DRJ: Rekonstrukcja bitwy pod Legnicą
To nie jest oferta eliksiru młodości. Jedynie zaproszenie do wehikułu czasu. Wystarczy wsiąść do auta, przejechać autostradą około 60 km w kierunku Zgorzelca i tuż przy zjeździe na Legnickie Pole natkniemy się na miejsce, w którym wszyscy udają, że jest rok 1241. A dokładnie 8 kwietnia i mieszkańcy oraz rycerze z całej Polski szykują się do bitwy, która ma się rozpocząć w sobotę.
Nie ma zgodności między historykami. Jan Długosz pisał, że bitwa pod Legnicą w 1241 roku zgromadziła łącznie 20 tysięcy wojów. Przy czym on żył dwa wieki później i znany był z koloryzowania niektórych wydarzeń. Jednak bez względu na historyczne spory od wczoraj na Dobre Pole zjeżdżają rycerze, z całej Polski. Hordy Mongołów też gdzieś tam koczują w pobliżu...
W jednym obozie Mongołowie. W drugim wojowie księcia legnickiego Henryka II Pobożnego. Tego, który w 1241 roku dosłownie: stracił głowę w bitwie pod Legnicą. Jutro remake tej historii: największa inscenizacja średniowiecznej bitwy na Dolny, Śląsku. Przy czym Legnickie Pole już dziś stało się średniowieczną osadą. I gdzieś tam miedzy obozami, a kramami jest Andrzej Andrzejewski.
W 1241 roku miału być ich - według Jana Długosza - nawet 20 tysięcy. Mongolska armia ponoć była lepiej wyposażona - w starciu z wojami Henryka Pobożnego wykorzystała między innymi wielkie postacie smoków, którym z pysków miała buchać siarka. Jutro będzie można to zobaczyć. Pod Legnica na Dobrym Polu znów trwają przygotowania do bitwy.
Bitwa, którą jako Europejczycy przegraliśmy - książę Henryk II Pobożny wpadł w ręce Mongołów, którzy ścięli mu głowę. Jednak historycy przekonują, że najeźdźcy ze wschodu doznali dużych strat i wycofali się z planów podboju naszego kontynentu.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.