Pierwsze stacja narciarskie już produkują sztuczny śnieg
Stacja Biały Jar w Karpaczu jak mówi Piotr Franczak, jej kierownik armaty śnieżne uruchomi dopiero kiedy termometry pokażą ujemne temperatury. Jednak już teraz na stoku są pierwsze góry, na których leży zamarznięta woda w postaci najbardziej oczekiwanej przez narciarzy:
Stoją na razie wszystkie wyciągi. Pierwsze, jeśli warunki pozwolą, ruszą na Mikołaja. Stacja na Kopie w Karpaczu nieco później mówi jej rzecznik Rafał Święcki:
Szefowie stacji narciarskich liczą na to, że w tym roku pandemia nie pokrzyżuje im planów i sezon zacznie się normalnie. Spodziewają się nawet większej liczby gości, którzy zrezygnują z wyjazdów zagranicznych i zechcą narciarskie urlopy spędzić w kraju.
Stacja Biały Jar i stok Relax w Karpaczu, które dysponują maszynami mogącymi śnieżyć do plus 20 stopni Celsjuza. Pozostali czekają na mróz przyznaje dyrektor kolei w Szklarskiej Porębie, Paweł Gogolewski, bo sprzęt używany przez mniejsze stacje ma po postu zbyt małą wydajność:
Narciarze i właściciele stacji mają nadzieję, że w tym sezonie, inaczej niż w poprzednim nie będzie lockdownu dla narciarstwa:
Właściciele stacji mają nadzieję, że dopisze w tym sezonie pogoda i na stokach zjawi się więcej gości nawet niż zwykle, bo część narciarzy może zrezygnować z wyjazdów do krajów alpejskich, czy nawet Czech i spędzić narciarskie ferie w Polsce;
Właściciele stacji narciarskich apelują już teraz do swoich przyszłych gości by przestrzegali zasad związanych z ochroną przed COVID i nie narażali po przyjeździe siebie i innych, a także samych ośrodków, z których chcą korzystać.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.