Nie chcą obiektów turystycznych na terenie nieczynnej kopalni
Inwestor złożył wniosek o zgodę na budowę 20-metrowego budynku o powierzchni 4,5 tysiąca metrów kwadratowych.
- To już jest chyba troszeczkę przesyt tymi dużymi inwestycjami? Czy musi powstać ogromny kompleks? - Top pytanie pozostawiam otwarte. - mówi Mariusz Marek, wójt gminy Stara Kamienica.
Grzegorz Sokoliński z Lokalnej Karkonoskiej Organizacji Turystycznej mówi, że terenów dziewiczych bronią już nie tylko narciarze, ale też mieszkańcy, którzy są już zmęczeni masową turystyką:
- Pozbawiają nas, mieszkańców terenów, które stanowią jedne z najlepszych miejsc do wypoczynku. To jest cały czas próba wybudowania na tym terenie czegoś, co jest po prostu przerażające.
Właściciel kopalni, która ma koncesję jeszcze na 3 lata, jest zobowiązany do rekultywacji terenu. Płaci podatki, ale nie prowadzi wydobycia. Rekultywacja ma przebiegać w kierunku funkcji leśnych i turystycznych. Podczas spotkania w Szklarskiej Porębie przedstawiciele inwestora deklarowali, że mają to być przedsięwzięcia bezpieczne dla przyrody i nieuciążliwe dla mieszkańców, którzy jednak w znacznej mierze w te zapewnienia nie wierzą.
Sytuację komplikuje fakt, że kopalnia Stanisław znajduje się w obszarze istotnym z powodu występowania krytycznie zagrożonych wyginięciem cietrzewi, dla których w ostatnim czasie zmieniony został przebieg niektórych szlaków turystycznych, na przykład w rejonie sąsiadujących z kopalnią Izerskich Garbów.
Posłuchaj relacji Piotra Słowińskiego:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.