Eko-Unia: "Dla Turowa nie ma przyszłości"
- Dni energetyki opartej na węglu, także kopalni i elektrowni Turów są ze względów ekonomicznych i klimatycznych już policzone - taką tezę przygotowaną przez naukowców z Gliwic przedstawili dziś na konferencji działacze wrocławskiej Eko-Unii, której liderem jest Radosław Gawlik.
„Energetyka oparta o kompleks w Turowie nie zapewnia większej liczby etatów. Obserwowany spadek zatrudnienia w kompleksie Turów, nie przyczynia się również do poprawy sytuacji materialnej powiatu” – w raporcie dla Eko-Unii piszą prof. Jan Popczyk i dr Krzysztof Bodzek. Ich zdaniem blisko połowa pracowników kompleksu energetycznego Turów przejdzie na emeryturę w ciągu najbliższych lat.
Tymczasem pracownicy Turowa domagają się odchodzenia od węgla w taki sposób, by nie tylko odkrywkę można było zrekultywować, ale i zabezpieczyć po prostu mieszkańców. Mówi o tym Dorota Bojakowska z kopalni Turów:
Lila Skorupińska, sztygar z kopalni Turów odpowiada, że zamknięcie Turowa miałoby poważne skutki:
Ekolodzy przedstawiają tymczasem scenariusze, zgodnie z którymi opłacalność produkcji energii w Turowie ma szybko stać się nawet kilkadziesiąt razy mniejsza od instalacji ekologicznych. Ekolodzy domagają się szybszego zamknięcia Turowa niż w 2045 roku, nie popierają tez rozwoju energetyki jądrowej.
Mieszkańcy Bogatyni uważają, że przestawienie energetyki na ekologiczną powinno trwać kilkadziesiąt lat, mniej więcej tyle na ile są obliczane zasoby węgla w Turowie, który ma być eksploatowany do 2044 roku.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.