Przyrodnicy i myśliwi z Legnicy fundują kaczkom domy
Przyrodnicy wspólnie z myśliwymi kupili i rozkładają w okolicach akwenów kosze lęgowe. Krzysztof Strynkowski z Fundacji FOPiT GOBI jest przekonany, że dzięki temu służby mundurowe będą miały... mniej pracy.
- Straż miejska i policja eskortowała tę kaczą ekipę, która na piechotę szła sobie ulicami miasta sprzed stacji paliw do zbiornika wodnego. Postanowiliśmy zamontować te kosze dla kaczek w miejsca, gdzie te kaczki tak naprawdę urzędują w Legnicy przez cały czas: Kozi Staw, później mamy Glinki i Kaczawę.
Przyrodnicy zdecydowali się na taki eksperyment między innymi dlatego, że jedna z kaczych rodzin przez trzy lata koczowała przy stacji paliwowej w centrum Legnicy. W swoich pieszych wycieczkach nie zaglądały jednak ani do apteki, ani do fryzjera. Takie to kaczki-dziwaczki...
Wojciech Pawliszak, łowczy tamtejszego Okręgu Łowieckiego zastrzega, że docelowo koszy będzie znacznie więcej i zostaną umieszczone w różnych miejscach całego powiatu:
- W przypadku kaczek wspomagamy, bo w środowisku naturalnym mają ciężko. Poprawiamy miejsca bytowania tej zwierzyny, czyli staramy się, żeby kaczki mogły wyprowadzić swoje lęgi. Na początku kupiliśmy 10 koszy lęgowych do miejsc, gdzie te kaczki bytują.
Z kolei przyrodnicy są przekonani, że domki dla kaczek i łabędzi nad stawem w centrum Legnicy położą kres dotychczasowym wędrówkom ptaków po ulicach miasta.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.