Radosław Fogiel: Może część osób przyzwyczaiła do tej pandemii i machnęła ręką
Panie pośle, czy dziś za sprawą spotkania, na które zaprosiła pani marszałek Elżbieta Witek dojdzie do jakiegoś ponadpolitycznego porozumienia ws. większej dyscypliny à propos szczepień i w ogóle walki z pandemią?
Jak powiedziała sama pani marszałek informując o tej inicjatywie, w pierwszej kolejności sama chciałaby się dowiedzieć, czy w ogóle jest jakakolwiek wola współpracy po stronie wszystkich sił politycznych. Rzeczywiście w tej trudnej sytuacji 4. fali covidu, tych jednak dziesiątek tysięcy zachorowań, czy opozycja jest skłonna pracować wraz z rządzącymi, żeby jakieś dobre rozwiązania dla wszystkich wypracować, żeby wznieść się ponad tę tradycyjną walkę polityczną, czy jednak to jest tylko czyste krytykanctwo, czy opozycja ma jakiekolwiek pomysły, czy to jest tak jak w tym dość słynnym wywiadzie Donalda Tuska, kiedy pytany o to co on w takim razie by zrobił, zamyka się w sobie i z obrażoną miną mówi, że to nie jego rola, żeby mieć jakiekolwiek pomysły.
Myślę, że Donald Tusk ma teraz inne problemy, bo nie ma prawa jazdy i to może być kłopotliwe. Ale Donald Tusk nie rządzi, rządzicie wy. Ktoś mógłby powiedzieć, że fajnie, że takie spotkanie się odbywa, jednak czy nie jest to próba przerzucenia odpowiedzialności w tej sprawie na opozycję? Raczej takich spotkań z opozycją nie było do tej pory zbyt wiele.
Akurat w kwestiach covidowych tego typu spotkania się odbywały. Ostatnie na zaproszenie pana premiera niestety część sił politycznych postanowiła zignorować, co nie było najlepszym sygnałem. Stąd ta inicjatywa tym razem po stronie marszałek Sejmu, właśnie w pewnym oderwaniu od struktur rządowych, a za to z naciskiem na Sejm, czyli na ten organ, który pochodzi z bezpośrednich, demokratycznych wyborów. Rząd oczywiście realizuje swoją strategię przyjętą ws. walki z covidem, ale słyszymy ciągle ze strony opozycji, że nie tak, że można zrobić pewne rzeczy lepiej. My naprawdę jesteśmy otwarci. To nie jest kwestia udowadniania sobie nawzajem kto ma tutaj rację. Tutaj chodzi i życie i zdrowie Polaków. Jeżeli są jakieś pomysły, to my jesteśmy skłonni o tym rozmawiać.
Mówił pan coś o strategii, to ja może dopytam: jaka to jest strategia do walki rządu z pandemią?
To jest strategia, która z jednej strony ma zapewnić jak największe bezpieczeństwo zdrowotne, z drugiej strony ma umożliwić funkcjonowanie. Dobrze wiemy jak wyglądała sytuacja społeczna, gospodarcza wcześniej, w tym roku, czy jeszcze w zeszłym roku. Mamy przepustowość szpitali, to jest jeden z podstawowych wskaźników, wolne łóżka, dostępne respiratory. Jest bardzo duży nacisk na przestrzeganie obostrzeń, które w tym momencie są wprowadzone i cały czas monitorujemy sytuację. Jeżeli byłaby potrzeba reagowania silniejszego, gdzieś punktowo, gdzieś lokalnie, czy regionalnie, to zapowiadał to minister Niedzielski, to takie decyzje będą podejmowane. Oczywiście cały czas jedna kwestia zasadnicza: szczepionka. To jest najlepszy sposób na walkę z pandemią.
To może jednak potrzeba twardszych kroków. Lockdownu? Zamykanie szkół? Być może obowiązkowych szczepień?
Symulacje, którymi dysponuje Ministerstwo Zdrowia, pokazują, że rzeczywiście jeszcze kilka tygodni przed nami zanim osiągniemy ten moment, kiedy ta fala zacznie wyhamowywać. Ostatnio mówił o tym, jeśli chodzi o zamykanie szkół, minister Czarnek. rzeczywiście są takie przypadki, jednak w skali całego kraju, to jest nadal niewielki procent, to jest optymistyczne. Jeśli chodzi o wzrost zakażeń, jeśli chodzi o wzrost zachorowań, to tutaj jedynie możemy i apelować, i egzekwować chociażby kwestie dotyczące tych podstawowych rzeczy: maseczka, dystans, dezynfekcja.
Ale to nic nie daje. Myślę, że pan też to widzi.
Ja myślę, że to niestety tutaj też troszkę też, mówiąc może...
Może szczerze, wprost.
Nie, nie. Mówią może trochę upraszczająco. O tak. Że trochę się może część z nas przyzwyczaiła do tej pandemii i machnęła ręką na tego typu wymagania. A jeżeli sami siebie nie będziemy pilnować, to tego wirusa nie powstrzymamy. Ja zdaję sobie z tego sprawę, że mamy taki poziom zaszczepienia jaki mamy i siłą nikt nikogo szczepić nie będzie. Ale przekonywać, apelować trzeba cały czas.
A może jednak trzeba?
Akurat tutaj myślę, że ta strategia dobrowolnych szczepień jest strategią właściwą. Nie bardzo wyobrażam sobie jak można by było w naszym kraju, wśród naszego społeczeństwa zorganizować to inaczej. Myślę, że mielibyśmy wtedy do czynienia z dużymi niepokojami społecznymi, które dodatkowo by utrudniły walkę z pandemią.
A co z projektem, o którym jakiś czas temu mówił pan minister Niedzielski? Chodzi o projekt związany z tym, że pracodawca będzie mógł sprawdzić, czy jego pracownicy są zaszczepieni. Czy myślicie o tym poważnie i czy to może być przegłosowane?
To jest projekt poselski, który zgodnie z zapowiedziami wnioskodawców ma być złożony. Również podczas dzisiejszego spotkania, tak zapowiadała pani marszałek na swojej konferencji prasowej, będzie to jeden z tematów, czy jedna z propozycji, o których będzie mowa. Różne kluby parlamentarne mają różne propozycje, czasami bardzo różne, no ale tu naprawdę jest otwartość ze strony marszałek Sejmu, żeby rozmawiać o najróżniejszych rozwiązaniach.
A pan by zagłosował za takim projektem? Chciałby pan wiedzieć, kto w Sejmie, albo kto u pana w partii jest zaszczepiony a kto nie?
Tu myślę, że to nie jest kwestia czystej ciekawości. Zwłaszcza, że nie jestem pracodawcą dla kolegów partyjnych, czy kolegów z ław poselskich.
No ale jest pan rzecznikiem partii, to jest ważna funkcja.
Ale jednak nie na tyle, żeby dysponować taką wiedzą. Ja rozumiem wątpliwości, które towarzyszą temu projektów, bo to może rzeczywiście się wydawać, że cóż za problem złożyć ustawę i ją przegłosować. Ale to jest tematyka bardzo wrażliwa. Z jednej strony chodzi o dane medyczne, dane wrażliwe, to są dane osobowe, z drugiej strony chodzi o jakąś sferę wolności jednostki. Z trzeciej jednak strony chodzi o to gdzie ta wolność jednostki się kończy, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka, wolność do bycia niezagrożonym np. Jeszcze dochodzi ten element wspólnotowy walki z epidemią. Tutaj na szali są bardzo różne wartości i dlatego tego typu rzeczy nie powinny być decydowane szybko. Myślę, że ta propozycja pani marszałek akurat w tej kwestii, chociaż w ramach tych innych propozycji innych klubów też, jest o tyle cenna, że jeżeli mamy w ogóle rozmawiać o takich rozwiązaniach, to bardzo dobrze, żeby rozmawiać na poziomie całości reprezentacji parlamentarnej, posiadającej bardzo silny mandat demokratyczny.
No tak, bo wtedy Polacy was wszystkich na taczkach z tej Wiejskiej wywiozą. Przepraszam, że tak mówię, oczywiście się uśmiecham, ale to tak trochę wygląda.
Można oczywiście w ten sposób to opisywać. Ja podchodzę do tego w inny sposób. Jeżeli najrozmaitsze grupy społeczne, najrozmaitsze grupy zawodowe, demograficzne, różniące się poglądami, no wybierają swoich przedstawicieli do Sejmu, ci politycy są przedstawicielami zdecydowanej większości społeczeństwa, to jest to akurat w tym wypadku bardzo dobra grupa, która o takich rozwiązaniach powinna rozmawiać. Mamy reprezentację zdecydowanej większości społeczeństwa, różnych poglądów, różnych wrażliwości, różnych opcji politycznych również.
Pan wiceminister zdrowia Waldemar Kraska mówi, że zdecydowanie zbyt mała liczba osób się zaszczepiła, żeby mówić o odporności populacyjnej, z drugiej strony mówi, że mamy w sobie gen sprzeciwu i ograniczenia się nie sprawdzą. To jeszcze raz zapytam, czy planujecie jakieś twarde rozwiązania, które nawet jeśli się nie spodobają społeczeństwu, to pozwolą uniknąć kolejnych fal lub złagodzi je?
Oczywiście badamy, czy spoglądamy na rozmaite rozwiązania. Różne kraje przyjmują najróżniejsze metody. Niektóre działają, niektóre nie działają. Cały czas jeszcze musimy pamiętać, że mamy do czynienia z wirusem nowym, nie do końca zbadanym. Dzisiaj np. mamy też pewne doniesienia naukowe, które z jednej strony uzupełniają naszą wiedzą, a z drugiej strony są czasami sprzeczne z czymś, co wydawało się, że już wiemy o koronawirusie rok temu dajmy na to. Oczywiście jest też ten aspekt o którym mówiłem wcześniej, tzn. walcząc z koronawirusem nie chodzi o to, żeby doprowadzić do kryzysu społecznego, który wyprowadzi ludzi na ulice, co będzie skutkować jeszcze większą liczbą zakażeń. I to wszystko trzeba brać pod uwagę i przy jakichkolwiek decyzjach będziemy na patrzeć.
Posłuchaj całej rozmowy:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.