Za zniszczeniami w kompleksie Riese stoją prawdopodobnie poszukiwacze "skarbów"
Przypomnijmy, że ponad tydzień temu, ktoś bezprawnie wjechał koparką i zniszczył fragment dawnej wentylatorowni. Dokumenty nie pozostawiają jednak złudzeń. Do zniszczenia obiektów powierzchniowych sztolni na zboczu Góry Soboń nie doszło przez przypadek. Obszar obserwacji archeologicznej znajduje się poza terenem inwestycji i jest zaznaczony. Oględziny miejsca przeprowadził dziś Marek Kowalski z wałbrzyskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków:
- Nie ma tu mowy o pomyłce - dodaje Marek Kowalski:
Zdaniem wykonawcy prac - jego sprzęt nie przemieszczał się w obrębie sztolni, bo nie było takiej potrzeby. Straż Leśna zgłosiła sprawę Policji.
- Sztolnie Soboń to nie tylko ruiny. To miejsce, które powstało w wyniku cierpienia wielu ludzi - mówią popularyzatorzy historii RIESE Andrzej Boczek i Grzegorz Borensztajn:
Fundacja Szlakiem Riese stworzyła w okolicy specjalną ścieżkę przyrodniczo historyczną. Zniszczony w 1/3 obiekt był na niej zaznaczony. Andrzej Boczek z grupą Hunter z Polkowic, ponad dekadę temu oczyścili obiekt z zarośli. Dziś obserwując zniszczenia, załamują ręce.
Wciąż nie wiadomo, kto i w jakim celu dokonał dewastacji. Sprawą zajmuje się Policja. Zabezpieczono też dowody.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.