Zakłady ceramiczne z Bolesławca podnoszą ceny swoich wyrobów i apelują do rządu o pomoc
Wszyscy producenci bolesławieckiej ceramiki podpisali się pod listem do rządu o pomoc w znalezieniu tańszego gazu, niezbędnego do utrzymania produkcji. Około 30 firm zatrudnia łącznie prawie 2 tysiące ludzi, wyspecjalizowanych w tej gałęzi przemysłu.
- Energia stanowi większość kosztów tej branży - mówi Karol Stasik, wieloletni szef zakładów ceramicznych:
- Nie można w nieskończoność podnosić cen wyrobów, bo już pojawia się bariera popytowa - mówi Karol Stasik, wieloletni szef zakładów ceramicznych w Bolesławcu, a wzrost cen paliwa o kilkaset procent jest dla ceramików zabójczy:
- Niektóre firmy mogą zawiesić produkcję, może też dochodzić do upadłości - mówi starosta bolesławiecki Tomasz Gabrysiak:
- Nie można przerzucić wzrostu cen energii o kilkaset procent na wyroby, bo rynek tego nie zaakceptuje i skutki mogą być opłakane - przestrzega prezydent Bolesławca Piotr Roman:
Ceramika bolesławiecka już zdrożała, a zapowiadane są kolejne podwyżki. Firmy, z racji wysokich kosztów, mogą też ograniczać produkcję. Tymczasem ceramika z Bolesławca jest jednym z najlepiej rozpoznawalnych na świecie polskich produktów. Według samorządowców z regionu, chociażby dlatego powinna być chroniona.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.