Polityczne potyczki: Co dalej z mediami publicznymi? Czy budżet się domyka?
Prezydent Andrzej Duda poinformował, że zawetuje ustawę okołobudżetową, bo nie zgadza się na wpisanie do niej 3 miliardów złotych na media publiczne. Premier Donald Tusk zapowiedział, że na początku stycznia koalicja rządząca przedstawi nowy projekt, gdzie te pieniądze zostaną przekazane na onkologię dziecięcą. Z kolei minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz poinformował, że: "w związku z decyzją Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o wstrzymaniu finansowania mediów publicznych podjąłem decyzję o postawieniu w stan likwidacji spółek Telewizja Polska S.A., Polskie Radio S.A. oraz Polskiej Agencji Prasowej". Co dalej z mediami publicznymi?
Radosław Zysnarski mówi, że ludzie mają dosyć szczucia i skłócania Polaków. Tłumaczy, że jeżeli telewizja publiczna przestanie być tubą propagandową PiS, to poparcie dla tej partii zmaleje do kilkunastu procent:
Krzysztof Bryłka tłumaczy, że wszystko jest lege artis, a całą sytuację wywołał też prezydent Andrzej Duda:
Maciej Piotrowski uważa, że nic się nie dzieje zgodnie z prawem, a media PiS będą teraz mediami PO i jej koalicjantów:
Aleksander Obłąk cieszy się, że wróci normalność do mediów, a mieszkańcy będą mieli dostęp do rzetelnych informacji:
Jerzy Michalak komentuje, że „grubo ciosana propaganda” była przyczyną porażki wyborczej Zjednoczonej Prawicy. Dodaje też, że prawo zostało nagięte w tym przypadku i obawia się, że to postępowanie może mieć konsekwencje w przyszłości:
Dariusz Piwoński mówi, że nie przypomina sobie sytuacji w jakimkolwiek kraju, żeby jakiś minister likwidował media publiczne:
Krzysztof Bryłka odpowiada, że telewizję publiczną zlikwidowało PiS 8 lat temu, bo przez ostatnie lata służyła ona tylko do propagandy:
Radosław Zysnarski tłumaczy, że ma wrażenie, że rządzący nie likwidują telewizji publicznej, tylko likwidują telewizję PiS. Dodaje, że zarobki niektórych dziennikarzy telewizji publicznej są horrendalne:
Maciej Piotrowski mówi, że po wyborach wyszło, jakie narzędzia będzie stosowała koalicja rządząca:
Jerzy Michalak dodaje, że budowanie takich emocji jest na rękę i Platformie Obywatelskiej, i Prawu i Sprawiedliwości, bo zbliżają się wybory:
Dariusz Piwoński przypomina, że to Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory i dobrze, że obywatele widzą teraz, co robi nowy rząd:
Aleksander Obłąk dziwi się i współczuje Dariuszowi Piwońskiemu z Prawa i Sprawiedliwości, że musi bronić posłów swojej partii, którzy wchodzą do redakcji:
W drugiej części rozmawialiśmy o budżecie na 2024 roku. Ten zakłada m.in. podwyżki dla nauczycieli, dla budżetówki, rekordowe nakłady na onkologię dziecięcą, ale też utrzymanie programów, które już były, czyli 13., 14. emerytura, a także podniesienie 500+ do 800+.
Przedstawiciel Nowej Lewicy uważa, że zwłaszcza podwyżki dla nauczycieli, czy budżetówki, są bardzo oczekiwane:
Maciej Piotrowski mówi o Bizancjum w kraju, które się cały czas rozwija. Dodaje, że Platforma Obywatelska krytykowała Prawo i Sprawiedliwość za rozdawnictwo, a teraz robi to samo:
Krzysztof Bryłka przypomina, że w budżecie znalazły się pieniądze na in vitro, czy na grupy pomijane. Tłumaczy, że naprawiane są błędy przeszłości:
Jerzy Michalak wskazuje, że budżet nie różni się zbytnio od tego, który został przygotowany przez premiera Mateusza Morawieckiego. Zdaniem przedstawiciela Bezpartyjnych Samorządowców, kolejne lata będą trudniejsze dla rządzących:
Radosław Zysnarski przypomina słowa przedstawicieli PiS-u, którzy straszyli, że Donald Tusk zlikwiduje wszystkie programy socjalne:
Dariusz Piwoński przestrzega młodych ludzi, żeby spieszyli się brać kredyty, bo niedługo rządzący zlikwidują programy wprowadzone przez rząd Zjednoczonej Prawicy:
Posłuchaj całej debaty:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.