Ostatnie dni konsultacji ws. zakazu wjazdu starszych samochodów do centrum Wrocławia

Jak podkreślają aktywiści, spaliny stanowią wciąż bagatelizowane zagrożenie dla zdrowia.

- To nie jest wybór pomiędzy samochodem czy przesiadką na rower. To jest wybór, od którego dosłownie może zależeć ludzkie życie – mówi Krzysztof Smolnicki z Dolnośląskiego Alarmu Smogowego:

– „Zanieczyszczenia generowane przez samochody, w tym tlenki azotu, mamy wielokrotnie przekroczone normy w obrębie Śródmieścia. 200 osób rocznie ginie w związku z zanieczyszczeniami samochodowymi i dlatego Stefy Czystego Transportu są nam potrzebne”

Urzędnicy przygotowali trzy propozycje granic strefy czystego transportu, od okolic Starego Miasta zamkniętego fosą i Odrą po szeroki teren łącznie z Biskupinem, Kleczkowem czy Borkiem. Miejskie kalkulacje wskazują, że jeśli uda się ograniczyć 10% najbardziej zanieczyszczających powietrze samochodów, jakość powietrza może wzrosnąć we Wrocławiu nawet o 30%.

Zdaniem aktywistów, pomysł na wprowadzenie obszaru objętego restrykcjami nie wystarczy jednak, by przekonać mieszkańców miasta do zmiany codziennej rutyny transportowej. Potrzebne są działania, które nie tyle zmuszą, ile zachęcą Wrocławian do przesiadki np. do tramwaju lub na rower.

– Strefa to ruch w dobrym kierunku, ale nie pomijajmy polityki transportowej, bo naszym zdaniem sporo jest do poprawy. Nie wystarczy zabronić wjazdu takim czy innym samochodem, trzeba jeszcze dać ludziom możliwość szybkiego przejazdu tramwajem albo rowerem w obszary objęte strefą – mówi Radiu Wrocław Jakub Nowotarski z Akcji Miasto:

– „Na papierze miasto ma bardzo dobrą politykę w kierunku wzmacniania transportu zbiorowego, ruchu rowerowego i pieszego. Sama strefa czystego transportu oczywiście ze zdrowotnego punktu widzenia nie podlega dyskusji, ale patrząc tylko transportowo, to jest to jakieś ograniczenie. Można to nazwać kijem, więc pytamy o marchewkę”

Konsultacje społeczne trwają do końca kwietnia, a swoją opinię wyrazić można poprzez formularz internetowy.