Anna Moskwa o Turowie: Sąd posługuje się rachunkiem prawdopodobieństwa, a nie w oparciu o fakty

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie orzekł, że nie uchyli wstrzymania wykonania decyzji środowiskowej dotyczącej koncesji na wydobycie węgla dla kopalni w Turowie po 2026 r. Oznacza to, że wykonanie decyzji środowiskowej pozostaje wstrzymane. Dzisiaj to wstrzymanie miało zostać uchylone, ale nie zostało. To dla was niekorzystna decyzja.

Zarówno PGE, jak i dyrekcja Ochrony Środowiska, zwróciły się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego o ponowną, taką autokorektę tej absolutnie nieracjonalnej decyzji. Wojewódzki Sąd Administracyjny podtrzymał tą decyzję. Jednocześnie mamy złożone zażalenie do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Zażalenie i nasze, i zażalenie PGE. Sąd ma dwa miesiące, żeby to zażalenie rozpatrzeć. Nie jest niestety jedyna sprawa, bo tych różnych postępowań w temacie Turowa mamy łącznie, na dzisiaj mamy 14. Będziemy jeszcze niestety z tym tematem jakiś czas żyć. My jesteśmy spokojni, zarówno od tej strony merytorycznej, jak i formalnej. Dobra decyzja, bardzo wymagająca decyzja dla PGE od strony środowiskowej. Dobrze przygotowana formalnie. Zresztą wszystkie te strony, które dzisiaj się skarżą podpisały protokoły bez rozbieżności, bez uwag, otrzymały odpowiedzi na wszystkie pytania. Dwuletnie postępowanie odwoławcze. Myślę, że rekordowe postępowanie odwoławcze przy inwestycji. Najnowocześniejszy blok w Polsce i Europie, ten ostatnio otwarty blok w Turowie. Dziwnym trafem to wszystko zbiega się w roku 2023. Absolutna nadaktywność, szczególnie po stronie niemieckiej. Ale jesteśmy na to przygotowani. Na pewno nie będziemy podejmować żadnych decyzji związanych z wykonaniem tych orzeczeń, postanowień, jakiekolwiek one by nie były.

Wiemy, że nie zostanie wstrzymane wydobycie.

Absolutnie. Ani produkcja energii, ani ciepła.

Także Czesi się skarżą, także polskie organizacje ekologiczne. Nie można powiedzieć, że to tylko niemiecki protest.

Trudno powiedzieć kim są ci Czesi, którzy się skarżą, bo czeski rząd popisał z nami porozumienie bez uwag i wycofał swoją skargę z Trybunału Sprawiedliwości.

Miasto Hrádek, tak?

Ostatnie tak. To jest miasto Hrádek, które już zostało jako strona postępowania. Pojedynczy czescy obywatele, którzy też się przyłączali do tych postępowań, do tej koncesji szczególnie, do 2044 roku. Rząd Czeski, zresztą premier Fiala też w ubiegłym tygodniu w swoich wypowiedziach potwierdził, że mają pewność, że ta część środowiskowa inwestycji nie stwarza żadnego zagrożenia dla strony czeskiej. Zabezpieczona woda, powietrze. To potwierdza umowa i działania. Tam jest szereg działań, które są dodatkowo poza decyzją środowiskową. Dodatkowe zabezpieczające bariery.

"Nie można wykluczyć prawdopodobieństwa, że decyzja wydana przez GDOŚ jest wadliwa" - napisał w uzasadnieniu sędzia WSA Jarosław Łuczaj. Zdaniem WSA "ewentualna kontynuacja przedsięwzięcia odkrywki Turów przed dokonaniem uprzedniej kontroli zaskarżonej decyzji uprawdopodabnia spowodowanie trudnych, a nawet nieodwracalnych szkód w środowisku".

Ciekawe, że sąd się posługuje rachunkiem prawdopodobieństwa. Wszyscy mieliśmy i mamy przekonanie, że sąd pracuje w oparciu o fakty. Niepodważalne fakty. W uzasadnieniu słowo "prawdopodobieństwo" budzi poważne wątpliwości. Rok temu Wojewódzki Sąd Administracyjny w tej samej sprawie wydał oświadczenie. Inny sędzia i orzeczenie brzmiało, że strony skarżące nie są absolutnie w pełni reprezentantami społeczeństwa. Reprezentują tylko część interesów, a jakakolwiek decyzja w tym temacie zaburzyłaby bezpieczeństwo energetyczne, zagroziłaby rynkowi pracy i co więcej groziłaby ogromną katastrofą ekologiczną. Każdy wie, że gwałtowne zatrzymanie wydobycia absolutnie, pomijając fakt, że jest nieracjonalne od strony bezpieczeństwa, od strony środowiskowej. W decyzji środowiskowej zawsze ten proces zamykania, wygaszania, rekultywacji jest opisany tak samo starannie, jak sam proces eksploatacji, czy też zużycia węgla w samej elektrowni, bo to nie tylko wydobycie, ale potem elektrownia, elektrociepłownia. Widać sędzia tym razem nie wziął tego pod uwagę. Ta sama sprawa, kompletnie różne orzeczenia. Zresztą orzeczenie w tym roku analizowaliśmy i zawiera oczywiste błędy formalne. Wypunktowaliśmy je na 30 stron. Np. są jakieś przeklejenia z innych decyzji mówiące o tym, że trwa procedura odwoławcza. Ona się zakończyła w ubiegłym roku, trwała dwa lata. Więc na pewno nie można powiedzieć, że ta decyzja była starannie wydana.

(...)

Posłuchaj całej rozmowy: