Emocje do ostatniej sekundy. Cenna wygrana szczypiornistów z Głogowa
Ciężko było wskazać faworyta dzisiejszego spotkania. Więcej szans dawano przyjezdnym, którzy zanotowali lepszy start ligi, ale własna hala, kibice i dwa tygodnie odpoczynku od rozgrywek, to powodowało, że głogowianie też nie byli do końca skazywani na pożarcie. Miało być ciekawie i mecz z pewnością nie rozczarował.
Początek spotkania należał do miejscowych, którzy szybko wypracowali przewagę. Po rzucie Pawła Paterka prowadzili już 6:3. Tarnowianie jednak szybko weszli na swój poziom i doprowadzili do remisu. Już od pierwszych minut wysoką formę prezentowali bramkarze obu drużyn Patryk Małecki i Rafał Stachera. Z tego powodu nie oglądaliśmy zbyt wielu trafień z gry.
W nieco lepszych nastrojach do szatni po pierwszej połowie zeszli przyjezdni, którzy prowadzili różnicą dwóch bramek.
Pierwsze fragmenty drugiej odsłony spotkania to dominacja tarnowian, którzy wykorzystali grę w przewadze i po kolejnym trafieniu z siedmiu metrów Łukasza Kużdeby odskoczyli na pięć bramek. Wydawało się, że jest po meczu, ale gości dopadła jednak niemoc w ofensywie, którą skrzętnie wykorzystywali gospodarze.
Po golu Jakuba Orpika na 150 sekund przed końcem na tablicy wyników widniał remis. W końcówce tarnowianie stracili piłkę i głogowianie mieli akcję na mecz. Na 10 sekund przed końcową syreną Orpik trafił z koła (28:27). Trener Patrik Liljestrand poprosił o przerwę, by rozrysować akcję mogącą dać remis. Próba była, ale na wysokości zadania stanął Rafał Stachera.
Chrobry Głogów - Grupa Azoty Unia Tarnów 28:27 (10:12)
Chrobry: Stachera, Derewiankin, Jamioł 8, Orpik 6, Zdobylak 5, Paterek 3, S. Włoskiewicz 3, Strycz 2, Skiba 1, Warmijak, Krzysztofik, Przysiek.
Unia: Małecki, Liljestrand, Kużdeba 10, Tokuda 5, Buszkow 4, Sanek 2, Yoshida 2, Minocki 2, Kaźmierczak 1, Dadej 1, Matsuura, Kniaziew, Wojdan.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.