Pożegnano Andrzeja Myca, współzałożyciela Solidarności Walczącej
Prześladowany naukowiec wielokrotnie był zwalniany z pracy za działalność antykomunistyczną. W amerykańskich laboratoriach uniwersyteckich, na zlecenie Pentagonu, opracowywał lekarstwa na różne typy broni biologicznej. Prochy dr hab. Andrzeja Myca dopiero dziś (16 czerwca), osiem miesięcy po śmierci, zostały złożone na Cmentarzu Komunalnym w rodzinnej Legnicy.
- Spory fragment życia Andrzeja, za jego zgodą, wykorzystałem w moim filmie - przyznaje Waldemar Krzystek, reżyser i kolega ze szkoły średniej:
- To jest życiorys człowieka tak niezwykle dzielnego, który się nigdy nie poddawał, że ja to wykorzystałem w filmie "80 milionów", bo ja życiorysy autentycznych postaci znałem z tego całego okresu działalności podziemnej.
Jego prochy zostały złożone w legnickim kolumbarium nie tylko dlatego, że urodził się w tym mieście:
- W czasach walki z komuną Andrzej zorganizował tu naszą grupę Solidarności Walczącej. Był też żywotnie zainteresowany, później już, w dalszych latach, wyprowadzeniem okupacyjnych wojsk sowieckich z Legnicy. To jest oczywiste, żeby spoczął w tej właśnie ziemi - uważa Mieczysław Koza, dawny członek legnickich struktur Regionalnego Komitetu Strajkowego.
Andrzej Myc od pocz. lat 90. pracował na wielu amerykańskich uczelniach. W 2007 roku został odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Zmarł 22 października ubiegłego roku, mając 69 lat.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.