ekspansją militarną ze strony Rosji. I dzisiaj każdy myślę, że powinien mieć z tyłu głowy to, że jesteśmy naprawdę bardzo trudnej sytuacji geopolitycznej. Widzimy, co się dzieje na Ukrainie. Ta wojna obronna ze strony Ukrainy niestety nie przebiega tak, jak byśmy sobie wszyscy życzyli. Ona jeszcze długo może może potrwać. Jest na to jeszcze ogromna szansa, będzie ona zwycięska dla Ukrainy. Ale może to wszystko się bardzo różnie potoczyć. Więc takim fundamentem, który naprawdę już jest granicą nieprzekraczalną, jest to, żebyśmy wszyscy wspólnie pracowali na rzecz bezpieczeństwa.
No właśnie, jak pan słusznie zauważył, trudno o optymizm, patrząc na to, co się dzieje z naszą wschodnią granicą. Rośnie też napięcie na Bliskim Wschodzie. Polska jest bezpieczna?
Jako ekipa rządząca, jeszcze do niedawna, robiliśmy wszystko, żeby faktycznie tak było. To za naszych czasów podjęliśmy decyzję o budowie armii 300-tysięcznej, o Wojskach Obrony Terytorialnej, o zakupie sprzętu, o zwiększeniu środków z budżetu państwa. Ustawa o obronie Ojczyzny. To wszystko działo się za naszych czasów. Wystarczy, żeby Platforma Obywatelska tego nie zepsuła, bo te mechanizmy zostały wprowadzone w życie. To się wszystko toczy i mam nadzieję, że tutaj ze strony premiera Kosiniaka-Kamysza nie będą jakieś kije w szprychy wkładane. To jest naprawdę niezwykle ważne, zresztą o tym pan prezydent mówił, również minister Błaszczak, że no nie możemy sobie pozwolić na jakieś awantury, bo bezpieczeństwo, bo tu już dotyka no takiego fundamentu funkcjonowania państwa. To już naprawdę nie możemy się z tym bawić.
A wracając jeszcze do zgody, to poprzecie budżet na przyszły rok?
To jest budżet, który w dużej części był przez nas tworzony.
Czyli poprzecie?
No zobaczymy koniec końców, jak będziemy głosowali. Będziemy jeszcze na ten temat dyskutowali na klubie parlamentarnym. Ale no wszyscy doskonale o tym wiemy, że w znacznej części to jest budżet, który był tworzony przez rząd Matusza Morawieckiego. Ten budżet został złożony, przyjęty w sierpniu 2023 roku, czyli jeszcze przed wyborami parlamentarnymi. Tam są dobre zapisy. Znaczna część tych podwyżek, które się dzisiaj pojawiają, to są podwyżki, które były również wpisane w nasz budżet. 800+, którym lubi się chwalić dzisiaj Platforma Obywatelska, to były rzeczy, które zostały przez nas wprowadzone do tego budżetu. Więc bardzo prawdopodobne, no oczywiście jesteśmy przed ostateczną decyzją, ale no nie uciekamy przed tym, że to jest nasz dokument.
Czy poseł Paweł Hreniak poprze ten budżet?
No w takich sprawach głosuje się gremialnie. Będę pewnie głosował tak, jak ustalimy na klubie parlamentarnym. No w tego typu rzeczach najpierw dyskutujemy na klubie parlamentarnej, a później wspólnie głosujemy.
Nie chce pan wyjść przed szereg?
Nie chcę wyjść przed szereg, ale myślę, że, jak powiedziałem, to jest w dużej części nasz budżet.
Dobrze. A czy pan prezydent Andrzej Duda powinien wysłać ustawę budżetową do Trybunału Konstytucyjnego?
Nie chcę tutaj wypowiadać się za pana prezydenta.
Ale może pan wyrazić swoją opinię.
Jeżeli byłyby tam zapisy, które w ocenie pana prezydenta są niezgodne z konstytucją, to chyba nawet taki obowiązek jest. Czy tam są takie zapisy? Trudno mi jest powiedzieć. Ja, szczerze mówiąc, nie słyszałem takiej zapowiedzi ze strony pana prezydenta. Nie wiem czy taka dyskusja w ogóle dzisiaj w przestrzeni publicznej funkcjonuje. To wszystko zależy od tego, czy będą tam zapisy zgodne z konstytucją, czy też nie.
Niewykluczone, że już 7 kwietnia będziemy wybierać samorządowców na kolejną kadencję. W jakiej formie przed kolejnymi wyborami jest Prawo i Sprawiedliwość?
No myślę, że w bardzo dobrej. Wygraliśmy ostatnie wybory, chociaż nie rządzimy. Prawie 8 milionów Polaków nas poparło w tych wyborach. Liczymy na bardzo dobre wyniki, tutaj w skali Dolnego Śląska.
Czyli jakie?
Chcielibyśmy utrzymać władzę w sejmiku i w powiatach.
Jak to zrobić?
Przygotować dobrą listę osób, które dają gwarancje dobrego wyniku i takiej wiarygodności wobec wyborców. Po drugie, no być przygotowanym od strony merytorycznej. My jesteśmy dzisiaj na takim etapie, że mamy już niemalże gotowe listy do powiatów. Niedługo będziemy na ten temat rozmawiali na zarządzie wojewódzkim, gdzie szefową jest pani marszałek Elżbieta Witek i będziemy przyjmowali te listy. Kiedy będzie posiedzenie zarządu wojewódzkiego? No jeszcze tego nie wiemy. Myślę, że w ciągu pewnie dwóch tygodni to spotkanie się odbędzie.
Czyli można założyć, że w trzecim tygodniu stycznia najpóźniej poznamy waszych kandydatów?
No pewnie wtedy będziemy już po spotkaniu na zarządzie wojewódzkim, chociaż oczywiście tutaj termin wyznaczenia tego zarządu należy do pani marszałek, no a później jeszcze akceptacja tych list przez komitet polityczny, czyli przez władzę centralną. Lekko może się to wydłużyć, ale mniej więcej tak, jak pan redaktor powiedział.
Panie pośle, kiedy poznamy waszego kandydata, który powalczy o fotel prezydenta we Wrocławiu?
Pewnie też w tych samych terminach, jak pan redaktor powiedział. Myślę, że jeszcze chwili potrzebujemy. Pewnie nie będziemy ogłaszali kandydatów przed ostatecznym zatwierdzeniem, bo to zawsze coś może się zmienić. Nawet głupio wobec kandydata ogłaszać coś, co nie jest zatwierdzone.
Czyli nie zdradzi nam pan dzisiaj nazwiska?
Nie mogę. Po pierwsze, tak naprawdę jeszcze decyzja do końca nie zapadła, więc no nawet z tego tytułu. Po drugie, chcę być fair wobec koleżanek i kolegów.
A ma pan swojego faworyta?
No mam. Myślę, że jak każdy komuś tam kibicuję.
A zdradzi nam pan?
Nie, nie mogę.
Z kim wolelibyście się zmierzyć, jako Prawo i Sprawiedliwość? Czy na przykład z panem prezydentem Jackiem Sutrykiem, czy z panem posłem Michałem Jarosem, czy może obaj, gdyby kandydowali i walczyli o fotel, to byłoby dla was optymalnie?
Myślę, że z oboma panami damy radę. To jest tak naprawdę środowisko, które reprezentuje podobny sposób myślenia o Wrocławiu. Ja wiem, że dzisiaj pan poseł Jaros i i Platforma Obywatelska, Zieloni i duża grupa tej strony liberalnej, mówi o tym, że prezydent Sutryk nie jest ich prezydentem. No ale pamiętajmy, że przez 5 lat to oni wskazali go na kandydata, to oni mieli wiceprezydentów, to oni brali udział w codziennych decyzjach dotyczących Wrocławia. Dzisiaj opowiadanie o tym, że prezydent Sutryk nie jest ich prezydentem, a to, co wyprawiał we Wrocławiu, to oni nic o tym nie wiedzieli, no jest czymś na co się pewnie wrocławianie zwyczajnie nie nabiorą. Więc myślę, że jeżeli obaj panowie wystartują, to również ze swoim przekazem zrobimy dobry wynik.
Powiedział pan przed chwilą o o tym, że ta warstwa merytoryczna, przygotowanie będzie istotne i że jesteście gotowi już do tego, żeby, jak rozumiem, rozmawiać o Dolnym Śląsku i o Wrocławiu. No to może o Wrocławiu jednak. Co dziś powinno być priorytetem dla nowych albo nowych-starych władz miasta?
W mojej ocenie jakość zarządzania Wrocławiem. To jest coś, co tak zwyczajnie na co dzień dotyka wrocławian. Mimo opowiadania o tym, że samorząd jest apolityczny, ta polityka, taka towarzyska bardzo często, w wypadku pana prezydenta Sutryka, nas mocno dotyka. No wszyscy słyszeliśmy o jakichś radach specjalnie tworzonych, programowych, jakichś decyzjach personalnych w różnego rodzaju spółkach.
Gdyby nie redaktor Marcin Torz, to w życiu byśmy o nich nie usłyszeli.
Tutaj ukłon w stosunku do mediów, które potrafią to wyłapać. Faktycznie pan redaktor tutaj swoją rolę wypełnił, jako dziennikarz. Z całą pewnością myślę, że szacunek ze strony wrocławian. Więc faktycznie to jest coś, co bezpośrednio decyduje o jakości zarządzania tutaj dziś we Wrocławiu. Przypomnę, że we Wrocławiu tak naprawdę ci sami ludzie rządzą od lat 90. To jest środowisko Unii Demokratycznej, później Platformy Obywatelskiej, Rafała Dutkiewicza, teraz Sutryka, wymieszanej z Platformą Obywatelską. Ci wiceprezydenci przecież też byli z Platformy Obywatelskiej. To są cały czas ci sami ludzie. W mojej ocenie trzeba dokonać takiego przeglądu i świeżości, wprowadzić świeżość do do urzędów. To naprawdę z całą pewnością poprawi jakość zarządzaniem miasta.
To kto będzie waszym kandydatem?
Ja wiem, że pan redaktor z zaskoczenia próbuje, ale nie, jeszcze nie powiem.
Posłuchaj całej rozmowy:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.