Przy budowie parku cierpią... drzewa. Tak twierdzą aktywiści
Drzewa są niszczone paradoksalnie podczas rewitalizacji zabytkowego parku, mówi Bartosz Kijewski ze stowarzyszenia Flins:
- Drzewa są niszczone. Przede wszystkim systemy korzeniowe są niszczone. Są przede wszystkim rozjeżdżane korzenie przez ciężki sprzęt. Drzewa nie są wygrodzone zgodnie ze sztuką.
Burmistrz Świeradowa-Zdroju Roland Marciniak zapewnia, że wszystko odbywa się zgodnie ze sztuką:
- Nie chcemy sami zniszczyć zieleni po to, żeby później świeciły te parki sucharami, uschniętymi drzewami. To jest inwestycja w kierunku pokazania zieleni, ale te ścieżki, alejki, oświetlenie musimy zrobić. To jest cywilizacyjny wymóg. Tę infrastrukturę musimy zrobić.
Bartosz Kijewski odpowiada jednak, że dowodem niechlujności inwestycji jest zaplanowanie lampy w parku w miejscu, gdzie dziś rośnie około 100-letni buk:
- Jest tutaj słupek. Wszędzie są powbijane słupki. Widać, że geodecie wyszło, że jeden jest w drzewie, ładnym buku o dużym obwodzie. Tam jest zaznaczone miejsce, gdzie powinna znaleźć się lampa.
Rewitalizacja parków w Czerniawie-Zdroju kosztuje ponad 17 milionów złotych z czego około 9 milionów pochodzi z Polskiego Ładu.
POSŁUCHAJ CAŁEGO MATERIAŁU:
Część 1:
Część 2:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.