Schetyna: Jeżeli PiS zmieni ordynację wyborczą, to wymusi budowanie jednego bloku
Panie przewodniczący, kto dziś właściwie jest liderem w Platformie Obywatelskiej? To jest jeden lider? To jest grupa osób?
Zawsze liderem jest przewodniczący wybrany przez wszystkich członków Platformy Obywatelskiej. Jest nim Donald Tusk.
Donald Tusk proponuje konsekwentnie opozycji jedną listę, a opozycja np. PSL otwarcie mówi o tym, że nie ma na to szans. Wiele razy już o tym mieliśmy okazje porozmawiać o tym. Sądzi pan, że coś się jeszcze zmieni w najbliższych miesiącach? To jest taki element negocjacji?
Myślę, że sporo. Jest sporo jeszcze czasu do wyborów, bo to jest blisko półtora roku, to po pierwsze. Po drugie, to jest kwestia deklaracji o współpracy, czy o wspólnej liście, o jednej czy o dwóch, wynikają z bieżących wyników sondażowych, one mają wpływ na taki sposób myślenia, który jest tutaj częścią aktywności politycznych liderów. Po trzecie, to jest kwestia ordynacji wyborczej. Jeżeli PiS zmieni ordynację wyborczą, jeżeli postawi na mniejsze okręgi wyborcze i podniesie próg wyborczy do kilkunastu, czy 20%, tak jak słyszymy w Sejmie, to wtedy jest to możliwe, że to wymusi budowanie jednego bloku.
A jeżeli nie zmieni ordynacji wyborczej?
To zobaczymy. Ja jestem zwolennikiem przede wszystkim takiego założenie, że politycy opozycji muszą zrobić wszystko, żeby żaden wyborca antypisowski, który nie chce głosować na PiS, który chce odsunąć PiS od władzy, żeby każdy z takich wyborców miał ofertę polityczną, miał na kogo zagłosować, bo frekwencja będzie bardzo ważna. Mobilizacja i frekwencja. Tak rozumiem te założenia, czy to są dwie listy, czy jedna, to trzeba o tym myśleć i mieć to z tyłu głowy, przeprowadzając te polityczne analizy.
W trakcie kongresu programowego Donald Tusk powiedział, że chce powołać drużynę przyszłości. Czy to coś na kształt gabinetu cieni?
To jest bardziej, z tego powodu, że jest to programowe jakby otwarcie takich filarów programowych, o których jest dyskusja i które będą podstawą programu wyborczego, ale z drugiej strony to jest postawienie na młodych ludzi, na młodych polityków. Organizowana jest przestrzeń do budowania właśnie miejsca dla debaty, konkretnych punktów programowych i uważam, że to też jest bardzo ważne w perspektywie czasu, że my wszyscy powinniśmy bardzo otworzyć się na zaangażowanie się młodego pokolenia w aktywności publiczne, także jeśli chodzi o politykę. My musimy pisać program wyborczy i tę Polskę po PiS-ie patrząc i pamiętając, że robimy to dla młodych ludzi, dla młodego pokolenia. Temu ma służyć taka analiza i taka rozmowa.
A jest pan w stanie chociaż wymienić taki fundament programu, który wyłania się z tych spotkań.
Nie. Dlatego, że to są 4 spotkania programowe i dopiero potem będzie on przedstawiany jako taki fragment całości spojrzenia, czy podstawa do dyskusji programowej. Jeżeli chodzi o ważne rzeczy, z tych, które ja zauważyłem, to jest rzeczywiście bardzo ważna rzecz, to jest wsparcie dla kredytobiorców. To jest ponad 4 miliony młodych ludzi, którzy głównie przez kredyty hipoteczne i rozwiązywanie w ten sposób problemów mieszkaniowych są zakładnikami tych ogromnych rat, które muszą opłacać i ogromnych odsetek. To jest temat, który musi zostać poddany i analizie, i przygotowaniu dobrego pomysłu na kampanię wyborczą i na wybory. Nie dość, że to musi być przekonujące, to jeszcze musi mieć taką racjonalność budżetową po wyborach, bo to po prostu trzeba będzie zrealizować, bo przecież to w jakiś sposób ta sytuacja zostanie pozostawiona przez PiS, to będzie obraz, który nie będzie napawał optymizmem, więc tutaj będzie trzeba dokonać ogromu pracy.
Rozumiem, że Campus Polska jest takim miejscem dla młodych, czyli coś z nowym brandem i twarzą Rafała Trzaskowskiego. To taki wasz chytry plan na to, żeby z jednej strony ludzie Platformy złapali nowych, młodych wyborców, a z drugiej, żeby np. Grzegorz Schetyna, który jest już doświadczonym politykiem, jednak był twarzą Platformy Obywatelskiej? Czy jak Rafał Trzaskowski jest na Dolnym Śląsku, to nie bez powodu jest sam, bez innych liderów Platformy?
On zaprasza na Campus, ale jak pan redaktor wie, ten Campus już się odbył w zeszłym roku. Tam była pierwsza edycja i wtedy Trzaskowski prezentował, pokazywał, zapraszał. To był duży sukces. Widziałem to zresztą z bliska i widziałem młodych ludzi, którzy się aktywnie angażowali w debaty, w rozmowy, w poszukiwania, znajdowanie ciekawych wyzwań i tematów. Więc ta kolejna edycja też temu ma służyć. Jeszcze bardziej rozszerzyć temat i przestrzeń publicznej debaty, jeszcze powalczyć o aktywność młodych ludzi i to się udaje.
Czy to jest wasz plan na to, żeby złowić młodych na ten brand Campusu?
Nawet nie złowić, tylko żeby ich aktywizować, bo my także prowadzimy inne spotkania i wiemy, że to dotarcie do młodych ludzi będzie kluczowe, krytyczne. My musimy po prostu też wiedzieć, a można to tylko zrobić w rozmowie, debacie, w rozmowie z młodymi ludźmi. Zresztą ten tytuł tego Campusu, czyli Polska Przyszłości, wszystko o wszystkim mówi. Nie można napisać Polski po PiS-ie, nie można iść z dobrym programem do kampanii wyborczej, nie można wygrać wyborów, jeżeli się nie mówi do młodego pokolenia, jeżeli się nie pokazuje wizji Polski, która ma wynikać z ich wyborczych decyzji. Żeby to dobrze napisać, żeby ten scenariusz dobrze napisać i położyć na stole, go politycznie zaproponować, to trzeba po prostu porozmawiać, trzeba przeprowadzić debatę. Nikt nie ma monopolu na mądrość, a szczególnie ludzie, którzy mają, ok, duże doświadczenie, ale muszą rozmawiać z młodymi ludźmi, muszą słuchać i wiedzieć jakie są ich oczekiwania, jakie są ich nastroją, czego oczekują i czego chcą. To jest niezbędne, żeby polityka mogła była skuteczna.
Radny miejski PiS Andrzej Kilijanek powiedział w telewizji Echo24 u redaktora Tomasza Pajączka, że pan wygrał Jackowi Sutrykowi wybory prezydenckie, skutecznie i efektywnie odsuwając jego kontrkandydatów, chociażby Michała Jarosa. Oczywiście stało się też to z poparciem prezydenta Rafała Dutkiewicza. Czy spodziewa się pan, że historia się powtórzy, czyli znów będzie pan architektem sukcesu Jacka Sutryka? Czy pan będzie ponownie brał udział w tej kampanii, jako ten, który będzie próbował sklejać Platformę Obywatelską na Dolnym Śląsku? Czy to będzie robić Michał Jaros? Czy PO ma swojego lidera, czy poprze Jacka Sutryka? Czy wszystko jest jeszcze w grze?
Na pewno wszystko jest w grze. Proszę pamiętać, że przed wyborami samorządowymi będą wybory parlamentarne, które sporo, bardzo dużo zmienią. One będą miały wpływ na wybory samorządowe, głównie w sejmikach, w województwach, ale także na te wybory na poziomie miejskim. Ja uważam, że to była dobra decyzja o wskazaniu, o zbudowaniu takiej koalicji wokół Jacka Sutryka, wokół jego kandydatury. Uważam, że w tym trudnym czasie budżetowym, to jest dobry prezydent, który radzi sobie i rozwiązuje problemy Wrocławia. Widzę remonty, tak jak my wszyscy i państwo, którzy tego słuchają. Też chciałbym, żeby wszystkie rzeczy we Wrocławiu działy się szybciej i lepiej, ale uważam, że do tej prezydentury po prostu trzeba dodawać. Dlatego jest druga kadencja, żeby pewne rzeczy zamknąć. Pierwsza kadencja otwiera, druga kadencja zamyka ten proces, przede wszystkim proces inwestycyjny. Wierzę, że znajdziemy takie porozumienie, jakie udało się osiągnąć ponad 2 lata temu, wokół kandydatury Jacka Sutryka, obywatelsko-partyjna.
A czy pan już rozmawiał o swojej przyszłości z Donaldem Tuskiem. Mówiliśmy o drużynie przyszłości i powiedział pan o młodych ludziach. Czyli rozumiem, że tutaj, do tej drużyny nie będzie powołania? A dostanie pan powołanie na jakiś inny, pewnie trudny odcinek?
Ja generalnie sam lubię powoływać, niż być powoływany.
Czyli sam się pan powoła?
Na razie się cieszę, że Śląsk Wrocław jest mistrzem Polski w koszykówce i nie zajmuję się polityką bieżącą i wyborami, które będą za półtora roku.
To wraca pan do sportu?
Nie, nie, nie. Mówię z czego się cieszę i co mi buduje dobry nastrój.
I spotkania ze mną.
Oczywiście spotkania z państwem i panem redaktorem. Natomiast mówiąc poważnie, to uważam, że to co musimy skonstruować i mam doświadczenie w budowie paktu senackiego, Koalicji Europejskiej. Uważam, że tutaj to doświadczenie, nie tylko moje, ale wielu ludzi którzy to robiło wcześniej, będzie niezbędne, żeby skutecznie znaleźć pomysł na wygranie tych wyborów parlamentarnych w przyszłym roku. To jest naprawdę najważniejsze, bo Polska nie wytrzyma następnej kadencji PiS. Ta mobilizacja, znalezienie dobrego projektu, dobrego programu, dotarcie do młodych ludzi, skuteczne zatrzymanie inflacji, sięgnięcie po pieniądze europejskie i taka elementarna stabilizacja, jeżeli chodzi o gwarancję bezpieczeństwa...
Czyli innymi słowy nie odpuści pan, nawet jak nie jest w pierwszym szeregu? Gdy przyjdzie do przygotowań do wyborów, to oczywiście nie będzie pan odstawiać nogi?
Nie, to jest oczywiste. Dzisiaj to jest bardzo ważny czas. Czas, który potrzebuje mobilizacji nas wszystkich. Będziemy gotowi na tę kampanię wyborczą i na te wybory. To jest oczywiste.
Powiedział pan o 18. mistrzostwie Polski koszykarskiego Śląska Wrocław. Doradziłby pan coś panu prezydentowi Jackowi Sutrykowi w kontekście piłkarskiego Śląska, żeby tam też pojawiły się sukcesy? Bo to chyba już 10 lat mija od ostatniego.
Tak. Równo 10 lat temu. Trzymam kciuki za piłkarski Śląsk i wierzę, że ta polityka miejska, takiego wsparcia właśnie dla sportu, że przyniesie nam wszystkim wrocławianom, kibicom, wiele satysfakcji. Liczę, że to już będzie, jeśli chodzi o piłkarski Śląsk, już przyszły sezon będzie dużo lepszy i wróci Śląsk na tę ścieżkę walki o puchary europejskie i w perspektywie o mistrzostwo Polski.
Posłuchaj rozmowy:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.