Lekarze z Wrocławia uratowali kciuk 15-latkowi z Krakowa
- Operacja uchroniła nastolatka przed pełnym kalectwem – mówi dr Adam Domanasiewicz, z Oddziału Ortopedii, Traumatologii i Onkologii Narządu Ruchu Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Wrocławiu, specjalizujący się w chirurgii rekonstrukcyjnej, mikrochirurgii i chirurgii ręki.
Paweł Kowalik we wrocławskim szpitalu spędził 2 tygodnie. Ale już po kilku godzinach od operacji mógł ruszać przyszytym przez lekarzy palcem. Mama chłopca, Anna, zachodzi w głowę, jak to w ogóle jest możliwe. - Byłam pewna, że syn straci ten palec, że będzie kaleką do końca życia. To była straszna rana, cała poszarpana dłoń, a ucięty palec trzymał się na kawałku skóry – wspomina.
Na szczęście nastoletni pacjent trafił pod opiekę prawdziwej legendy replantacji – Adama Domanasiewicza. I na szczęście feralnego dnia, to właśnie jego zespół pełnił dyżur replantacyjny.
Jak się okazuje nie jest to narzucona przez system opieki medycznej obowiązkowa praca zespołów lekarskich.
- Dyżur replantacyjny to dobrowolna wola kilkunastu lekarzy z całej Polski, którzy zgodzili się pełnić tę służbę. Samodzielnie zgłaszają się kiedy mogą dyżurować i ustalają grafik - dodaje Adam Domanasiewicz:
Posłuchaj całego materiału:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.