Garbus bez silnika, bo go ukradli? Właścicielka będzie walczyć
Po materiale Radia Wrocław odnalazła się właścicielka zabytkowego garbusa. Pojawił się jednak pewien problem... Pani Marta twierdzi, że -auto silnik miało i ktoś go musiał wyjąć:
"Dla mnie to jest zwykła kradzież, tylko pytanie - jak to się stało? Na pewno z Bobrzej zostało zabrane z silnikiem. Tak jak mówię - było na chodzie, było uruchamiane. No i teraz pytanie, jak to się stało, że auto się odnalazło, ale bez silnika?"
"Wiem, że też uległy uszkodzeniu inne elementy. Ze zdjęć wynika, że jest wyjęta tylna szyba, jedno oko z przodu jest uszkodzone. To też są takie ważne rzeczy, w przypadku takiego zabytkowego auta"
- Gdy rzeczoznawca robił oględziny auta, przed wystawieniem na sprzedaż, silnika nie było - wyjaśnia Grzegorz Rajter z Biura Prasowego:
"Auto trafia w takim stanie, w jakim trafia na parking. Sporządzany jest wcześniej protokół i w takim samym stanie ono jest dzisiaj, jak do nas trafiło."
Właścicielka auta zapowiada dochodzenie swoich roszczeń. Urząd Miasta mówi, że jeżeli Pani udowodni, że silnik tam był, to zawiadomi policję.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.