Dużo hałasu, mało konkretów

Rok Elsner - to na razie jedyne poważne wzmocnienie Śląska Wrocław przed rundą wiosenną ekstraklasy. Obrońca ze Słowenii jeszcze przed świętami podpisał kontrakt z drużyną Oresta Lenczyka. Od tego czasu, w perspektywie ewentualnej gry w klubie z Oporowskiej, przewinęło się sporo nazwisk, ale kibice wciąż czekają na konkrety. Jednym z nich jest wypożyczenie Mateusza Perońskiego. Póki co to inwestycja w przyszłość, bo 21-letni pomocnik występował jesienią w IV-ligowej Bielawiance. Inwestycją w teraźniejszość ma być Marko Krasić. Serb przyjedzie w poniedziałek na testy. Ostatnio grał w FK Metalac, a znany jest najbardziej z tego, że... jego brat gra w Juventusie Turyn.

Wiadomo, że Śląsk przesłał do Bełchatowa ofertę kupna Mateusza Cetnarskiego. Utalentowanego pomocnika GKS-u chciałoby mieć w składzie kilka klubów w ekstraklasie, a sam piłkarze przyznaje, że pierwszeństwo w rozmowach na temat przyszłości ma jego obecny klub. Wrocławianie, jak podaje "Przegląd Sportowy" starają się także dwóch zawodników Jagielloni Białystok. Orest Lenczyk z otwartymi rękoma przyjąłby pod swoje skrzydła obrońcę Krzysztofa Króla, który grał w przeszłości w rezerwach Realu Madryt, a ostatnio występował w Chicago Fire. Śląsk chciałby też wciąż pielęgnować rodzinne wartości i po czasach gry w klubie braci Gancarczyków teraz stara się o bliźniaka Łukasza Gikiewicza, czyli bramkarza Rafała.

Gorsze wieści docierają z Lubina, gdzie na razie cicho o wzmocnieniach, a głośniej o osłabieniach. Do Szymona Pawłowskiego szeroko uśmiecha się Lech Poznań, który poszukuje następcy Sławomira Peszki. Zagłębie nie zamierza jednak pozbywać się czołowego zawodnika. Podobnie wygląda sytuacja z Dawidem Plizgą, którego widziałaby u siebie z chęcią Jagiellonia. Oczywiście pod warunkiem, że klub opuści Kamil Grosicki.

Na Dialog Arenie nie widać nowych zawodników, ale za to pojawi się nowy skaut. Talentów dla Zagłębia ma szukać Zbigniew Szewczyk, który jako piłkarz zdobył z "Miedziowymi" mistrzostwo kraju w 1991 roku.