Kolejny psi dramat na Dolnym Śląsku
Czworonoga odebrali już inspektorzy Ekostraży.
- Walczymy o to, aby psiak stanął na łapy i chociaż trochę zapomniał o koszmarze jaki przeżył – opowiada Katarzyna Szakowska z Ekostraży:
- To była taka prowizoryczna buda, w której ten pies spędzał całe swoje życie. Nigdy nie był z łańcucha spuszczany i zarówno fragment łańcucha jak i obroży wrosły mu w ciało tworząc ogromna sączącą się ranę. Spod obroży wychodziły larwy much. Wszędzie rany, zadrapania, ogólny psi smutek.
Pies jest już bezpieczny, na razie odsypia:
- Leży w inkubatorze i jest bardzo mało reaktywny. On odsypia całe to swoje cierpienie, całą pogardę którą otrzymał od człowieka i teraz po prostu śpi. Jest najedzony, zniknęły z jego ciała pchły, uwolniliśmy go od tej obroży - mówi Katarzyna Szakowska.
Właściciel zrzekł się praw do psa. Tłumaczył się, że nie wiedział w jakim stanie jest czworonóg, bo widywał go tylko w nocy.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.