Michał Dworczyk: O pani minister Rzeczkowskiej mogę mówić w samych superlatywach
Czy pani Magdalena Rzeczkowska będzie nową minister finansów?
Ja powiedziałem i powtórzę, że jest to kolejna kandydatura, która pojawia się w mediach. O pani minister Rzeczkowskiej mogę mówić w samych superlatywach, jako bardzo kompetentnym i profesjonalnym urzędniku. Natomiast jeśli chodzi o wybór nowego ministra, to oczywiście jest decyzja premiera i ścisłego kierownictwa politycznego formacji, która ma większość parlamentarną. Ja nie należę do tego grona, w związku z tym trudno mi wypowiadać się na temat przyszłości Ministerstwa Finansów, czy właściwie kierownictwa Ministerstwa Finansów. Natomiast na pewno w najbliższych dniach poznamy nowego ministra.
A pani Magdalena Rzeczkowska będzie dobrą panią minister?
Mogę powtórzyć, że bardzo dobre opinie panują w całym rządzie na temat pani minister Rzeczkowskiej, na temat jej profesjonalizmy, zaangażowania i kompetencji. Ale powtórzę również, że decyzję w tej sprawie podejmie pan premier i zostanie ona zakomunikowana we właściwym czasie.
Czy to będzie przyszły tydzień, jeszcze przed majówką?
Myślę, że to będą najbliższe dni.
Panie ministrze, czy sądzi pan, że pod koniec kwietnia, czyli na najbliższym posiedzeniu Sejmu, uda się osiągnąć kompromis ws. likwidacji Izby Dyscyplinarnej?
To zależy oczywiście od prac, które toczą się w Sejmie, bo przypomnijmy, że wszystkie projekty związane z tymi zmianami, o których pan redaktor mówi, znajdują się w Sejmie, trwają prace w komisjach. Oczywiście bazowym i najważniejszym projektem jest projekt złożony przez pana prezydenta Andrzeja Dudę. Mam nadzieję, że zostanie jak najszybciej uchwalona ta ustawa. Natomiast trudno wypowiadać się w imieniu Sejmu, bo to przecież parlamentarzyści i pani marszałek Sejmu będą podejmowali decyzję, w którym momencie ta ustawa będzie przegłosowana.
Czy ten kompromis spowoduje, że środki z KPO niebawem trafią do Polski? Czy jest jakiś termin? Deadline?
Jeśli mówimy o uruchomieniu KPO, które jest bezprawnie blokowane od dłuższego czasu, to oczywiście liczymy, że jego odblokowania, czy odblokowanie tych funduszy nastąpi niebawem. Jesteśmy na ostatnim etapie negocjacji. Natomiast te negocjacje prowadzi pan premier Mateusz Morawiecki. Chcemy, aby ten dokument, te zasady była tak doprecyzowane, żeby nie pozostawiały żadnych wątpliwości, które później mogłyby być wykorzystywane w jakiś instrumentalny sposób na niekorzyść Polski. Przekonywaliśmy się w ostatnich miesiącach niejednokrotnie, że niektórzy urzędnicy i politycy unijni wykorzystują swoje, może nie kompetencje, swoje stanowiska po to, żeby działać nie w oparciu o traktaty, nie w oparciu o obowiązujące przepisy, tylko zgodnie z własnymi politycznymi pomysłami. Tak być nie powinno i dlatego tym bardziej nam zależy, żeby dokument, o którym rozmawiamy, był doprecyzowany i tak jednoznaczny, żeby później nie można było go instrumentalnie wykorzystywać.
A potrafi pan wskazać osobę lub środowisko albo jakieś czynniki przez, które do tej pory pieniądze nie trafiły do Polski?
Nie chcę wymieniać nazwisk, natomiast jest grupa urzędników w Komisji Europejskiej i urzędników pracujących dla Komisji Europejskiej, które, tak jak już wspomniałem, nie opierając się o żadne traktaty, czy o żadne inne przepisy, blokowały uruchomienie tych środków. Polska spełniła warunki do tego, żeby środki unijne w tym obszarze zostały uruchomione już bardzo dawno i te wszystkie działania, z którymi do tej pory mieliśmy do czynienia w naszej opinii, w naszej ocenie są niezgodne z przepisami obowiązującymi w Unii. To jest bardzo zła informacja, nie tylko ze względu na realną potrzebę uruchomienia owych środków, ale również bardzo zła informacja ze względu na funkcjonowanie Unii i potencjalnie przyszłość Unii. Jeżeli Unia nie będzie trzymała się tych zasad, na których została zbudowana, na których poszczególne kraje, w tym Polska, wchodziły do Unii Europejskiej, to problemów będzie coraz więcej. A czasy są niespokojne. Widzimy ile wyzwań i w ramach samej Unii, i w polityce międzynarodowej nas czeka, w związku z tym utrudnianie sobie jeszcze życia wewnątrz Unii Europejskiej w taki sposób po prostu źle wróży.
Solidarna Polska chce wstrzymać płacenie składki do Unii Europejskiej. To jest stanowisko Zjednoczonej Prawicy, czy tylko koalicjantów?
To jest stanowisko Solidarnej Polski, jak rozumiem, czy poszczególnych jej polityków. Stanowiska Zjednoczonej Prawicy są wypracowywane na poziomie najwyższych władz Prawa i Sprawiedliwości i przedstawicieli partii koalicyjnych, tudzież w ramach posiedzeń rządku, jeśli mówimy o stanowiskach rządu. W związku z tym to oczywiście nie jest stanowisko ani rządu, ani Zjednoczonej Prawicy.
A czy takie zapowiedzi, takie komentarze pomagają w relacjach z Unią Europejską? Bo tu z jednej strony nie chcemy płacić, z drugiej pan premier Mateusz Morawiecki skierował wniosek do szefowej Komisji Europejskiej o utworzenie osobnego funduszu, który by wspierał uchodźców na terenie krajów, które przyjęły osoby uciekające przed wojną. Czy jest szansa na pozytywne rozpatrzenie tego dokumentu i o jakich kwotach mówimy?
Głęboko wierzę, że taki fundusz powstanie i że środki dla krajów, które przyjęły uchodźców z Ukrainy, osoby które uciekają przed rosyjską agresją, powstanie jak najszybciej. Jest to w tej chwili potrzebne działanie, nieporównywalne tak naprawdę z innymi potrzebami w Unii. Tym bardziej przykro jest obserwować pewną hipokryzję i taki marazm albo nieudolność w działaniu Unii, która do tej pory jeszcze, mimo tego, że wojna trwa już dwa miesiące, nie potrafiła zrobić, bądź też nie chciała podjąć takiej decyzji. Mamy do czynienia z różnymi zapowiedziami dotyczącymi funduszy, ale tak naprawdę one jak na razie nie sprowadzają się do tego, że środki, które były przyznane poszczególnym państwom na inne cele, łaskawie Unia zgadza się, czy Komisja Europejska zgadza się na przesunięcie na wsparcie uchodźców. Problem, stawiam tu cudzysłów, bo to nie jest problem, ale problem z puntu widzenia Unii polega na tym, że Polska jest krajem jednym z najlepiej wykorzystujących i najbardziej efektywnie wykorzystujących środki europejskie, a jednocześnie krajem, który przyjął największą liczbę uchodźców, bo przypomnę, że do Polski wjechało ponad 2,5 miliona naszych sąsiadów z Ukrainy, którzy uciekają przed rosyjską agresją. W ramach tych środków, które do tej pory Polska na inne cele miała przekazane, tego rodzaju możliwości nie wygospodarujemy. Mamy do czynienia z realnym problemem, dlatego potrzebne są nowe środki i Unia jak najszybciej powinna je zabezpieczyć. Jeśli mówimy o wystąpieniu pana premiera Morawieckiego do Unii w tej sprawie, to pan premier też wskazywał źródła finansowania. To powinny być środki finansowe z konfiskaty majątków oligarchów rosyjskich, tudzież firm, które są zaangażowane w zbrodniczą działalność państwa rosyjskiego.
Czy jeżeli tych pieniędzy nie będzie w ciągu kolejnych miesięcy, tygodni, to czy my mamy plan B? Czy damy sobie rade bez tych pieniędzy?
Dzięki dobrej sytuacji gospodarczej, którą Polska przez wiele lat miała, dzisiaj jesteśmy w stanie zabezpieczać z własnych środków te potrzeby, które są związane z napływem uciekinierów z Ukrainy do Polski. Ale oczywiście taki stan nie powinien się przedłużać. Mało tego, powinniśmy te środki, które są w tej chwili przekazane już na rzecz wspierania Ukrainy, czy naszych sąsiadów, których przyjmujemy w Polsce, powinny być refinansowane ze strony Unii, bo powinniśmy mieć do czynienia z solidarnością wewnątrz Unii, nie tylko w wymiarze werbalnym, ale również w wymiarze rzeczywistym, to znaczy poszczególne kraje Unii powinny złożyć się na fundusz, o którym rozmawiamy, z którego będą czerpane środki na pomoc dla uchodźców. Zresztą nie tylko w Polsce, bo przecież są inne kraje do których uchodźcy trafili, chociaż do Polski trafiło najwięcej tych osób i Polska jest krajem, który najbardziej ofiarnie wspiera Ukrainę w jej walce o niepodległość. No więc mam nadzieję, że te środki zostaną uruchomione, że Unia wykaże solidarność , nie tylko deklaratywnie, nie tylko będą przyjeżdżać kolejni politycy unijny robiąc sobie zdjęcia na granicy, czy w miejscach, gdzie przebywają uchodźcy z Ukrainy, tylko zostaną podjęte realne działania, które doprowadzą do utworzenia takiego funduszu, z którego środki będziemy mogli przekazywać na biednych Ukraińców uciekających przed rosyjską agresją.
Czy prawdą jest, że Polska nie chce płacić za szczepionki, panie ministrze? Że odmawiamy przyjęcia kolejnych dostaw i w konsekwencji nie będziemy płacić?
Chcemy renegocjować umowę, bądź ją wypowiedzieć. Dotychczasowa sytuacja jest na tyle niezwykła, czy ekstraordynaryjna, bo nikt nie przewidział wybuchu wojny i to pełnoskalowej wojny za naszą wschodnią granicą i napływu ponad 2,5 miliona uchodźców do Polski, że znajduje się do tego podstawa w umowie, którą Polska podpisała za pośrednictwem Komisji Europejskiej. Zresztą działania niektórych producentów szczepionek też mają taki charakter, że tym bardziej powodują, iż takie działanie jest zasadne. Mówiąc o działach, to mam na myśli postępowanie, które polegało między innymi na tym, że Polska, która próbowała odsprzedawać część szczepionek, które nie będą już wykorzystane w Polsce, była blokowana przez tych producentów, a kraje, które były zainteresowane wcześniej odkupieniem tych szczepionek, otrzymywały oferty od producentów po dumpingowych cenach przekazywania szczepionek. Jesteśmy w sytuacji naprawdę niezwykłej, całkowicie ekstraordynaryjnej. Nie dość, że pandemia szalała w Europie i na świecie w ostatnich latach, teraz mamy wojnę, a niektóre firmy zachowują się tak, jakby ich jedynym celem była maksymalizacja zysków, do której można wykorzystać każde działanie. My się z takim sposobem działanie nie zgadzamy, stąd decyzje podjęte przez Ministerstwo Zdrowia i ministra Niedzielskiego.
Czyli płacić nie będziemy?
Jesteśmy na etapie renegocjacji, bądź, jeśli będzie taka konieczność, wypowiedzenia jednej z umów na zakup szczepionek.
Jeśli do piątku, do godz. 10. nie uda się osiągnąć porozumienia między Polską Agencją Żeglugi Powietrznej (PAŻP) a związkowymi kontrolerami ruchu lotniczego, to Eurocontrol może zdecydować o masowych odwołaniach rejsów nie tylko z i do Polski; plan ten wszedłby w życie z dniem 1 maja - powiedział prezes ULC Piotr Samson.
Od kilkunastu dni toczą się negocjacje kierownictwa PAŻP z przedstawicielami Związku Zawodowego Kontrolerów Ruchu Lotniczego Związkowcy nie zgadzają się na nowe zasady wynagradzania w PAŻP.
Czy pan wie, czy jesteśmy blisko tego porozumienia i czy czekają nas poważne problemy w ruchu lotniczym w Polsce.
Ja nie mam precyzyjnych informacji na temat etapu negocjacji, które się toczą. Natomiast wierzę, że w poczuciu takiej odpowiedzialności właśnie za ruch lotniczy na Polską porozumienie zostanie wypracowane i ta sytuacja szybko zakończy się. Mam nadzieję, że nie dojdzie do takiej sytuacji, o której pan redaktor przed chwilą powiedział.
Posłuchaj całej rozmowy:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.