Myśliwi z dubeltówkami na przedmieściach Legnicy

Kilka tygodni temu dzik ciężko ranił sześcioletnie dziecko w przydomowym ogródku na peryferiach.

- Musimy się kierować przede wszystkim bezpieczeństwem ludzi - wyjaśnia Sławomir Masojć, szef Wydziału Zarządzania Kryzysowego w tamtejszym magistracie:

Służby miejskie podkreślają, że od momentu gdy teren został uznany za strefę skażenia afrykańskim pomorem świń, to najskuteczniejsza forma walki z tym gatunkiem. Żywy osobnik nie może być przetransportowany w inny region. Tymczasem dziki coraz częściej pojawiają się na ulicach miasta...

Polowanie nie jest prowadzone na terenie Legnicy, a jedynie na peryferiach. Myśliwi są przekonani, że po zakończeniu odłowu pozostałe dziki uznają miasto za strefę niebezpieczną, której należy unikać.