37 lat temu doszło do największej tragedii górniczej w powojennej historii Wałbrzycha [ZDJĘCIA]
22 grudnia 1985 r. - w przekopie trzecim zachód - Kopalni Węgla Kamiennego Wałbrzych - maszynista wjechał w rejon, gdzie nagromadził się metan. Była godzina 15.10, gdy 200 metrów pod ziemią nastąpił wybuch. W katastrofie zginęło 18 górników.
Każdego roku o 15:10 spotykają się przed tablicą pamiątkową na cmentarzu przy ul. Moniuszki.
- Wyczytywane są nazwiska zmarłych, a każdemu zapalane światełko - mówi nadsztygar Stanisław Zubalski.
Jak wspominają górnicy - do wyrzutu metanu na poziomie -200, doszło nagle. Zapłon nastąpił od iskier spowodowanych przez lokomotywę.
- Górnicy są jak rodzina - mówi górnik Waldemar Pawełczyk. W dniu tragedii szczęśliwie miał wolne.
Tablica pamiątkowa znajduje się przy bramie głównej cmentarza na ul. Moniuszki w Wałbrzychu. Każdego roku górnicy zapalają poległym 18 lampionów, wyczytują nazwiska i składają kwiaty.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.