Wielki wysyp grzybów na Dolnym Śląsku
- Zadeptanie, czy przepłoszenie zwierząt z ich siedlisk może mieć dla nich poważne skutki - mówi Agnieszka Łętowska z zarządu parków krajobrazowych:
- Grzybiarze zostawiają w lesie tony śmieci, wjeżdżają samochodami do miejsc, do których wjeżdżać nie wolno, niszczą też same grzyby - mówi grzyboznawca Elżbieta Fliśnik-Przejczowska:
Tony śmieci zostają w lesie po każdym wysypie grzybów.
- Nadleśnictwo Węgliniec postanowiło zlikwidować kosze na przydrożnych parkingach, bo zostawały w nich nie tylko resztki po posiłkach, ale też odpady dowożone z domów - mówi nadleśniczy z Weglińca Krzysztof Król:
Grzybiarze jednak nie tylko wjeżdżają do lasu samochodami, płoszą zwierzęta, zostawiają śmieci, niszczą rośliny i grzyby, których nie zbierają.
- Dla samych grzybów są też błogosławieństwem - mówi grzyboznawca z portalu nagrzyby.pl Wiesław Kamiński. - Kiedy wędrują z koszykami, wysypują się z nich zarodniki, przez co grzyby się pojawiają w nowych miejscach - dodaje:
W Węglińcu, w Borach Dolnośląskich, trwa Święto Grzybów. Można tam spotkać wszystko, co jest z grzybami i lasem związane. Od potraw po wystawę świeżych grzybów, na której można zobaczyć nie tylko grzyby popularne w kuchni, ale też gatunki rzadkie. Zawodnicy do lasu z koszykami wyruszą jutro, a dziś można tam skosztować grzybowych smakołyków.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.