Wielki wysyp grzybów na Dolnym Śląsku

JD | Utworzono: 2022-09-10 13:21 | Zmodyfikowano: 2022-09-10 13:22
Wielki wysyp grzybów na Dolnym Śląsku - fot. Piotr Słowiński
fot. Piotr Słowiński

- Zadeptanie, czy przepłoszenie zwierząt z ich siedlisk może mieć dla nich poważne skutki - mówi Agnieszka Łętowska z zarządu parków krajobrazowych:

- Grzybiarze zostawiają w lesie tony śmieci, wjeżdżają samochodami do miejsc, do których wjeżdżać nie wolno, niszczą też same grzyby - mówi grzyboznawca Elżbieta Fliśnik-Przejczowska:

Tony śmieci zostają w lesie po każdym wysypie grzybów.

- Nadleśnictwo Węgliniec postanowiło zlikwidować kosze na przydrożnych parkingach, bo zostawały w nich nie tylko resztki po posiłkach, ale też odpady dowożone z domów - mówi nadleśniczy z Weglińca Krzysztof Król:

Grzybiarze jednak nie tylko wjeżdżają do lasu samochodami, płoszą zwierzęta, zostawiają śmieci, niszczą rośliny i grzyby, których nie zbierają.

- Dla samych grzybów są też błogosławieństwem - mówi grzyboznawca z portalu nagrzyby.pl Wiesław Kamiński.  - Kiedy wędrują z koszykami, wysypują się z nich zarodniki, przez co grzyby się pojawiają w nowych miejscach - dodaje:

W Węglińcu, w Borach Dolnośląskich, trwa Święto Grzybów. Można tam spotkać wszystko, co jest z grzybami i lasem związane. Od potraw po wystawę świeżych grzybów, na której można zobaczyć nie tylko grzyby popularne w kuchni, ale też gatunki rzadkie. Zawodnicy do lasu z koszykami wyruszą jutro, a dziś można tam skosztować grzybowych smakołyków.


Komentarze (2)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~j.j2022-09-11 13:23:07 z adresu IP: (79.110.xxx.xxx)
buractwo lapac i wlepiac mandaty jak sie nie umieja zachowac
~Mikolożka2022-09-14 12:13:34 z adresu IP: (2a01:11df:375:2100:18f5:x:x:x)
Zwrócenie uwagi takim śmieciażom grozi atakiem zbrojnym. W parku krajobrazowym gór świetokrzyskich zwróciłam raz jednej Pani koło 60-tki że tę puszkę po piwie którą upuściła niech zabierze lepiej ze sobą. To mnie jej dwie koleżanki zaczeły z nożami gonić. Godzina 9.00 a piwko już poleciało. Od tamtej pory chodzę do lasu z pistoletem gazowym. Ludziom ostatnio odbija z różnych powodów.