Michał Jaros: Dla Jacka Sutryka będzie otwartość na listach PO
Gościem Rozmowy Dnia Radia Wrocław był poseł Michał Jaros, szef Platformy Obywatelskiej na Dolnym Śląsku.
Wczoraj Sejm uchwalił nowelę Kodeksu Wyborczego, która m.in. wprowadza bezpłatne przewozy dla wyborców w gminach bez publicznego transportu, a także zakłada powstanie Centralnego Rejestru Wyborców. Koalicja Obywatelska głosowała przeciwko tej noweli. Dlaczego?
Obawiamy się tego, że, jak zawsze, ciężar organizacji wyborów i wszystkiego związanego z wyborami, czyli dowożenia osób, spadnie na samorządowców. To jest bardzo niepokojące ze względu na to, że samorządy w ostatnich latach zostały zubożone. Zresztą mówiłem to przedwczoraj podczas wystąpienia na temat projektu deregulacyjnego, bo zmienia podatki od spadków i darowizn, które uszczupla wpływy do budżetów, tylko rząd PiS lubi uszczuplać te podatki, które nie wpływają do budżetu centralnego, tylko do budżetu jednostek samorządu terytorialnego. To jest moim zdaniem najbardziej niebezpieczne, co nam się wydaje. Samorządy nie mogą być pozostawione same sobie, w tym sensie, że nie mogą z jednej strony otrzymywać dodatkowe zadania, ale nie mieć z tego tytułu dodatkowych środków, mało tego, tracić te środki, którymi do tej pory dysponowały.
Ale to podobno poszczególni wojewodowie mają wypłacać pieniądze. Czy to fikcja?
Zawsze jest tak, że samorząd, z natury jak się samorządzi, jeżeli ma zapewniony budżet i środki, to oczywiście dużo lepiej się tymi środkami dysponuje i dużo lepiej dysponuje samorząd tymi środkami, niż w momencie kiedy wojewoda będzie coś wypłacał, dopłacał. To jest ta różnica między PiS-em, a Platformą zdecydowana. My jesteśmy za decentralizacją państwa polskiego. Byliśmy za tym, że pogłębiać taką autonomię samorządów, żeby wraz z kompetencjami pojawiały się też dodatkowe środki, czy też udział np. w podatku dochodowym od osób fizycznych. On oczywiście w zależności, czy to jest gmina, czy miasto na prawach powiatu, czy powiat, to jest rzędu między 38 a 49% udziału w PIT-ie. Natomiast te udziały z PIT-u zdecydowanie spadają na rzecz podatków pośrednich, jak chociażby podatek od towarów i usług. Oczywiście być może należy rozmawiać o tym, żeby samorządy w tym partycypowały. Aczkolwiek to jest rozmowa i myślę, że potrzebna jest w tej sprawie na pewno poważna propozycja z udziałem samorządu, ale nie, tak jak teraz, bez samorządu.
Ale to jest tylko kwestia pieniędzy, czy mieliście jakieś inne zastrzeżenia, jako koalicja?
Zawsze jest pewna obawa przed tym, co robi rząd PiS-u. Kiedyś poparliśmy ustawę dotyczącą wsparcia dla przedsiębiorców. Nawet to się nazywało tak pięknie Tarcza Antycovidowa. Mieliśmy takie przekonanie, że pomagamy przedsiębiorcom, żeby w tym trudnym momencie, w którym zamykali swoje przedsiębiorstwa, w którym nie mogli wprowadzić biznesu, z przyczyn oczywistych i obiektywnych. Nie dlatego, że ktoś im zakazał, tylko dlatego, że po prostu nie mogli prowadzić tej działalności. Muszę powiedzieć, że nie spodziewaliśmy się tego, że w tych zapisach będą wybory kopertowe. Wybory, które, jak wiemy, się w końcu nie odbyły i dobrze, natomiast 70 milionów po prostu zostało na to wydane. To są takie haczyki, które PiS często do tych ustaw wrzuca, pod takim pretekstem dobrych rozwiązań prawnych, a na koniec kończy się w taki sposób, że przemycane pewne elementy budzą kontrowersje i są powiedziałbym nieprzyzwoite.
Jak panu idzie kreowanie list w regionie, bo zakładam, że na pewno pan już o tym myśli, bo czasu jest coraz mniej?
Przygotowujemy się do wyborów parlamentarnych w pierwszej kolejności. W drugiej oczywiście są samorządowe i to musimy zawsze o tym pamiętać. Też będzie to dobry moment dla wielu samorządowców, żeby przypomnieć postulaty samorządowe. Ten program, który Platforma będzie zapewne przestawiała przed wyborami parlamentarnymi, on będzie obejmował też wybory samorządowe. On będzie taki połączony. Wiadomo, że do programu muszą być odpowiednie osoby, to powinna być reprezentacja wszystkich powiatów, wielu gmin, które obszarowo też odpowiadają. Ta lista też jest nieograniczona. Ta wrocławska lista to jest 28 nazwisk. My rozpoczęliśmy ten proces wyłaniania i zgłaszania kandydatów i kandydatek, w samej Platformie Obywatelskiej. Liczymy na to, że pojawi się kilka nowych twarzy, którzy do tej pory nie brali udział w wyborach, a zapisali się w ostatnich miesiącach do Platformy Obywatelskiej. Zapewniam, że nazwa Platforma Obywatelska zobowiązuje, że my chcemy stworzyć platformę dla obywatelek i obywateli.
Konkrety. Jakie nazwiska? Które pan już na pewno może wymienić. Michał Jaros?
Tak, na pewno będę kandydował do polskiego parlamentu, do Sejmu.
Bogdan Zdrojewski?
Bogdan Zdrojewski. Ci senatorzy, którzy do tej pory stąd kandydowali, na pewno będą kandydowali. Mam na myśli na pewno panią senator Kołacz-Leszczyńską, panią senator Zdrojewską, panią senator Chybicką, pana senatora Zdrojewskiego. To mogę powiedzieć o tych osobach, bo oni wygrali w okręgach wyborczych.
Tomasz Siemoniak?
Tomasz Siemoniak, czy Monika Wielichowska, też z nimi rozmawiałem, zgłaszają swój akces go tego, żeby kandydowali.
Grzegorz Schetyna?
Zapewne będzie chciał kandydować w regionie. Natomiast to też musi być jego decyzja i oczywiście przewodniczącego Tuska.
Grzegorz Schetyna na antenie Radia Wrocław mówił, że bardzo by chciał kandydować z Dolnego Śląska, ponieważ tutaj spędził całe długie lata i zna wszystkich, wszystko i wszystkie bolączki.
Zawsze jest tak, że decydują ciała na Dolnym Śląsku, rada regionu dolnośląskiego, natomiast oczywiście też jest rada krajowa i zarząd krajowy. Zapewne są politycy w Polsce, którzy mają rozpoznawalność ogólnopolską i jest nim na pewno Tomasz Siemoniak, jest nim na pewno Grzegorz Schetyna i to są osoby, które rzeczywiście mogą powalczyć w różnych miejscach.
Pan by chciał mieć pana Siemoniaka i pana Schetynę u siebie, czy gdzieś w Polsce?
Ja zawsze uważam, że najlepiej jak w regionie startują i kandydują osoby, które są z regionu, z Dolnego Śląska. U nas tak jest. Tomasz Siemoniak, który pochodzi z Dolnego Śląska, zna Dolny Śląsk, co prawda pomieszkuje w Warszawie, ale często na Dolnym Śląsku jest i mogę powiedzieć, że jest to Dolnoślązak. Na Dolnym Śląsku nie ma takich sytuacji, jak chociażby niektórzy politycy, którzy nagle stali się Dolnoślązakami, trochę nie rozumiejąc problemów Dolnego Śląska, trochę też kolonizując Dolny Śląsk. Proszę zobaczyć, co się wydarzyło przez ostatnie lata w KGHM-ie. Prezesi nie mają właściwie nic wspólnego z Dolnym Śląskiem. Przyjeżdżają tutaj, biorą ze sobą grupę współpracowników, delikatnie to określając, zapraszają ich do pracy w spółce miedziowej, no i później wyjeżdżają stąd i nie mają nic wspólnego później, przez następne lata z KGHM-em. To jest nasza ziemia. To jest Dolny Śląsk i my tutaj sami sobie poradzimy i doskonale wiemy, co mamy robić.
A czy na tych listach, o których rozmawiamy, będzie miejsce dla samorządowców z Ruchu "TAK! Dla Polski"? Czy w tej sytuacji prezydent Wrocławia Jacek Sutryk dostanie propozycję startu z waszych list do parlamentu.
To jest pytanie przede wszystkim do Jacka Sutryka o to, czy chce kandydować do polskiego parlamentu, czy chce wzmocnić listy opozycji, w tym również Platformy Obywatelskiej, czy koalicji, którą będziemy współtworzyli. Zapewne, jeżeli będzie taka wola, to my jesteśmy otwarci na te osoby, które mają ze sobą nie tylko wyborców Platformy Obywatelskiej, ale poszerzają ten zbiór. W DNA Platformy Obywatelskiej wpisana jest taka otwartość i budowanie szerokiej drużyny. My dzisiaj jesteśmy nastawieni na to, żeby zbudować zwycięską drużynę na Dolnym Śląsku, która poprowadzi Platformę i całą koalicję do zwycięstwa. Jak wygramy na Dolnym Śląsku, to wygramy w Polsce.
A pan wolałby, żeby Jacek Sutryk wystartował do parlamentu, czy żeby go popierać w kolejnej kampanii na prezydenta stolicy regionu?
Jacek Sutryk musi się w tej kwestii określić, czy będzie chciał kandydować do parlamentu.
Do kiedy ma czas?
Mamy jeszcze naprawdę bardzo dużo czasu. Listy powoli się kształtują. Pojawiają się kandydatki i kandydaci. Myślę, że do czerwca, kiedy będziemy mieli zrealizowane najważniejsze wyzwania, jakim jest przygotowanie programu wyborczego dla Dolnego Śląska. On oczywiście jest w wielu kwestiach bardzo aktualny. Natomiast na koniec muszą być odpowiednie osoby, które będą ten program realizowały. Np. we Wrocławiu do zrealizowania są dwie poważne inwestycje, chociażby ta dotycząca Dworca Świebodzkiego, który wszyscy doskonale kojarzą. Ale np. mało kto wie, że żeby skutecznie zrealizować kolej aglomeracyjną w obszarze aglomeracji metropolii wrocławskiej, no to trzeba dobudować 4 tor między Wrocław Grabiszyn a Wrocław Główny. To są inwestycje, które są do zrealizowania. Potrzebujemy ludzi, którzy będą po prostu na sztandarach mieli te hasła. Ludzie z Wrocławia, jak prezydent Wrocławia, jest taką osobą, która mogłaby to mieć w programie i być odpowiedzialnym za ten program. To samo, jeśli chodzi o ustawę metropolitalną. Wrocław zasługuje na to, żeby być metropolią.
To konkretna deklaracja. Wolałby pan, żeby Jacek Sutryk wystartował do parlamentu, czy na prezydenta stolicy regionu?
Wolałbym, żeby w tej kwestii przede wszystkim wypowiedział się pan prezydent Jacek Sutryk.
Ja go na pewno o to zapytam, tylko że od czerwca nie znajduje czasu, żeby do nas przyjść. Zakładam, że kiedyś w końcu przyjdzie. A pan by wolał żeby...?
To nie ja jestem od tego, żeby układać karierę zawodową pana prezydenta.
Ale pan jest tu szefem.
Jeżeli będzie taka wola i będzie chciał startować z naszych list, to na pewno będzie pełna otwartość, nie tylko dla Jacka Sutryka. Dla wielu samorządowców, w tym dla Jacka Sutryka, będzie otwartość na listach Platformy Obywatelskiej.
To jest deklaracja.
Budujemy zwycięską drużynę. W zwycięskiej drużynie muszą być naprawdę poważne nazwiska z dużym dorobkiem politycznym i społecznym, samorządowym.
A kiedy Platforma odzyska swoje miejsce w radzie miejskiej, bo w tej chwili radni schowali się w klubie Jacka Sutryka i Platforma nie istnieje?
Ja nie powiedziałbym, że Platforma nie istnieje. Jest aktywna we Wrocławiu i będzie bardzo aktywna.
Ale w Radzie Miejskiej nie istnieje.
To już jest pytanie o reprezentację, która jest do tej pory. To nie ja wskazywałem na listach osoby, które do tej pory zasiadają w Radzie Miejskiej. Są na pewno takie osoby, które możemy wskazać, że wykazują i są aktywne w Radzie Miejskiej. Jesteśmy tutaj na Krzykach, więc tutaj jest radna Skuła, radny Młyńczak, aktywni nie tylko na forum Rady Miejskiej, ale również na forum swoich osiedli. Myślę, że to jest dzisiaj najważniejsze. Natomiast o kwestiach związanych z klubem, to ja zostałem przewodniczącym kiedy klubu Koalicji Obywatelskiej nie było. Jak to się stało, że Nowoczesna wyszła z klubu Koalicji Obywatelskiej? No trudno ocenić. Też żałuję i ubolewam nad tym, że ta koalicja we Wrocławiu nie przetrwała. Mam nadzieję, że będzie taki czas, że wróci do pełnej współpracy Koalicja Obywatelska, Zieloni, Platforma Obywatelska, Nowoczesna. Na tym poziomie, wyborów parlamentarnych, my musimy być razem i musimy zapomnieć o wszystkich sporach, dlatego że są poważniejsze wyzwanie. W imię wyższej konieczności musimy pewne spory i pewne różnice odłożyć na bok.
Co jeszcze w programie PO?
Mamy program, który jest aktualny jeszcze z 2019 roku. Dotyczy on oczywiście kwestii związanych z wolnością, z demokracją. To była ta szóstka, którą zaprezentował wtedy przewodniczący Schetyna. Oczywiście tam była kwestia dotycząca pomocy dla seniorów, wyższych płac, również czystej wody i powietrza. Te rzeczy są bardzo aktualne, patrząc na to, co się wydarzyło na Odrze. Dzisiaj poważnym wyzwaniem są kredyty, zapaść w służbie zdrowia, sytuacja przedsiębiorców, seniorów, którzy 3/4 emerytury poświęcają na na opłacenie rachunków. Jak mają żyć, jak mają kupić leki? To są odpowiedzi, które muszą być w najbliższych miesiącach przedstawione Polkom i Polakom, żeby mieli do wyboru poważną ofertę programową Platformy Obywatelskiej. Żeby wybrali dobrze i wygrali dla Polski.
Posłuchaj całej rozmowy:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.