Michał Dworczyk: Nie mam pojęcia, jakie są plany Kurskiego (...). Do tanga trzeba dwojga
Panie ministrze, jest pan gościem Forum Ekonomicznego w Karpaczu. Mnóstwo debat, jeszcze więcej gości. Wśród tematów między innymi pytania o kryzys energetyczny. Czy możemy się w Polsce czuć bezpiecznie?
Oczywiście, jeśli chcemy mówić o kryzysie to trzeba uczciwie powiedzieć, że kryzys jest dużo szerszy. Obejmuje nie tylko energetykę, ale też szereg innych dziedzin życia i też w tym samym zdaniu trzeba podkreślać za każdym razem, że jest to niestety wynik wojny. Wynik wojny, którą Władimir Putin wywołał atakując Ukrainę 24 lutego. Natomiast, jeżeli mówimy już o bezpośrednich skutkach, które dotykają również Polskę, bo tak jak powiedziałem, ten kryzys dotyczy nawet nie tylko Europy, ale i całego świata, to my oczywiście, my jako rząd, staramy się podejmować działania, aby wzrosty cen, aby konsekwencje wojny na Ukrainie były były jak najmniej dotkliwe dla Polaków. Chociaż oczywiście to są bardzo duże wyzwania i też trzeba uczciwie powiedzieć, że konsekwencje tej wojny będziemy odczuwać wszyscy, niestety na pewno jeszcze dłuższy czas, bo na horyzoncie nie widać zakończenia wojny. Władimir Putin cały czas prowadzi agresywną politykę.
Nie zabraknie gazu i węgla? Nie zabraknie prądu?
Wierzę, że absolutnie poradzimy sobie z tymi wyzwaniami, które nas czekają. Gazu, prądu, węgla nie zabraknie Polsce. Dywersyfikujemy w tej chwili źródła energii, źródła surowców. Natomiast, niestety, największym wyzwaniem i najbardziej boleśnie odczuwaną kwestią przez Polaków są ceny, czy to ceny energii, czy to ceny surowców. Podkreślę i powtórzę, że wpływ na to ma wojna na Ukrainie. Konsekwencje, też trzeba sobie jasno o tym powiedzieć, sankcji, które zostały nałożone na Federację Rosyjską, ale w pierwszym rzędzie jest to konsekwencja polityki Władimira Putina. To nie tylko polityki już rozumianej jako działania wojenne, czy właściwie nie tylko wojny, ale też polityki właśnie energetycznej oraz naiwności Europy, która uzależniała się od gazu rosyjskiego. Kiedy Polska przez te ostatnie lata podejmowała działania na rzecz właśnie dywersyfikacji dostaw, na rzecz odejścia od tej sytuacji, w której jesteśmy tak bardzo zależni od surowców Federacji Rosyjskiej, no było to traktowane z pobłażaniem pewnym. Dzisiaj widzimy, że ta polityka rządu Prawa i Sprawiedliwości była słuszna i przewidująca. Natomiast dzisiaj na takie kraje jak Niemcy, ale też różne kraje Unii Europejskiej, mają szalone problemy, np. jeśli chodzi o gaz. Dotyczy to też innych surowców.
Powiedział pan o cenach. Pan premier Morawiecki od kilku dni ma rozwiązanie, jak przynajmniej słucham w mediach jego wypowiedzi, by te ceny były niższe, a co za tym idzie, by rachunki były niższe. Ale pytanie, czy na arenie międzynarodowej nie jest w tej sprawie osamotniony? Może pan zdradzić kulisy rozmów z innymi politykami?
To oczywiście rozmowy, które są prowadzone w cztery oczy, między politykami, czy w węższych gronach. O nich mówią osoby, które biorą w nich udział, więc ja tutaj na pewno nie będę zdradzał żadnych szczegółów takich rozmów. Natomiast to co jest pozytywne i to o czym należy powiedzieć, to fakt, że coraz więcej krajów europejskich coraz bardziej dostrzega ten problem. Zresztą obywatele tych krajów, podobnie jak Polacy, odczuwają wzrost cen energii, wzrost cen surowców. Coraz więcej rządów powtarza, że trzeba podjąć kroki w kierunku zmiany dotychczasowej polityki, np. w kwestii ETS-ów, czy w kwestiach no właśnie takich, które mają potem wpływ, przekładają się na ceny energii. To dotyczy oczywiście nie tylko osób indywidualnych, nie tylko gospodarstw domowych, ale to dotyczy również przemysłu, gospodarki. Ta sytuacja powoduje, że cała Unia Europejska staje się coraz mniej konkurencyjna i jest to olbrzymie wyzwanie, tak jak powiedziałem, dla całej Europy. Więc ja wierzę, że ta refleksja, choć spóźniona, jeśli chodzi o Unię Europejską, nastąpi i że zostaną podjęte działania, które wyeliminują przynajmniej część czynników wpływających na tak poważne wzrosty cen energii.
(...)
A kiedy Polska będzie miał swoich ambasadorów w Czechach i Niemczech?
Myślę, że polscy dyplomaci, ambasadorowie, pojawią się w niedalekiej przyszłości, w obu tych placówkach. To są oczywiście ważne placówki. Według mojej wiedzy procedury już trwają, związane z powołaniem tych dyplomatów. Natomiast ja nie jestem reprezentantem Ministerstwa Spraw Zagranicznych, dlatego szczegółów nie znam. Myślę, że te pytania najlepiej kierować właśnie do resortu spraw zagranicznych.
Mamy nową premier Wielkiej Brytanii. Możemy liczyć na bliska współpracę jako Polska z Brytyjczykami?
Myślę, że tu nie zmieni się w relacjach polsko-brytyjskich w sposób zasadniczy cokolwiek. Brytyjczycy, no w tej sprawie, która dzisiaj jest jako geopolityczna najważniejsza, czyli w sprawie wojny na Ukrainie i działań, z jednej strony wspierających Ukrainę, z drugiej strony związanych z konsekwencjami, które wprowadzamy dla Federacji Rosyjskiej, myślę, że tutaj będzie kontynuacja polityki brytyjskiej i również kontynuacja bliskiej współpracy, bo w Europie to właśnie Polska i Wielka Brytania są krajami, które są najbardziej zaangażowane we wsparcie Ukrainy, zarówno w tym wymiarze militarnym, ale również wymiarze humanitarnym. Jestem przekonany, że zmiana na stanowisku premiera w Wielkiej Brytanii, w tej polityce nie przyniesie nam jakichś zasadniczych zmian.
Zmian było sporo w ostatnich dniach, także na naszym krajowym podwórku. Był pan zaskoczony dymisją pana prezesa TVP Jacka Kurskiego.
Ja akurat nie śledzę tego, co się dzieje w telewizji. Mediami się nie zajmuję zawodowo. Natomiast oczywiście dowiedziałem się o tej zmianie, nie wiedziałem o niej wcześniej. Była dla mnie pewnym zaskoczeniem. Ale nie ma też w tym nic nadzwyczajnego. Te wszystkie stanowiska, które podlegają wyborowi i okresowej ocenie, no mają to do siebie, że osoby, które zajmują te stanowiska, po prostu zmieniają się, więc nie widzę w tym nic nadzwyczajnego.
A czy pan Jacek Kurski będzie mógł liczyć na dalszą karierę np. w ławach rządowych?
Ja nie mam pojęcia jakie są plany pana Jacka Kurskiego.
To bardziej chyba pana premiera, jak rozmawiamy o rządzie?
Do tanga trzeba dwojga, prawda. Tzn. nie słyszałem o przypadku, żeby ktoś wchodził do polityki, jeśli sam nie wyraża takiej chęci. Ja nie wiem, jakie są plany pana Jacka Kurskiego, natomiast na pewno jeśli będą jakieś decyzje dotyczące wykorzystania jego kompetencji, czy to w administracji publicznej, czy w innych sferach administracji, to na pewno taki komunikat się pojawi.
Co dalej z pieniędzmi z KPO? Czy Polska jeszcze zamierza coś w tej sprawie zrobić? Czy już rząd nie zamierza nic zrobić, bo waszym zdaniem wszystko już zostało zrobione i powinniśmy czekać na przelew?
To mogę powtórzyć słowa premiera Morawieckiego, który ostatnio mówił, że z naszej strony porozumienie z Komisją Europejską, dotyczące KPO, zostało zrealizowane i teraz jest ruch po stronie Komisji Europejskiej. My już też, warto o tym przypominać, ruszyliśmy z projektami ujętymi w KPO. Na razie one są prefinansowane przez Polski Fundusz Rozwoju.
Czyli trochę na kredyt?
Ale dlatego, że my dotrzymujemy umów i liczymy, że nasi partnerzy są również poważni i słowni i również z umów się wywiążą. My wywiązaliśmy się z naszych zobowiązań, czekamy teraz aż Komisja Europejska wywiąże się ze swoich zobowiązań i te środki uruchomi, tak jak powiedziałem, po to, żeby właśnie pozytywne procesy gospodarcze już zaczynały się toczyć. Podjęliśmy decyzję o prefinansowaniu części projektów właśnie w ramach mechanizmu uruchomionego przez PFR.
Czyli czekamy na przelew?
Czekamy na to aż Komisja Europejska wywiąże się ze swoich obietnic i zobowiązań?
Kiedy decyzja w sprawie przeprowadzenia wyborów samorządowych? To kiedy wybierzemy prezydentów miast?
To jest decyzja polityczna i w gronach politycznych, które podejmują decyzje, ona musi zapaść. Wcześniej musi być na pewno skonsultowana z panem prezydentem. Ja nie zasiadam we władzach Prawa i Sprawiedliwości, w związku z tym nie mam wiedzy tutaj precyzyjnej, nie chciałbym spekulować. Wiemy, że te wybory nie odbędą się jesienią następnego roku, bo kolizja z wyborami parlamentarnymi wprowadziła by bardzo poważne problemy, w związku z tym rzeczywiście najprawdopodobniej będą one przesunięte. Ale o ile? Tego naprawdę ja dzisiaj nie jestem w stanie powiedzieć.
Posłuchaj całego programu:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.