PO: "Wrocławskim szpitalem rządzili biznesmeni". Wojewoda: "Potrzebowaliśmy dużego obiektu"
Politycy zarzucają wojewodzie, że zamiast sam koordynować prace, ten zlecił je pełnomocnikom spoza urzędu. Zdaniem posła Dariusza Jońskiego - kolejną nieprawidłowością jest budowa szpitala na terenie prywatnego właściciela:
Wojewoda dolnośląski, Jarosław Obremski, odpowiada - żaden z urzędników nigdy nie budował szpitala i nie miał doświadczenia. Co do lokalizacji tymczasowej placówki, to głównym argumentem było to, że potrzeba było na nią bardzo dużo powierzchni:
Poseł Michał Szczerba zarzuca wojewodzie dolnośląskiemu, że - zamiast utworzyć szpital na terenie rządowym czy samorządowym, on dofinansował prywatnego biznesmena i zostawił mu w prezencie jeszcze budynki postawione za publiczne pieniądze:
- Nic takiego nie będzie miało miejsca, a budynki zostaną rozebrane - odpowiada dolnośląski wojewoda:
Budynki zostaną rozebrane nie wcześniej niż w czerwcu przyszłego roku. Na razie są utrzymywane jako rezerwa dla potencjalnej kolejnej fali uchodźców.
Brak rzetelności w wyborze miejsca na szpital tymczasowy potwierdziła w swoim raporcie kontrola Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Dodała również, że to mogło wpłynąć na koszt całkowity utworzenia i funkcjonowania szpitala, który przez prawie dwa lata wyniósł ponad 80 milionów złotych. Najem pomieszczeń i terenu pod szpital COVID-owy od prywatnego właściciela kosztował około 800 tysięcy złotych miesięcznie.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.