Chrobry Głogów z pierwszym zwycięstwem w tym sezonie 1. ligi
Chrobry do tego meczu nie mógł przystąpić w optymalnym zestawieniu. Do kadry z powodu choroby nie powrócił jeszcze Albert Zarówny, a kontuzje wyeliminowały Szymona Bartlewicza, Rafała Wolsztyńskiego oraz Mateusza Machaja. Poza tym za czerwoną kartkę wciąż musi pauzować Mavroudis Bougaidis, więc nie dość, że sytuacja w tabeli jest trudna, to i ta kadrowa zrobiła się dosyć skomplikowana.
GKS objął prowadzenie już w 12 minucie wykorzystując pierwszą dobrą okazję strzelecką. Po wrzutce z lewej strony celne główkował Daniel Rumin i było 1:0 dla przyjezdnych. Niespełna 10 minut później mogło być nawet 2:0, ale po dośrodkowaniu tym razem z drugiej strony i kolejnej główce Rumina bardzo dobrze interweniował Damian Węglarz.
Chrobry spróbował odpowiedzieć dopiero w 36 minucie. Wtedy zza pola karnego uderzył Patryk Mucha, ale piłka minęła bramkę strzeżoną przez Macieja Kikolskiego. Po 45 minutach goście byli na prowadzeniu i trzeba przyznać, że było to prowadzenie zasłużone. Głogowianie coś w swojej grze musieli zmienić.
I… zmienili. Już w 55 minucie wyrównanie przyniosła składna akcja Chrobrego. Na prawej stronie piłkę do Roberta Mandrysza odegrał Paweł Tupaj, a Mandrysz szybko oddał ją w tempo Mikołajowi Lebedyńskiemu, który pewnym strzałem z szesnastki doprowadził do wyrównania. Po chwili kolejny atak głogowian przyniósł rzut karny. Faulowany był próbujący strzelać Mateusz Ozimek, a po analizie VAR sędzia Patryk Gryckiewicz nie miał wątpliwości. Tym samym dokładnie w 61 minucie uderzeniem z jedenastego metra losy spotkania odmienił Mikołaj Lebedyński. Napastnik Pomarańczowo-Czarnych wyraźnie się rozkręca po powrocie, bo w ciągu tygodnia trzykrotnie wpisał się na listę strzelców.
Od tego momentu głogowianie zdawali się kontrolować przebieg spotkania. Walczyli ambitnie do końca i choć sami nie mieli dobrych okazji na więcej goli, właściwie nie mogli wypracować ich także przyjezdni. Ostatecznie Chrobry dowiózł wygraną do końca. Miejsce w tabeli może nie uległo zmianie, ale morale z pewnością tak.
Chrobry Głogów - GKS Tychy 2:1.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.