"Jeden wielki wstyd". Akcja Miasto o wrocławskich tramwajach
Według prezesa stowarzyszenia Jakuba Nowotarskiego, to efekt źle zaprojektowanych tras:
- Urzędnicy już dziesięć lat temu wpisali we wrocławską politykę mobilności, żeby tramwaje w mieście jeździły średnio 20 km/h. Nie możemy mieć takich sytuacji, jak +innowacyjna+ linia 18, która zatrzymuje się przed skrzyżowaniem i za skrzyżowaniem, żeby wysadzić pasażerów.
Dyrektor ds. infrastruktury MPK Wrocław, Damian Talaga uważa, że takie sytuacje, to wynik infrastruktury miasta:
- Czy są najwolniejsze? To jest pojęcie względne. Wrocław ma najbardziej skomplikowaną infrastrukturę. To jest mnóstwo skrzyżowań, mnóstwo rozjazdów, ciasne łuki. Wystarczy spojrzeć na centrum miasta i zobaczyć, ile mamy skrzyżowań, ile mamy rozjazdów, na których tramwaj musi się zatrzymywać, musi zwalniać.
- Patrząc na inne miasta, tracimy czas - porównuje Jakub Janas ze stowarzyszania:
- Tragedia. Bydgoszczanie, czy poznaniacy swoimi tramwajami jeżdżą o ponad 4 km/h szybciej, gdzie np. linia 18, jedna z najwolniejszych we Wrocławiu, całą trasę pokonuje w 53 minuty. Według prędkości bydgoskich, czy poznańskich pokonywałaby w 40 minut.
Według raportu, średnia prędkość wrocławskich tramwajów w szczycie - liczona na podstawie rozkładu jazdy - to 16,2 km/h. To najgorszy wynik w Polsce.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.