Tysiące za miesiąc nauki dziecka. Chętnych i tak jest więcej niż miejsc
- Wiele osób musimy odprawiać z kwitkiem - bo brakuje miejsc - przyznaje Alicja Przewoźniak z autorskiej szkoły Jaskółka we Wrocławiu:
- Od kilku miesięcy chodzimy na spotkania rekrutacyjne. Zainteresowanych jest zdecydowanie więcej niż miejsc. Nie odstraszają nawet bardzo wysokie opłaty - mówią rodzice 6-letniej Juli, Małgorzata i Maciej Żyłowie z Wrocławia:
Za czesne - w zależności od placówki - trzeba co miesiąc płacić od kilkuset do 2,5 tys. zł. Do tego dochodzą opłaty za wyżywienie. Rodzice, którzy zapisują dzieci do prywatnych szkół najczęściej mówią, że zależy im na wyższym standardzie edukacji i mniej licznych klasach oraz podmiotowym podejściu do dzieci. Wielu z nich zmieniło szkoły dzieciom po nauce zdalnej - widząc, że system publiczny się nie sprawdził. Dr Kamila Kaińska-Sztark z Instytutu Pedagogiki Uniwersytetu Wrocławskiego dodaje, że teraz niepokój wzbudza sytuacja geopolityczna i przepełnione klasy, w których uczy się więcej osób. Jednocześnie podkreśla, że system prywatny nie jest dla każdego i też ma swoje wady:
We Wrocławiu działają 82 szkoły publiczne podstawowe i 37 niepublicznych. Według ekspertów rynek szkolnictwa pozasystemowego mógłby być znacznie większy - ale brakuje lokali do prowadzenia działalności oświatowej.
POSŁUCHAJ CAŁEGO MATERIAŁU:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.