Piłkarki Śląska Wrocław nie zdobyły Pucharu Polski
Wrocławianki podeszły do tego spotkania z długą listą nieobecnych. Kontuzjowana w dalszym ciągu jest Joanna Wróblewska. Małgorzata Korda i Gabriela Lewicka rozpoczęły treningi indywidualne, ale ich występ stał pod znakiem zapytania. Poza grą od dłuższego czasu pozostają z kolei Wiktoria Kiszkis i Daria Nowak.
Czarni Sosnowiec próbowali przejąć inicjatywę i już w pierwszych minutach gry szukały szczęścia na połowie rywala. Śląsk nie dał się jednak całkowicie zepchnąć do defensywy i po skutecznych odbiorach natychmiast ruszał z atakiem. Już w 6. minucie WKS był o krok od objęcia prowadzenia. Martyna Buś zdecydowała się na uderzenie zza pola karnego, czym sprawiła sporo problemów Annie Szymańskiej. Bramkarka Czarnych zdołała jednak odbić piłkę.
Chwilę później zagrożenie w szesnastce Śląska próbowała stworzyć Grosicka, ale skutecznie interweniowały Joanna Węcławek, a następnie Aleksandra Dudziak. Przed upływem kwadransa Czarnym udało się w końcu dostarczyć futbolówkę przed bramkę wrocławianek, ale dwukrotnie czujność zachowała Anna Bocian.
Niestety, skuteczności zabrakło w 20. minucie. Sędzia nie dopatrzyła się przewinienia na przewróconej zawodniczce Śląska, co umożliwiło Czarnym natychmiastowe wyprowadzenie kontrataku. Na indywidualną akcję zdecydowała się Martyna Wiankowska, która zdołała wypracować sobie dogodną pozycję do strzału i wyprowadziła swój zespół na prowadzenie. Należy podkreślić, że była to dopiero pierwsza bramka stracona przez Śląsk w tej edycji Pucharu Polski.
Zawodniczki trenera Jagiełły były blisko szybkiej odpowiedzi. Po groźnie wyglądającym faulu na Karolinie Ostrowskiej, za który Buszewska obejrzała żółtą kartkę, na bezpośredni strzał z rzutu wolnego zdecydowała się Natalia Kulig. Po jej uderzeniu piłka nieznacznie minęła jednak poprzeczkę bramki Szymańskiej i wylądowała na górnej siatce.
W kolejnych minutach sosnowiczanki przejęły inicjatywę i stale gościły na połowie WKS-u. Linia obronna Śląska nie popełniała jednak błędów i czekała na błędy rywalek, by wtedy stworzyć sobie okazję. W 35. minucie długą piłkę otrzymała Karolina Iwaśko, ale musiała mierzyć się z dwiema rywalkami, co uniemożliwiło skuteczny atak. Po chwili Kulig szukała partnerek z zespołu przed bramką Czarnych, czym zdołała wywalczyć rzut rożny, który nie przyniósł jednak zamierzonych efektów. Obie strony miały jeszcze w pierwszej połowie kilka okazji do stworzenia zagrożenia - w 43. minucie groźny strzał Materek zablokowała Aleksandra Żurek, a sześćdziesiąt sekund później piłkę spod nóg Kaletki przejęła Bocian - ale ostatecznie sosnowiczanki schodziły na przerwę z jednobramkową zaliczką.
Czarni rozpoczęli drugą połowę z wysokiego "C", nieustannie atakując i pracując w obronie wysokim pressingiem. Pozwoliło im to na kilka uderzeń w stronę bramki Bocian, ale nie stworzyły one bezpośredniego zagrożenia. Przytomnie w obronie interweniowała m.in. Oliwia Krysman, a po rzucie rożnym zagrożenie głową oddaliła Ostrowska.
W 52. minucie rywalki wrocławianek wyprowadziły imponujący atak pozycyjny. Kilka podań pozwoliło im finalnie przebić się przez obronę WKS-u, przez co na dogodnej pozycji znalazła się Nikol Kaletka. Zawodniczka Czarnych z ogromną siłą uderzyła na bramkę Anny Bocian, nie pozostawiając większych szans na interwencję, czym podwyższyła prowadzenie swojego zespołu.
W 56. minucie zawodniczki z Sosnowca powtórzyły atak, który przyniósł bramkę, jednak na lewej stronie boiska. Tym razem świetną interwencją popisała się Bocian, która uchroniła swój zespół przed stratą gola. Czarni nie zwalniali tempa i stale tworzyli zagrożenie w szesnastce Śląska. Jeden z ataków zakończył się faulem przed linią szesnastego metra. Do stałego fragmentu podeszła Wiankowska, która ponownie w tym meczu zdecydowała się na bezpośredni strzał. Zawodniczka Czarnych przymierzyła wyjątkowo celnie i zdobyła trzecią bramkę dla swojego zespołu.
W 74. minucie przypomniała o sobie Kamila Czudecka, ale jej uderzenie z daleka nie zmusiło Szymańskiej do interwencji. Również strzałem zza pola karnego odpowiedziała Stanović, ale ofiarnie - a co najważniejsze skutecznie - interweniowała Bocian, która swoją obronę przypłaciła bolesnym zderzeniem ze słupkiem. Niestety, nie udało się jej powtórzyć parady w 80. minucie, kiedy to dobre podanie wykorzystała Jędrzejewicz, która ustaliła końcowy wynik spotkania.
Już w 90. minucie gry Czudecka oddała kolejny strzał, ale Szymańska końcami palców zdołała odbić futbolówkę na rzut rożny. Chwilę później groźnie z rzutu wolnego uderzała Krysman, ale nieznacznie się pomyliła.
Piłkarki Śląska Wrocław kończą przygodę z Pucharem Polski 2021/22 z pięcioma zwycięstwami, jedną porażką, bilansem bramek 20:4 oraz srebrnymi medalami. Gratulujemy i dziękujemy za walkę do końca!
WKS Śląsk Wrocław - KKS Czarni Antrans Sosnowiec 0:4 (0:1)
Bramki:
0:1 - 20' Wiankowska
0:2 - 52' Kaletka
0:3 - 67' Wiankowska
0:4 - 80' Jędrzejewicz
Śląsk: Bocian (k.) - Węcławek, Dudziak, Krysman, Kulig, Żurek (81' Korda), Ostrowska (88' Furmaniak), Martyna Buś (59' Krzyżanowska), Marcelina Buś (55' Turowska), Iwaśko (71' Nowacka), Czudecka
Czarni: Szymańska (k.) - Horbathova (71' Stanović), Fischerova, Grosicka (59' Jędrzejewicz), Kozak, Materek (79' Hałatek), Kaletka, Wiankowska, Kurzawa, Kostova (87' Zygulska), Buszewska
Żółte kartki: Dudziak - Buszewska, Fischerova, Stanović
Sędzia: Monika Mularczyk
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.