Pali się duże składowisko starych opon
16:00 AKTUALIZACJA
Na terenie byłego zakładu pirolizy opon wciąż trwa akcja gaśnicza. Z ogniem walczy 35 zastępów straży pożarnej, zadysponowano też samoloty gaśnicze, dromadery. Unoszące się dymy jak zapewnia Zdzisław Sokół z biura ds. bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego z powiatu jaworskiego nie zagrażają zdrowiu mieszkańców, ale są wyczulane i osoby wrażliwe mogą odczuwać dyskomfort.
- Dymy nie zagrażają bezpieczeństwu ludzi, jednakże osoby wrażliwe mogą odczuwać złe samopoczucie, ból głowy, mogą mieć podrażnioną śluzówkę i drogi oddechowe. Prosi się te osoby o zachowanie spokoju i niewychodzenie z domu.
Dymy pożarowe przemieszczają się w kierunku zachodnim, są wyczuwalne na terenie gmin Męcinka, Jawor, Wądroże Wielkie i Mściwojów. Specjalna jednostka chemiczna Państwowej Straży Pożarnej na bieżąco wykonuje pomiary skażenia powietrza. Działania na miejscu mogą potrwać nawet kilka dni.
7:00
Ponad 25 jednostek straży pożarnej walczy z pożarem opon po byłym zakładzie pirolizy w Wilkowie k. Złotoryi. Niewykluczone, że do akcji zostanie wysłany samolot gaśniczy z lotniska w Lubinie.
Asp. Paweł Buńkowski podkreśla, że ugaszenie może trwać nawet cały dzień.
- Pożarem objęte jest całe składowisko o wymiarach ok. 70 metrów na 30 metrów i wysokości 5 metrów, czyli kubatura pożaru to około 9 tysięcy metrów sześciennych. Brak osób poszkodowanych, ale zagrożony jest pobliski las i budynki po tym byłym zakładzie.
Pożar się już nie rozprzestrzenia. Jednak akcja jest bardzo skomplikowana, między innymi ze względu na gęsty czarny dym, który utrudnia widoczność.
Jak informuje asp. Paweł Buńkowski konieczne będzie zadysponowanie samolotu gaśniczego, by uchronić pobliskie lasy.
- Prawdopodobnie na miejsce zostanie zadysponowany samolot nadleśnictwa dromader, celem zagaszenia ewentualnych zarzewi na pobliskim lesie. Trwa akcja gaśnicza i jednocześnie jakby obronna na las i te obiekty po byłym zakładzie.
To już trzeci pożar jaki wybuch przy dawnym zakładzie pirolizy w Wilkowie w ostatnich kilku latach. Poprzednie dwa zdarzenia wciąż są przedmiotem prokuratorskiego śledztwa.
fot. OSP Zagrodno
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.