Rafał B. nie zgadza się z wyrokiem sądu. 4 lata temu miał zabić psa
W 2019 roku niedaleko Częstochowy, jadąc służbowym busem, potrącił i kilka razy przejechał po czworonogu. Zwierzę umarło.
Kiedy okazało się, że pójdzie za to do więzienia, w mediach społecznościowych zaczął grozić policjantom, prokuratorowi i wolontariuszom z fundacji Oleśnickie Bidy, którzy występowali w roli oskarżycieli posiłkowych. I za te groźby kilka miesięcy temu został skazany na rok i sześć miesięcy więzienia. Od tego wyroku Rafał B. odwołał się. We wrocławskim sądzie okręgowym jego obrońca, Mateusz Chlebowski, tłumaczył, że -te groźby to było po prostu wyrażenie emocji:
- W momencie, kiedy powiedział te słowa, dowiedział się, że wyrok, kolokwialnie mówiąc, został mu dwukrotnie podniesiony. Po prostu wyraził w taki sposób, a nie inny, jak potrafił, swoje niezadowolenie.
Podczas procesu sędzia przedstawił opinię z zakładu karnego, w którym przebywa Rafał B. Zdaniem wychowawców zachowanie mężczyzny uległo pogorszeniu. Z kolei jego obrońca chce uniewinnienia dla swojego klienta. - On w ten sposób wyraził frustrację – powiedział Chlebowski:
- Osoba, która mając dwadzieścia parę lat, dowiaduje się, że najbliższe kilka lat spędzi w zakładzie karnym; po prostu wyraził w taki, a nie inny sposób, niezgrabny, swoją frustrację. Niemniej jednak przeprosił.
Sąd odroczył wydanie wyroku do 6 czerwca.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.