Tramwaj wodny. Za drogo, za wolno i za mało chętnych
- Taki tramwaj kursowałby o wiele wolniej niż normalny - mówi Radiu Wrocław Tomasz Sikora z Biura Prasowego Urzędu Miasta:
"W przypadku tramwaju wodnego musimy zacumować do przystanku, wypuścić pasażerów, wpuścić pasażerów, odcumować, odpłynąć. To trwa ok. 4 minut. W dodatku we Wrocławiu mamy śluzy. Jedno śluzowanie trwa 15 minut i nie da się tego zrobić nigdzie na świecie szybciej."
Zapotrzebowanie pasażerów na taki środek transportu wynosi od 0 do 4,5 pasażera na dobę. Tramwaj, z powodu procedury cumowania na każdym przystanku, poruszałby się po mieście z prędkością pieszego.
- Wrocław to nie Warszawa - podsumowuje Tomasz Sikora:
"W Warszawie opłaca się samo przepłynięcie z lewego na prawy brzeg, ponieważ tych mostów w Warszawie jest stosunkowo niewiele. Wrocław, jak wiemy, miasto 100 mostów, więc mostów jest całkiem sporo, a samo przepłynięcie z brzegu na brzeg szybciej wyjdzie, bo mamy Odrę dość wąską, szybciej wyjdzie, jak to przejdziemy pieszo."
Aby tramwaj wodny mógł funkcjonować we Wrocławiu, trzeba byłoby zainwestować 120 milionów złotych. Istnieje spore ryzyko, że w kursowaniu byłyby przerwy z powodu zbyt niskiego lub zbyt wysokiego poziomu wody. Poza tym produkowane standardowo statki nie mieściłyby się pod niektórymi wrocławskimi mostami.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.