Ludzki dramat w Międzyborzu. Pralnia, która pomagała potrzebującym przestaje istnieć
Jeszcze do piątku chodziły tam pralki i magiel, dziś na drzwiach wisi kłódka. Mowa o pralni przemysłowej, która powstała w Międzyborzu z myślą o terapii osób niepełnosprawnych intelektualnie. Mowa o miejscu założonym w 2017 roku przez Spółdzielnię Socjalną "Pasja" w Międzyborzu. Właściciel lokalu, w którym znajdowała się pralnia, wypowiedział umowę najmu i spółdzielnia musiała oddać klucze do obiektu. Jej prezes Marek Górecki podkreślił, że - bez pralni nie są w stanie pomagać osobom potrzebującym, a te tego wsparcia potrzebują:
"To są osoby, które nie sprawdzają się na normalnym rynku pracy, potrzebują wsparcia. Nie poradzą sobie bez spółdzielni, a z kolei spółdzielnia nie ma możliwości przetrwać bez prania."
Prezes zwrócił się do gminy o pomoc w znalezieniu nowego miejsca, jednak burmistrz Międzyborza Jarosław Głowacki informuje, że - obecnie takich lokali nie ma:
"W naszych zasobach, ani w zasobach komunalnych sąsiednich gmin, nie mamy takiego miejsca, do którego spółdzielnia mogłaby się płynnie przenieść tak, żeby nie przerywać na długi okres produkcji no i nie absorbować ogromnych środków pod przygotowanie miejsca pod taką produkcję, gdyby takie coś się znalazło."
Powodem rozwiązania umowy najprawdopodobniej były kwestie finansowe. Spółdzielnia z uwagi na drastyczne podwyżki cen prądu miała w tym roku problem z wywiązywaniem się na czas z płatności wobec właściciela lokalu. Choć te finalnie zostały uregulowane, właściciel zdecydował się rozwiązać umowę najmu. Pralnia wykonywała usługi przede wszystkim dla gminnych podmiotów na terenie gminy Międzybórz - żłobków, przedszkoli i Domów Pomocy Społecznej.
POSŁUCHAJ:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.