Siatkarki #VolleyWrocław bez szans w meczu z Chemikiem
Mecz lepiej rozpoczęły przyjezdne. Szybko jednak wrocławianki znalazły sposób na odrobienie strat. Przez chwile na tablicy widniał remis (8:8). Danielle Draws swoimi dobrymi atakami pozwoliła mistrzowi Polski na wyraźne prowadzenie. Swoje zrobiła także Martyna Łukasik (9:13). W #VolleyWrocław siłę ofensywną trzymała Andrea Kossanyiova, zdobywając kolejne punkty. To jednak nie niwelowało strat punktowych i różnicy między zespołami. Na parkiecie pojawiła się Marta Wellna, która zmieniła Yunieskę Robles. W połowie seta ciężar zdobywania punktów po stronie gospodyń spadł na Ninę Kocić (16:18). Katarzyna Połeć atakiem z obiegnięcia dała jednak sygnał swojej drużynie, która w pełni skoncentrowana dążyła do zakończenia zwycięstwem tej części spotkania. Wrocławianki jednak nie miały zamiaru odpuścić i krok po kroku odrabiały stratę. Blok Magdy Hawryły dał wynik 21:22. Od tej pory jednak punktował już tylko Chemik, wygrywając seta 25:21.
Od prowadzenia Chemika rozpoczęła się druga partia wtorkowego meczu. Znów jednak krok po kroku wrocławianki odbudowywały swoją pewność siebie na boisku i zdobywały kolejne punkty. Dzięki atakom Yunieski Robles i Niny Kocić na tablicy wyników wciąż widniał remis (9:9). Kibice zgromadzeni w Orbicie mogli podziwiać ciekawe widowisko, pełne mocnych ataków i niewiarygodnych obron. Autowy atak Martyny Łukasik dał prowadzenie wrocławiankom (13:12). W połowie seta trwała walka punkt za punkt, jednak przy stanie 16:16 – przyjezdne odskoczyły na 4 punkty. I tę przewagę sukcesywnie powiększały. Na boisku pojawiła się Aleksandra Gromadowska, która dała impuls wrocławiankom do lepszej gry. Ostatecznie to jednak siatkarki z Polic dopięły swego i wygrały tę partię do 19.
Pobudzone wrocławianki wróciły na boisko z myślą o przedłużeniu meczu. I w pierwszych akcjach trzeciego seta to bardzo dobrze manifestowały. Skuteczne ataki Karoliny Fedorek czy Andrei Kossanyiovej dały prowadzenie 6:4. Chwilę później siatkarki trenera Jacka Nawrockiego z nawiązką odrobiły stratę (9:10). Skuteczna w ataku z obiegnięcia była Iga Wasilewska, a w polu serwisowym świetnie spisywała się Bojana Milenković. Niemoc w ataku przerwała Karolina Fedorek (10:13), jednak już w kolejnych akcjach nie do zatrzymania była Danielle Drews. Dobrą serię na lewej flance zaliczyła Andrea Kossanyiova (12:15), ale to wciąż było za mało, by wrócić do wyniku z początku trzeciej partii. Z każdą kolejną akcją przyjezdne coraz bardziej nakręcały swoją grę na zwycięstwo bez straty seta. Wrocławianki nie były już tak skuteczne w bloku, co utrudniało im także grę w obronie. Chemik w żadnym momencie nie wstrzymywał ręki, zamieniając niemal każdą piłkę w punkt (14:23). Blok na Aleksandrze Gromadowskiej dał przyjezdnym pierwszą piłkę meczową. Mimo, że wrocławianki ją wybroniły – wkrótce było po meczu.
#VolleyWrocław - Grupa Azoty Chemik Police 0:3 (21:25, 19:25, 15:25)
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.