Paweł Hreniak: Pod koniec kwietnia będziemy chcieli zmienić konstytucję
Panie pośle, jakie wnioski po wczorajszej prezentacji raportu podkomisji Antoniego Macierewicza?
Ja jestem akurat osobą, którą jakoś szczególnie nie trzeba przekonywać, że strona rosyjska w tym co się wydarzyło 10 kwietnia maczała swoje palce. Nakazuje to takie racjonalne i logiczne podejście do działań, które prowadził prezydent Lech Kaczyński. Ja myślę, że Rosji zwyczajnie polityka prowadzona przez świętej pamięci prezydenta przeszkadzała i to z dwóch powodów. Z powodu politycznego, czyli no pan prezydent tutaj, pamiętamy jego wystąpienia z Tbilisi czy Westerplatte i próba przywództwa przeciwko imperialnej polityce rosyjskiej. Ale też z całą pewnością Rosji przeszkadzała polityka prowadzona jeżeli chodzi o bezpieczeństwo energetyczne. Pamiętamy starania prezydenta o Baltic Pipe, o Możejki, odkupienie od Litwinów i całą serię innych działach, które biły bezpośrednio w interesy rosyjskie. A więc odpowiadając na pana redaktora pytanie, moje doświadczenie historyczne i polityczne podpowiada, że tutaj strona rosyjska była stroną aktywną.
A ten raport zamyka sprawę, czy wręcz przeciwnie? 11 lat temu Komisja Millera i prokuratura wykluczyły eksplozję i materiały wybuchowe. To komu Polacy mają wierzyć?
Nieszczęściem tej sytuacji jest to, mam takie wrażenie, że nawet nie fakty, nie dyskusja taka racjonalna tutaj przewodzi, tylko emocje polityczne. Niestety społeczeństwo podzieliło się na tych, którzy nie lubią PiS-u i tych, którzy na politykę obecną patrzą trochę inaczej. To jest nieszczęście w tej sytuacji, bo dużej części społeczeństwa wydaję mi się, że zaciemnia to obraz. Oczywiście to nie zamyka całej historii. Dzisiaj czekamy również na ekspertyzy, które będą przedstawiane przez prokuraturę. Wiemy, że takie międzynarodowe gremium przedstawi te ekspertyzy do końca tego roku. Znając i obserwując sytuację polityczną w Polsce, pewnie i to nie zamknie całej historii. Niestety Rosjanie grają tym tematem bardzo sprytnie nie oddając nam wraku. Te błędy, które b były popełnione zaraz po katastrofie niestety dzisiaj się mszczą. Trudno jest przeprowadzić dzisiaj takie techniczne badania w tym temacie. Ale tak jak mówię, wskazując na to kto miał interes i w kogo bezpośrednio biła polityka świętej pamięci Lecha Kaczyńskiego, dla mnie odpowiedź jest jasna, tym bardziej po tym co się dzieje na Ukrainie.
Załóżmy, że Polska mówi: Tak, doszło do zamachu. Co dalej?
Ja myślę, że w obecnej sytuacji międzynarodowej, jeżeli chodzi o kwestie polityki międzynarodowej, to z naszej strony więcej by się nic nie zmieniło. My jesteśmy po tej dobrej stronie. Wspieramy Ukrainę w walce o jej wolność i niepodległość i myślę, że tam dzisiaj, na ziemiach Ukrainy, toczy się wojna o wolną Europę. Ja nie mam tutaj żadnych złudzeń, że gdyby Rosji zbyt łatwo poszło na Ukrainie, nie posunęłaby się z pewnością dalej. Jeżeli pan redaktor pyta o konsekwencje takie międzynarodowe, to tutaj pewnie niewiele by się wydarzyło, bo my wiemy kto jest po dobrej stronie, a kto nie. Ale z drugiej strony dążenie do takiej prawdy, prawdy historycznej jest naszym obowiązkiem. Ja, jeszcze raz to powtórzę, z dużym prawdopodobieństwem mogę to powiedzieć, że uznaję to, że Rosjanie w tym uczestniczyli, za coś pewnego.
Czyli panu jest bliżej do tego, co mówił Antoni Macierewicz, niż do tego, co mówiła komisja Millera 11 lat temu?
Pamiętajmy też, że dzisiaj duża część osób, która mocno krytykuje raport ministra Macierewicza jeszcze kilka lat temu, czy kilkanaście lat temu wspierała te informacje, które pojawiały się w raporcie rosyjskim MAK-u. Ja niestety, jeszcze raz to powtórzę, że emocje polityczne, lubię, nie lubię PiS-u, sprowadzają się również do oceny tego, co wydarzyło się 10 kwietnia 2010 roku, a tak nie powinno być. Tu powinniśmy racjonalnie do tego podchodzić.
(...)
Zmieniamy temat. Kiedy wejdą w życie przepisy blokujące wjazd na teren Polski węgla z Rosji i samozwańczych republik donieckich?
Po przyjęciu ustawy, w środę mamy przedłużone posiedzenie Sejmu, będę sprawozdawał po posiedzeniu komisji administracji ustawę, która będzie poprawiana przez Senat. Będziemy głosowali. Wydaję się, że przez Sejm ona przejdzie. Ostatni projekt, jak był głosowany, ten sam, jak był głosowany na Sejmie to tylko Konfederacja się wstrzymała, więc są ogromne szanse na to, że on zostanie przyjęty. Pan prezydent podpisze, wszystko na to wskazuje, nie widzę tu żadnych sygnałów ustawę i ona wejdzie w życie. To będzie ustawa, która po pierwsze jest naszym takim gestem wsparcia dla walczącej Ukrainy, a po drugie no mam nadzieję będzie też takim dobrym przykładem dla reszty Europy, żeby oprócz tych sankcji unijnych jednak jeszcze coś dodać od siebie. Tam są też takie symboliczne elementy chociażby zakazujące używania symboliki wojsk rosyjskich, które najechały na Ukrainę. Będzie odpowiedzialność tutaj karna za tego typu rzeczy. Ja myślę, że to jest ważne i pokazujące to o czym mówiłem, że jeżeli chodzi o agresję Rosji, to mimo wszystko stoimy wszyscy po jednej stronie.
To kiedy ten węgiel przestanie do Polski przyjeżdżać?
Trzeba odpowiedzieć na pytanie, kiedy pan prezydent podpisze tę ustawę. Trudno jest mi powiedzieć.
Zakładam, że niebawem.
To myślę, że niebawem też będziemy mieli zakaz. Będziemy mieli też zakaz, jeżeli chodzi o firmy transportowe z Białorusi i Rosji. Będzie możliwość wpisania na taką listę sankcyjną przez ministra spraw wewnętrznych na wniosek różnych instytucji i firm, które wspierają agresję. To da możliwość nakładania na te podmioty sankcji, różnego rodzaju, bo to mogą naprawdę różne sankcje. To co pan redaktor powiedział o węglu, no to jest jeden tylko z elementów szerszego projektu.
Te przepisy, czyli ustawa sankcyjna, ma też umożliwić zamrażanie majątków osób i podmiotów wspierających Rosję. O jakiej skali mówimy? O jakich kwotach możemy myśleć, czy ktoś to policzył?
Polska nie była miejscem jakimś hołubionym przez rosyjski biznes. Rosjanie doskonale zdają sobie sprawę, że tutaj nie było nigdy, w ostatnich 6 latach z całą pewnością, dobrego klimatu dla prowadzenia rosyjskich biznesów. Tych środków być może nie będzie aż tak dużo. Taką wiedzę posiadają odpowiednie służby. Ja myślę, że też nie ma co tutaj przekazywać szczegółowych informacji, nie chcemy informować o czym wiemy, a o czym nie wiemy. Ale chcemy pójść też krok dalej i nie jest żadną tajemnicą, że chcemy zmienić konstytucję. Są zbierane podpisy, być może na tym kolejnym posiedzeniu, już po świętach.
Czyli pod koniec kwietnia?
Pod koniec kwietnia będziemy chcieli zmienić konstytucję, tak żeby nie tylko mrozić te majątki, ale móc je zabrać i np. przekazać na cele związane ze wparciem dla uchodźców z Ukrainy. Ta zmiana konstytucji ma również umożliwić ponad przyjęty limit finansowania wojska polskiego, zakupu sprzętu ponad ten deficyt 3%.
A będzie większość w tej sprawie?
To jest dobre pytanie. Ja bezpośrednio w tych rozmowach pomiędzy różnymi podmiotami, klubami, nie uczestniczę.
Ale rozmawia pan pewnie z koleżankami i kolegami z innych partii.
Mam nadzieję, że tak. Tak jak powiedziałem na samym początku, że to jest rzecz, która powinna nas wszystkich łączyć, bo i zwiększenie liczebności i efektywności naszej armii, leży w interesie Polski i zabieranie majątków rosyjskim oligarchom również leży w interesie Polski. Mam nadzieję, że tak będzie, tym bardziej, że z mównicy sejmowej posłowie z Platformy Obywatelskiej wspominali o tym, że również powinien się pojawiać taki element zaboru tych majątków, więc mam nadzieję, że ten projekt poprą. No ale różne rzeczy w Sejmie widziałem, więc zobaczymy do ostatniego głosowania jak to się skończy.
Posłuchaj całej rozmowy:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.