Złodzieje wchodzą tam i ryzykują życiem. Lisia Sztolnia z zabytku zmienia się w ruinę
Jak wskazuje Jan Jędrasik, dyrektor Starej Kopalni - miasto nadal jest zainteresowane przywróceniem trasy turystycznej w tym miejscu:
Przeszkodą jest brak ekspertyzy i środków zarówno na badania, podczas których najprawdopodobniej konieczne będzie wypompowanie wody z obiektu, jak i brak finansowania na ponowne prace adaptacyjne do celów uruchomienia ruchu turystycznego, dodaje Jędrasik:
Niestety w podziemnej trasie postępuje degradacja. Działania złodziei potwierdził eksplorator - Rafał Romanik, autor kanału Wyprawy Leona, który w odpowiednich zabezpieczeniach wszedł do Lisiej Sztolni:
Złodzieje często ryzykują życiem, mówi Romanik:
Choć to mało powiedziane, bo nie wolno wchodzić w ogóle, o czym informują tabliczki i łańcuchy przy wejściach. Wejścia od strony ul. Reja i Starej Kopalni są zamknięte i zabezpieczone. Okazuje się jednak, że złodzieje znaleźli inną drogę, której miasto nie zabezpieczyło, bowiem nie znajduje się na jego terenach.
Lisia Sztolnia to perełka na skalę europejską. W obiekcie węgiel transportowano łodziami. Gdy wody nie było - wyprowadzały go konie. Obiekt w historii był już atrakcją turystyczną. Ostatni raz w latach dwutysięcznych. Niestety, prawdopodobnie w wyniku zapadnięcia się spągu do niższych części kopalni, sztolnię w środkowym odcinku zalała woda. Nie ma w niej wentylacji, ani możliwości przejścia na drugi koniec. Obiekt liczy około 1400 metrów długości.
Obecnie Lisią Sztolnię można zwiedzić jedynie oglądając na makiecie w Starej Kopalni.
POSŁUCHAJ:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.