Awantura o ścieki z Karpacza
KSWiK demonstracyjnie zamknął najmniejszą z rur jaką płyną ścieki z Karpacza. To tylko 23 metry na dobę, a nie kilkaset metrów na dobę, jak jest w innych. Zamknięta rura znajduje się na granicy gminy Podgórzyn i tam ścieki mogą się wylać na posesje i do strumienia:
- To są ścieki, które płyną z terenu Karpacza i na terenie Karpacza pozostaną. Musimy ograniczyć ilość ścieków płynących z terenu Karpacza, dlatego, że na tej działalności ponosimy straty.
Radosław Jęcek, burmistrz Karpacza nie chce nawet słyszeć o długach z tego tytułu:
- Prezes Daraż mógłby równie dobrze powiedzieć, że jesteśmy winni nie wiem, 300 milionów. Pracowałem już chyba z 6 prezesami KSWiK, ale ten jest najgorszy.
KSWiK zamknął najmniejszą z rur jakimi ścieki płyną z Karpacza w obawie, by nie doszło do katastrofy sanitarnej. Płyną nią tylko 23 metry sześcienne ścieków na dobę. Innymi rurami nawet kilkanaście razy więcej.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.