Korytami rzek i potoków w Szklarskiej Porębie płyną ścieki. Sprawę bada policja
Miasto próbuje ją zmodernizować od kilku lat, ale blokują to sąsiednie gminy, które opuszczają wspólną spółkę wodociągową, przyznaje burmistrz Mirosław Graf. Tymczasem do niewydolnej oczyszczalni podłączyły się nowe hotele, które zgody dostały lata temu. Zgody dostały, a oczyszczalnia w tym czasie nie została rozbudowana:
Efekt jest taki, że w w szczycie sezonu ścieki przelewają się do rzeki i nie można tego zatrzymać mówi Grzegorz Sokoliński z Karkonoskiej Lokalnej Organizacji Turystycznej:
Mieszkańcy nie kryją złości:
Problemy z oczyszczalnią ścieków w Szklarskiej Porębie trwają od wielu lat. Samorząd obecnie nie wydaje zgód na podłączanie się do instalacji, ale sytuacji w znaczący sposób to nie zmienia. Przez lata spory w Karkonoskim Systemie Wodociągów i Kanalizacji uniemożliwiały modernizację oczyszczalni. Wspólnicy, czyli inne gminy, nie chcą się zgodzić na nowy kredyt. Sama Szklarska Poręba nie może zaś zainwestować w oczyszczalnię, która nie jest jej własnością, a własnością spółki kilku samorządów. Ostatecznie modernizacja ma być prowadzona etapami, za mniejsze kwoty, na które nie potrzeba zgody wszystkich wspólników. Tyle tylko, że na to trudno znaleźć wykonawców. Czas mija, a ścieki wpływają każdego roku wprost do rzeki.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.