„Nosacz” namierza trucicieli powietrza we Wrocławiu
- To, czy ciepło jest efektem spalania niedozwolonych substancji, bada nasz dron, „Nosacz” – mówi Radiu Wrocław Piotr Szereda ze Straży Miejskiej:
– Urządzenie to pozwala zassać dym wydobywający się z komina, by wewnątrz urządzenia mógł on zostać poddany temu szybkiemu, wstępnemu badaniu.
Dron ma co sprawdzać, bo kopciuchów w stolicy Dolnego Śląska nie brakuje. Liczbę pozostających w użytku przestarzałych pieców szacuje się w mieście na około 6 tysięcy. Wystarczy drobny ślad, by funkcjonariusze mieli podstawę do przeprowadzenia drobiazgowej kontroli. Mieszkańcy mają obowiązek im to umożliwić.
- Zwykle spalane są zalegające w piwnicach starocie, które powinny trafiać do kontenerów. Lista zakazanych substancji jest dosyć długa – mówi Piotr Szereda:
– Nie wolno spalać odpadów, czyli starych mebli, szczególnie tych lakierowanych, tworzyw sztucznych, ram okiennych, drzwi, mułów węglowych, miału, bo to wszystko sprawia, że zanieczyszcza się powietrze.
Nieodpowiedzialne dogrzewanie mieszkań niesie tylko pozorną oszczędność. Poza wdychaniem rujnujących zdrowie związków chemicznych, palenie byle czym uderza w zawartość portfela. W tym sezonie grzewczym strażnicy wystawili już kilkadziesiąt mandatów na kwotę około 12 tysięcy złotych.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.