Protest mieszkańców wrocławskiej Różanki poskutkował
Na miejscu przychodni przy ul. Bończyka miał powstać nowy, wysoki blok mieszkalny.
- To też nam stoi bardzo na sercu. W pobliżu nie ma innych przychodni, są jedynie prywatne, ale to nie jest służba zdrowia dla normalnego człowieka. 70 lat to średnia wieku mieszkańców tego osiedla. Także wszystkie osoby starsze - o laseczkach, jak mają się dostać do innych przychodni?
Sąsiedzi obawiali się, że także budynek będzie miał więcej niż 5 pięter i ograniczy dostęp do światła dziennego, spowoduje pękanie ścian w okolicznych budynkach i kompletny brak miejsc parkingowych w okolicy.
- Niestety, ulice i parkingi nie są z gumy. Przyrost mieszkań w ilości 100-150 może nam na maksa zakorkować okolicę. Budynek, który ma powstać, ma mieć około 33 metrów wysokości. Dziś ludzie mogą hodować kwiaty na balkonach, opalać się, a ta inwestycja spowoduje zacienienie osiedla.
Ostateczna decyzja należała do miasta, które ustala miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu. Jak ustaliło Radio Wrocław, prezydent Jacek Sutryk postanowił pozytywnie odpowiedzieć na prośbę mieszkańców. - Zależy nam na komfortowych osiedlach - mówi Michał Guz z biura prasowego miasta:
- Po pierwsze korygowana będzie wysokość tego budynku, w którym obecnie znajduje się przychodnia. Tam nie będzie mógł powstać żaden wysoki blok. Będzie można go przebudować, ale będzie musiał pozostać w takiej samej wysokości jak teraz.
Druga decyzja dotyczy przeznaczenia budynku - wciąż ma tam działać publiczna przychodnia zdrowia.
- Decyzja prezydenta Jacka Sutryka nie jest niespodzianką. Już 3 tygodnie temu, gdy upływał termin zgłaszania uwag do planu zagospodarowania, prezydent mówił, że chce się wsłuchać w opinię mieszkańców i jest wstępnie przychylny. Obowiązującym przeznaczeniem dla tego budynku będzie opieka zdrowotna i usługi jej towarzyszące.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.