25 lat Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej
Powstała w czasach, gdy w Polsce każde miejsce pracy było na wagę złota. Dziś daje pracę ponad 17 tysiącom ludzi. Legnicka Specjalna Strefa Ekonomiczna właśnie obchodzi swoje ćwierćwiecze. Pomysłodawcą i największym orędownikiem utworzenia pierwszego obszaru wspomagającego przedsiębiorców w naszym regionie, był ówczesny wojewoda legnicki, Ryszard Maraszek.
Jej powstaniu towarzyszyła ostra walka o pierwszego inwestora - fabrykę koncernu General Motors. Pod uwagę brane były wówczas dwie lokalizacje: w Polkowicach i Gliwicach. Dolny Śląsk przegrał, ale strefa pozostała. - To moment, w który zaczęła się zmiana w naszym regionie - mówi Łukasz Puźniecki, burmistrz Polkowic
Pięć lat temu General Motors zakończył swoją produkcję w Polsce. Natomiast światowe koncerny samochodowe współpracujące z Legnicką Specjalną Strefą Ekonomicznej przeciwnie - deklarują kolejne inwestycje. A jak istotną rolę strefa odegrała dla życiu Dolnego Śląska? To pytanie zadaliśmy Przemysławowi Bożkowi, obecnemu prezesowi "jubilatki".
Legnicka Specjalna Strefa Ekonomiczna od początku miała charakter rozproszony. Obejmowała między innymi dawne lotnisko radzieckie w Krzywej, czy ówczesne nieużytki w Polkowicach. Obecnie szefowie zabiegają o stworzenie w przyszłości podstrefy we Lwowie, albo uruchomienie tam równoprawnego podmiotu, z którym mogliby współpracować.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.