Rzeźba-gigant w Karkonoszach?

| Utworzono: 2010-12-03 08:27 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12
Rzeźba-gigant w Karkonoszach? - Fot. Piotr Słowiński
Fot. Piotr Słowiński

W mieście pod Szrenicą, a dokładniej na górze nad miastem, ma stanąć 20-metrowy Rzepiór, Duch Gór.

Monumentalny Karkonosz, jak ujawnia rzeźbiarz, Grzegorz Pawłowski, ma zostać wykonany według jednego z jego najstarszych wizerunków.

To postać złożona z elementów jelenia, kozła, orła i lwa. To przerażająca postać, która miała siać przerażenie wśród ludzi przeszukujących Karkonoszy w poszukiwaniu skarbów.

Posłuchaj opowieści o duchu gór:

Artysta wspólnie z władzami Szklarskiej Poręby wybrał już miejsce, w którym chce ustawić ducha gór, wyglądającego jak jakiś sękaty potwór. Ma to być albo grań Karkonoszy przy nadajniku radiowo-telewizyjnym nad Śnieżnymi Kotłami, albo Wysoki Kamień w Górach Izerskich.

- To świetny pomysł - wtóruje artyście Grażyna Biderman z urzędu miasta w Szklarskiej Porębie. Jej zdaniem ustawienie postaci Karkonosza nad miastem samo w sobie przyciągnie turystów.

Dyrektor Karkonoskiego Parku Narodowego Andrzej Raj łapie się za głowę. Jak mówi Karkonosze najbardziej cieszą oko bez żadnych sztucznych dodatków. Dyrektor Raj nie widzi możliwości wybudowania czegokolwiek tak wielkiego w Karkonoszach.

Kliknij w obrazek i zobacz inne dzieła artysty

Grzegorz Pawłowski przypomina jednak, że talerze na Śnieżce też są czymś nienaturalnym a przecież dziś sobie nie wyobrażamy nawet najwyższego szczytu Dolnego Śląska bez tych talerzy.

Rzeźbiarz zdaje sobie sprawę z trudności, które musi pokonać. Ale nie ma zamiaru rezygnować. Ma już też odpowiednie doświadczenie. Postawił właśnie 8-metrowego rycerza nad jeziorem Bodeńskim. Kolejny ma być Rzepiór w Karkonoszach.


Komentarze (87)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~karpachos2010-12-09 12:22:20 z adresu IP: (83.21.xxx.xxx)
Dobrze wiedzieć, może artykuł rzeczywiscie kreuje jakiś sztuczny konflikt, a takowe są zawsze dobrą pożywką dla troli internetowych
~Lucy2010-12-08 17:49:26 z adresu IP: (83.8.xxx.xxx)
Razi mnie też trochę podkreślanie, że Pawłowski jest zdesperowany i będzie walczył, byleby "wymysł swej fantazji" - jak to niektórzy komentujący ujęli - zrealizować. Grzegorz jest przede wszystkim wielkim lokalnym patriotą i miłośnikiem gór, i chęć zrobienia czegoś tak spektakularnego dla miasta ma na PIERWSZYM miejscu na celu popularyzację Szklarskiej. W czerwcu Grzesiek już udowodnił, że jego rzeźba - OPARTA NA HISTORYCZNYM MOTYWIE, NIE WŁASNYM WIDZIMISIĘ - ma moc przyciągania turystów i popularyzacji miasta, co zresztą zauważono i doceniono nagrodą Liczyrzepy 2010 za współtworzenie Szlaku Ducha Gór. To świetny i pracowity artysta z łbem na karku i na pewno będzie szukał rozwiązania kompromisowego. Naprawdę, żenująco cyniczne są komentarze sugerujące, że Pawłowski usiłuje krajobraz "poprawiać". Trzeba to podkreślić, bo zagalopowali się niektórzy komentujący w opiniach zarzucających mu pazerność i chęć zrealizowania swej zachcianki. Może najpierw warto przyjechać do jego pracowni, poznać go, pogadać, a na końcu pozwalać sobie na uwagi nie mające pokrycia w rzeczywistości. Mam świadomość, że kilkuminutowy wywiad nie daje pełnego obrazu sytuacji, nie upoważnia to jednak nikogo do pochopnych, złośliwych komentarzy.
~Lucy2010-12-08 17:20:56 z adresu IP: (83.8.xxx.xxx)
Szklarska nikomu niczego nie pozazdrościła, Grzesiek nosi się z tym pomysłem od wielu lat, i od równie wielu lat stawia monumentalne rzeźby. Ostatnią rzeczą, o jaką mu chodzi, jest rywalizowanie z innymi rzeźbami i wie to każdy, kto go zna. Nie jestem do końca przekonana, czy ten artykuł i wywiad stawiają jego pomysł w dobrym świetle:/
~Mecenas2010-12-08 02:33:56 z adresu IP: (76.73.xxx.xxx)
Widzę, że jednak się pomyliłem. Broniłem "Buldoga" i "Silesiophilusa", bo myślałem, że to na nich tak najeżdżają inni rozmówcy. Jednak po przeczytaniu całej rozmowy widzę, że sami sobie zasłużyli na to. Takiego chamstwa, jakie znalazłem tu w wykonaniu "Buldoga" i jeszcze paru innych osób, dawno nie widziałem na żadnym forum! W bardzo arogancki sposób zagłuszyli oni pozostałych dyskutantów, których głosy były znacznie bardziej rzeczowe i na temat. Wstyd, że takimi chamskimi metodami posługuje się w dyskusji osoba, która szczyci się stopniem doktora! W świetle powyższego podejrzewam, że swoje "wierszyki" też sama wklejała, o czym świadczy niepohamowana skłonność "Buldoga" do tego rodzaju grafomańskiej twórczości także na innych portalach (głównie www.naszesudety.pl). Osobną kwestią jest żałosny poziom tych wypocin, które żaden choć trochę wykształcony człowiek nie nazwał by wierszami. Reasumując: po szczegółowym zapoznaniu się z całą, dość długą rozmową cofam to, co wczesniej napisałem. Uważam, że kara, jaką poniósł "Buldog", jest calkowicie zasłużona, a może nawet zbyt mała. Przepraszam równocześnie Czytelników i Administratorów za moją błędną wcześniejszą diagnozę, która była spowodowana wyłącznie szczerym odruchem serca przy - jak się okazało - nieznajomości sedna sprawy.
~Silesiophilus2010-12-08 00:26:30 z adresu IP: (80.239.xxx.xxx)
Bo podróże, nawet z mapy Otwierają oczu klapy, A pogoda gdy nie sprzyja, Wsadź w internet swego ryja. W Górach Sowich moi mili, Niemcy wieżę postawili, Na cześć kanclerza Bismarcka, Dzisiaj przebrała się miarka, Wieża inne imię nosi, Oj, nie powiem - choćbyś prosił, Jej imienia współczesnego, Bo mi słabo jest od niego. Wierzch zaś góry Kalenicy, Inną wieżą się poszczyci, Na Przełęczy zaś Jugowskiej Schronisko stoi dziadowskie. O epitet ten brutalny, Nie pytaj w sposób nachalny, Bo użyłem go jedynie, By się zmieścił w moim rymie. Dalej twierdza Srebrna Góra, Pasja to Wielkiego Króla, Imć pruskiego Fryderyka, Oj wspaniała to muzyka, Co ją skomponował on, Na flet, nie na tysiąc trąb. Trąbą za to ten się zwie, Co zapomni miasta te, Które u podnoża gór, Leżą niczym pereł sznur. Hen na wschodzie Ząbkowice, Panna, co ma piękne ... lice, Mieszka sobie pewnie tam, Jak tysiące innych dam. Tak ja cna studentka owa, Co pochodzi z Dzierżoniowa, O Langhansie napisała, Piękną pracę owa panna, Co na imię ma Joanna. To niejedna tęga głowa, Co pochodzi z Dzierżoniowa, Pewien człowiek zaś z Bielawy, Wypił kiedyś dużo kawy, Aż mu wybombiło brzuch, Okropnie wyglądał - uch! Te podróże wirtualne Odbądź - gdy z pogodą marnie. Na tym kończy się historia, Niech ogarnie Was euforia, Gdy wiersz ten se przeczytacie, Koniecznie ubierzcie gacie, Co z bielawskiej są bawełny, Nosić je to komfort pełny. A już jutro miłym rankiem, mimo szumów gdzies z ulicy, dzień powitam długim spankiem. Potem się rozwinę z wolna, Jak Wagnera uwertury A poezja ma namolna, Gdy juz kategorie bzdury, Osiągnąwszy zblednie całkiem Siądę nad kolejnym dyrdymałkiem. I zanudzę całkiem!
~Silesiophilus2010-12-08 00:10:47 z adresu IP: (80.239.xxx.xxx)
Buldi nie scienmiaj. co ty, tak się przestraszyłes tej studentki, że wszystko odszczekujesz? I mow za siebie. Obaj wklejalimy te wpisy i nie po raz pierwszy. I jakby tego było mało, mi się pisać dalej zachciało. Imperatyw grafomana, pisać wiersze wieczór, z rana. I gdy czytelnikow nie ma rym za rymem się rozplenia. Bo ja w weekend z latoroślą, Przemierzałem znów z radością, Gór Orlickich leśny ostęp, A że mokro było postęp, W kataru mego rozwoju, Dziś nie daje mi spokoju, Katar z nosa jak potokiem, Wali tak jak deszcz za oknem. To taki wierszyk na poprawe chumoru.
~Danuta2010-12-07 23:52:41 z adresu IP: (216.227.xxx.xxx)
Buldog, dalej szczekasz? Myślisz, że nie da się rozpoznać po stylu? Co, nie masz odwagi podpisać się własnym nickiem?
~Mecenas2010-12-07 23:42:47 z adresu IP: (83.220.xxx.xxx)
Czytelnikom, a zwłaszcza Administratorom, niniejszej strony pragnę zwrócić uwagę na fakt, że rzekome wpisy Użytkowników posługujących się nickami "Buldog" i "Silesiophilus" zostały skopiowane (częściowo poddane kompilacji i modyfikacji) z komentarzy zamieszczonych na różnych podstronach portalu www.naszesudety.pl (co bardzo łatwo sprawdzić), - jak należy się domyślać - bez wiedzy i zgody Autorów pierwotnych komentarzy. Jaki cel "przyświecał" takiemu działaniu, pozostaje tajemnicą jego sprawcy. Swoją drogą godna podziwu jest determinacja i zaangażowanie "wklejaczki" lub "wklejacza" fałszywek. Przy odrobinie dobrej woli ze strony potencjalnych poszkodowanych niniejsze działanie możnaby uznać za naruszenie praw autorskich, z całą pewnością jest to natomiast naruszenie dobrego obyczaju (tzw. netykiety), co Administratorom niniejszego portalu warto dać pod rozwagę.
~studentka2010-12-07 19:51:55 z adresu IP: (67.159.xxx.xxx)
I co śmierdziuchu? Delate to sam dostaniesz na klate (ojej, tez mi się zrymowało he he ). Już dawno zostałes roszyfrowany ,teraz wszyscy na Wydzale dowiedzą się jakimi glupotami zajmujesz zajmujesz się całymi dniami :PPPPP
~Buldog2010-12-07 16:11:23 z adresu IP: (80.239.xxx.xxx)
Do Administratora. Drogi Administartorze - czy wypowiedż "studentki" z g. 15.55 nie jest obraźliwa? Delate?
~studentka2010-12-07 15:55:51 z adresu IP: (67.159.xxx.xxx)
Panie doktorze"Buldog" czy moze pan napisać dlaczcego Pan przychodzi nie przygotowany na zajecia?
~Silesiophilus2010-12-07 15:47:47 z adresu IP: (80.239.xxx.xxx)
Goło i wesoło na stronach się zrobiło, ackoliv malkontentum se to ne libilo, No ale jak kogoś gryzie Rzepiór niejawny, To i wpis jego nie może być strawny.
~Buldog2010-12-07 14:59:07 z adresu IP: (80.239.xxx.xxx)
Tak to jest, jak ktoś niczego sensownego nie potrafi stworzyć to stać go jedynie na krytykowanie co inny wymyślą. Wystarczyo zaprojektować Rzepióra w Karkonoszach (jakoś nikt nie zwrócił uwagi, że jest to nawiązanie do starej, regionalnej tradycji) albo podobną instalację np. na Wawelu i już jest szum. O głupoto ludzka, co Ty możesz z człowiekiem zrobić!!!
~Buldog2010-12-07 14:48:25 z adresu IP: (80.239.xxx.xxx)
O jakie piekne romantyczne myslenie! A dlaczego w naszym pieknym ktaju tak dużo myśli się o ptaszkach, motylkach i pieknym krajobrazie, a nikt nie myśli o turystach? Może koledzy Welsh i Marzyciel odpowiedzą nam na to pytanie? A później wszędobylski marazm i narzekanie, że nie ma turystów, że to czy tamto... A wystarczą dwa kroki na granicę, a tam... turystyka kwitnie. Dobrym przykładem jest narciarstwo biegowe.Czesi nie są (lub byli) w tym względzie o krok i sezon do przodu, a o klasę i dekady. To nie chodzi tylko o sam wyciąg i jego przepustowość, ale o całą infrastrukturę (drogi dojazdowe, parkingi, gastronomia, organizacja wszystkiego etc.). Poza tym dlaczego w PL nie promuje się narciarstwa biegowego, które wymaga mniejszych nakładów na infrastrukturę, nie będzie tak wkurzać "ekologów". Czy sukcesów Pani Justyny Kowalczyk nie można wykorzystać do promocji tej formy rekreacji (sportu)? Tymczasem Pani Justyna reklamuje jakiś bank. No a jedyne jak dotąd trasy w Jakuszycach? Słynne parkingi o nawierchni wykonanej z błota, na które strach wjechać trochę niżej zawieszonym autem, lokale na trasie kategorii pozaklasowej, możliwości noclegu na trasie takież... Czemu nie ma szlaku biegowego do górnej stacji gondoli w Świeradowie, czemu nie ma porządnych tras w innych górach (Bystrzyckich, Sowich, Śnieżnych - pretensjonalnie nazwanych "Masywem Śnieżnika") polskich obecnie Sudetów? A z resztą... Mnie i moją Panią ci niedobrzy Czesi (Austriacy, Niemcy, Szwajcarzy, Włosi) "zabrali" już dawno. W tym roku w zimie znów dałem się namówić na jednodniowy wypad do Jakuszyc - wniosek jak zawsze ten sam: pojechać te kilka km dalej do CZ. W Polsce... wiadomo. Wciąż dobro jakiegoś tam cietrzewia czy kwiatka liczy się bardziej niż ludzie, a efekt mamy... jaki mamy.
~marzyciel2010-12-07 13:22:41 z adresu IP: (77.253.xxx.xxx)
Proponuję 100-metrowej wysokości krzyż lub podobnej wysokości pomnik ex-prezydenta. Będzie je widać z autostrady A4 i z Czech.
~Welsh2010-12-07 09:58:48 z adresu IP: (77.253.xxx.xxx)
Popieram Pana Andrzeja Raja. Po co dekorować Karkonosze ? Mają tyle uroku bez ingerencji czlowieka. Pan rzeżbiarz i władze Szklarskeij Poręby mogłyby pomyśleć o czymś bardziej praktycznym i służącym mieszkańcom. Beznadziejny pomysł z tą rzeżbą !
~nom2010-12-05 17:14:16 z adresu IP: (94.75.xxx.xxx)
ROTFL! Proponuję byście się umówili za dwa lata na jakieś spotkanie. Tyle czasu Wam akuart potrzeba by sie dogadać
~Buldog2010-12-05 15:44:13 z adresu IP: (80.239.xxx.xxx)
No nie, to niesportowe, najpierw Kolega inicjuje, a potem rejteruje. A któż nie ma Arbeitu? Zapytam retorycznie.
~Silesiophilus2010-12-05 15:40:18 z adresu IP: (80.239.xxx.xxx)
Panowie, ustalcie - ja milknę na dni kilka... Arbeit!
~Silesiophilus2010-12-05 15:39:40 z adresu IP: (80.239.xxx.xxx)
W lutym - podobno ma być wczesna wiosna... pozostaje wierzyć, że tak będzie (a bywały piękne bezśniezne zimy...).
~Buldog2010-12-05 15:34:25 z adresu IP: (80.239.xxx.xxx)
Tym razem się zwielokrotniło. Jakieś dziwne forum tu mają...
~Buldog2010-12-05 15:33:22 z adresu IP: (80.239.xxx.xxx)
O! Waldek się odezwał! To co ze spotkankiem na szlaku? Ja dlatego optuję za zimą, bo w zasadzie cały luty mam wolny od zajęć, a potem zaczynają się u mnie weekendy z zaocznymi. No chyba, że piątek i sobota, i to najlepiej wtedy gdzieś w Sudetach Wschodnich, bym w niedzielę rano miał blisko.
~Buldog2010-12-05 15:33:22 z adresu IP: (80.239.xxx.xxx)
O! Waldek się odezwał! To co ze spotkankiem na szlaku? Ja dlatego optuję za zimą, bo w zasadzie cały luty mam wolny od zajęć, a potem zaczynają się u mnie weekendy z zaocznymi. No chyba, że piątek i sobota, i to najlepiej wtedy gdzieś w Sudetach Wschodnich, bym w niedzielę rano miał blisko.
~Buldog2010-12-05 15:33:22 z adresu IP: (80.239.xxx.xxx)
O! Waldek się odezwał! To co ze spotkankiem na szlaku? Ja dlatego optuję za zimą, bo w zasadzie cały luty mam wolny od zajęć, a potem zaczynają się u mnie weekendy z zaocznymi. No chyba, że piątek i sobota, i to najlepiej wtedy gdzieś w Sudetach Wschodnich, bym w niedzielę rano miał blisko.
~Silesiophiilus2010-12-05 15:26:20 z adresu IP: (80.239.xxx.xxx)
Maniery w polskich schroniskach...!!! No ale skoro w tzw. "Śląskim Domu" jest napis "Sala tylko do konsumpcji". I dziw, że nikt jej nie zjadł.
~Waldek Brygier2010-12-05 15:22:26 z adresu IP: (85.25.xxx.xxx)
Podobny stolik jest w Samotni, ale jakoś nigdy nie miałem ochoty przy nim zasiąść, zwłaszcza będąc tam z grupą. Zawsze wolę z paniami opiekunkami (w przypadku grupy szkolnej) usiąść gdzie indziej :-)
~Silesiophilus2010-12-05 14:12:09 z adresu IP: (80.239.xxx.xxx)
No właśnie! Ja ten obskurny bar w ogóle omijam szerokim łukiem... Ale - dokładnie jak piszesz - jak tłum odejdzie, wieczorkiem jest tam horror vacui. Szkoda tylko, że bufecik (który nie ma ambicji być z nazwy restauracją) przy czeskim wyciągu zamykają tak wcześnie... W sumie doszedłem w tym roku do smutnego wniosku, że Śniezke to lepiej podziwiać z odległości. Ha! I może o to KPNowi chodzi. Tylko co za metody? Godne najgłębszej Azji (nie obrażam Azji? - sam nie wiem, bo nie byłem...).
~Buldog2010-12-05 14:03:33 z adresu IP: (80.239.xxx.xxx)
Co do Śnieżki to pełna zgoda. Jak są tłumy, to przykrywają jakoś tamtejszy bałagan, ale jak przyjdzie się tam poza sezonem, to już w ogóle poraża. W sumie nie wiadomo, co gorsze, tłum, czy widok dziadostwa. No może już lepszy brak tłumu. A'propos przypomina mi się taka historyjka ze schroniska na szczycie. Z baru nazywanego w niektórych relacjach restauracją. Przyszedłem tam z grupą studentów i kolegą, profesorem, opiekunem tejże grupy studentów. Ubrany byłem w przewodnicki polar, przeto ajent, który wręczył mi nawet "darmowe piwo dla przewodnika" (małe, bez piany, w plastiku, no ale liczy się gest), wskazał mi fotel przy stoliku zarezerwowanym "dla przewodników". Po chwili dosiadł się do mnie wspomniany profesor (nie przewodnik) - a po kolejnej chwili został - że ujmę to eufemistycznie - bezceremonialnie wyproszony od tego stolika. Ja natomiast zostałem zrugany, jak mogłem dopuścić, by ktoś, niebędący przewodnikiem, miał czelność usiąść przy stoliku... Dla porządku dodam, że był to absolutnie "martwy" sezon (środek listopada, nawet nie weekend), nasza grupka około 20 studentów, profesor, pani profesorowa i ja - to byli wszyscy ludzie w pustej sali. Ani śladu innych przewodników, którzy chcieliby siadać przy sławetnym stoliku. No cóż, ale czego oczekiwać po miejscu, które - jak to zostało już ustalone - śmierdzi szmatą. A właśnie, czy to zgodne z regulaminem KPN? Czy może wręcz mikroflora i fauna tejże szmaty również podlega ochronie - jako cenne gatunki endemiczne - hadricus stinkus vulgaris...
~Silesiophilus2010-12-05 13:20:10 z adresu IP: (80.239.xxx.xxx)
Dla jasności dodam, że chodzi mi o śląską, nie czeską część szczytu.
~Silesiophilus2010-12-05 13:19:30 z adresu IP: (80.239.xxx.xxx)
A wracając do tematu - zakazy zakazami, ale ja mam pytanie do dyrekcji KPN: dlaczego na szczycie Śnieżki jest taki bałagan, dlaczego tam się codziennie nie sprząta (a może nawet kilka razy zdiennie - w sezonie letnim), dlaczego za "taklerzami" jest jakiś grajdoł, który wygląda jak porzucony plac budowy (stan z lipca 2010). Może warto byłoby pomyśleć tez trochę o estetyce tego szczególnego miejsca (zresztą - wszystkich innych też). Przyznam, że ostatni pobyt na Śnieżce przed pół rokiem bardzo mnie zamsucił. Ja rozumiem, że rzesze turystów, ale moim zdaniem można. Trzeba tylko chcieć. A tych, którzy administrują tymi obiektami zmobilizować, by trochę zrobili porządek wokół siebie.
~Silesiophilus2010-12-05 13:18:25 z adresu IP: (80.239.xxx.xxx)
No to jak sobie to Kolego wyobraża. Chyba nie w środku tygodnia?
~Buldog2010-12-05 00:57:04 z adresu IP: (80.239.xxx.xxx)
Pomieszała się kolejnośc komentarzy. Blaff
~Buldog2010-12-05 00:50:41 z adresu IP: (80.239.xxx.xxx)
To oczywiście napisałem ja, Buldi.
~2010-12-05 00:50:41 z adresu IP: (80.239.xxx.xxx)
Na 99% zajęcia z zaocznymi.
~Sil...2010-12-05 00:47:19 z adresu IP: (80.239.xxx.xxx)
Pierwszy weekend po pierwszym dniu wiosny.
~Buldog2010-12-05 00:46:22 z adresu IP: (80.239.xxx.xxx)
Ale co ze spotkaniem w górach? Pion jest chętny, Ty i ja też, co Nom na to? Gdzie to chyba sprawa w sumie drugorzędna. Gorzej z "kiedy".
~Sil...2010-12-05 00:21:05 z adresu IP: (80.239.xxx.xxx)
A jak nie czytelnik, to turysta, może nawet obserwator przyrody. Celowo pisze w NOMinativie.
~Silesiophilus2010-12-05 00:14:49 z adresu IP: (80.239.xxx.xxx)
Bez pozwolenia dyrekcji KPN? Ekosystem można naruszyć!
~Buldog2010-12-05 00:13:51 z adresu IP: (80.239.xxx.xxx)
Taki za mnie czytelnik tej prasy, jak i ta prasa wyborna. Ale cicho! Wracamy do tematu: To Kolega już nadmienił. Fatalne jest przede wszystkim to, iż ruch turystyczny koncentruje się - faktycznie zupełnie jak wrocławskie tramwaje - na kilku szlakach, co prowadzi do ich niechybnej degradacji (z Kopy - górnej stacji wyciągu - na Równię pod Śnieżką i stamtąd na szczyt) - tam się przewalają tabuny "niedzielnych" turystów, rozwrzeszczanych, nierzadko śmiecących i złażących ze znakowanych ścieżek dla zrobienia sobie skrótu etc. - to jest z punktu widzenia ochrony faktyczny problem, a nie kwestia bocznego szlaku, którym być może nawet w sezonie bywa, że jeden turysta dziennie nie przejdzie - wtedy przysłowiowa żaba sobie pokopuluje, że aż miło. No cóż... A'propos. Bywało, że na/przy szlaku... Skoro buldog może, to żaba, zielona, w kolorze otoczenia... Zostawmy to.
~Silesiophilus2010-12-05 00:03:59 z adresu IP: (80.239.xxx.xxx)
O, jaki z Pana Czytelnik (o, przepraszam) wybornej prasy.
~Buldog2010-12-04 23:45:30 z adresu IP: (80.239.xxx.xxx)
A poza tym życiu Warszawy!
~Buldog2010-12-04 23:41:19 z adresu IP: (80.239.xxx.xxx)
Tylko jak chce pić... wódki. Zimnej. Wrrr...
~Silesiophilus2010-12-04 22:50:00 z adresu IP: (80.239.xxx.xxx)
Nie wiedziałem o tej Psinie, Buldi... Nie gryzie?
~Buldog2010-12-04 22:41:18 z adresu IP: (80.239.xxx.xxx)
Do Kol. Piona: nie, nie, nie, jeździmy co roku do innego uzdrowiska w Rep. Czeskiej, w tym była Libverda, w ubiegłym Mariánské Lázně etc. Co w przyszłym roku, to się jeszcze okaże.
~Buldog2010-12-04 22:40:34 z adresu IP: (80.239.xxx.xxx)
I Sucha Psina... hau, hau!
~Silesiophilus2010-12-04 22:34:53 z adresu IP: (80.239.xxx.xxx)
Albo Góra Świetej Anny, ale ta "opolska". Myk i się jest! Góra? Góra! Tam obok jest wieś Zimna Wódka. Mniam,mniam... Nigdze wodka nie smakuje tak wspaniale...
~Silesiophilus2010-12-04 22:34:10 z adresu IP: (80.239.xxx.xxx)
Własnie pomyślałem o Wielkanocy... Może Janske Koupele? Albo Lazne Klimkovice? Nie? No to zostaje lato.
~Pion2010-12-04 22:24:39 z adresu IP: (67.159.xxx.xxx)
Kulego B! Czyzby Pani zabiera Cię na Sniadanie u Tiffanie...tfu Gołebiewskiego do Karpacza?
~Buldog2010-12-04 22:21:18 z adresu IP: (80.239.xxx.xxx)
Kulego! Skąd ja Ci wezmę na wiosnę (w semestrze!) 3-4 dni wolnego?! Na Wielkanoc moja Pani zabiera mnie znów do jakiegoś spa (masaże, dietetyczne pączki na śniadanie etc.), więc też odpada.
~Silesiophilus2010-12-04 21:36:55 z adresu IP: (80.239.xxx.xxx)
Gut, ale jak NIski to tez jest dosc daleko, więc na jakieś 3-4 dni, bo inaczej, to więcej jazdy niż samych gór. Okolice Sternberka-Unicova? Albo bliżej Sovinca i Resovskych vodopadu? Albo Berounsko-Budisovsko? Ja t najwieksze deficyty mam na Lipnicku-Odersku... Ale nie nalegam - to juz zupełnie daleko. Ale Niski Jesionik O.K. Ewentualnie pd. częśc Hausovickiej Vrchoviny (masy Bradla i okolice jego...). Szybko reagujcie, bo jak "rp" zzobaczy, to spełni groźbe karalną i jeszcze rzuci stekiem idiotow czy funta innych kłaków, nawet, jesli napisze dla nawiązania do tematu newsa, że będziemy chronic przyrodę i zamykać za sobą szlaki.
~Buldog2010-12-04 20:14:10 z adresu IP: (80.239.xxx.xxx)
To może, skoro Sil. marudzi, że w Łużyckie, a Pion obiektywnie wszędzie ma daleko, to może bardziej ku wschodowi? Gesenke? Na wiosnę Nizký Jeseník? Tam wszyscy mamy pewnie "nieprzechodzowane" trasy. Co wy na to?
~Pion2010-12-04 20:04:55 z adresu IP: (66.90.xxx.xxx)
To dobra myśl.Ale jak sie zjawi "RP" -kufle mogą latać ;-) Co do miejsca...wszędzie daleko, czekam aż Grabarczyk zbuduje mi S8 do Wrocka
~Silesiophilus2010-12-04 19:53:34 z adresu IP: (80.239.xxx.xxx)
Wiem, ale benzynka trosku stoi. Na 2 dni to szapanie się, na 3-4 - można pomyśleć. Tylko że... - będe nudny, ale jak tam, to wolałbym tańszy nocleg v Dolni lub Horni Svetle (chata Luż?). Do granicy 500 m a róznica w cenie znaczna.
~Buldog2010-12-04 19:00:11 z adresu IP: (80.239.xxx.xxx)
Do Jonsdorfu, Oybina, Żytawy nową A4 jedzie się ekspresowo - w dobrą pogodę z Wrocławia można dotrzeć w 2-3 h. Ale się nie upieram.
~Silesiophilus2010-12-04 18:54:33 z adresu IP: (80.239.xxx.xxx)
Troszke w bok, myślałem o czyms na weekend, a tam tu już tak na 4 dni minimum, inaczej szkoda jazdy. Niemcy czemu nie, ale może w lecie.
~Buldog2010-12-04 18:41:06 z adresu IP: (80.239.xxx.xxx)
Może być w Niemczech, czemu nie.
~nom2010-12-04 18:25:22 z adresu IP: (80.82.xxx.xxx)
Spotkanie owszem, ale aksjomat - w Niemczech.
~Silesiophilus2010-12-04 15:58:37 z adresu IP: (80.239.xxx.xxx)
Pomysł znakomity! Tylko czemu tak długo czekać?! Karkonosze najpekniejsze są przecierz zimą! A co do ochrony przyrody (żeby nie było ze wpisy nie na temat...) jeszcze bardziej mieziło mnie to - w czasach, gdy jeździłem w Tatry - że zamykano kolejne szlaki (tak w Polsce jak i w Czechosłowacji / na Słowacji), skutkiem czego tłum kłębi się niepomiernie na tych nielicznych szlakach, któe zostały (trochę jak trwmwaje we Wrocławiu...). Moim zdaniem ilośc szlaków warto byłoby nawet powiększyć, aby "rozrzedzić" ilośc turystów. W Karnonoszach w grę wchodzi rejon Kowarskiego Grzbietu. Szlak zielony przez Śniezne kotły, który planuje się zamykać, jest bardzo ciekawy i wart pozostawienia. Takie działanie jest wbrew ochronie przyrody, a nie w jej interesie - z przyczyn, które podano niżej.
~Buldog2010-12-04 15:24:30 z adresu IP: (80.239.xxx.xxx)
Do tablicy wywołany, Przyznam, że mam inne plany I twórczości mojej płody, Płyną dziś na inne wody, Niźli strony te radiowe, Myśli innych pełną głowę, Mam i nie wiem, Czy im sprostam, Słucham przeto dziś Ariosta, Co go Händel - zacny Sas, Na opery zmienił raz, Gdy w londyńskie mgły spowity, Przy kieliszku okowity, Albo może raczej wina, Pisał, lecz nie dla pingwina, Lecz dla zdolnej sopranistki, Albo też dla innych fląder, Lub dla panów, Co bez jąder, Dźwięki wydawali boskie, Mieli jednak taką troskę, Że nie będą mieć potomka, Poimo gibkości ... głosu, Co był piękny - Jak z niebiosów! Słucham przeto ja "Alciny", Winem spłuczę moje winy, Zaraz też polegnę spać, Lecz nie powiem ... "dobrej nocy", Chociasz wczołgam się pod kocyk. A tak w ogóle Panowie (i Panie...) - trzeba by się gdzieś na wiosnę spotkać i wtedy pogadać spokojnie pzy piwku (a i porymować - czemu nie?). Proponuję przestrzeń pomiędzy Górami Orlickimi na pd.-wsch. a Karkonoszami na zach. włącznie. Moze na Dobroszowie? Albo na Adamie? Albo... ja wiem, może w Pasece (pod Żaltmanem?), albo koło Hvezdy... Aksjomat - na terenie Rep. Czeskiej? Tam nie ma KPN-u i inkwizytora-doktora-dyrektora (jakie piękne rymy!) Raja. Piszę już teraz, bo preferuję planowanie z dużym wyprzedzeniem. Jakiś weekend od marca w górę...
~Silesiophilus2010-12-04 15:09:14 z adresu IP: (80.239.xxx.xxx)
Buldi, to dopiero pocztątek! Piszcie wiersze moi mili, w każdej swojej wolnej chwili, a o przerwie dla wytchnienia, dobre radyo posłuchajcie, portal was zapewnia ten to, nigdzie indziej nie pytajcie, chcecie sobie zrobić święto, radyjo Wroclaw otwierajcie, cieszcie się lekturą przednią, pora ranną, poobiednią, a krytykom dajcie spokój, niechaj piszą swoje buchy, pełne piany, buty, pluchy, i nie czekaj od nich skruchy, bo to są nadente kluchy! Wiem, że kiczowate, a co - poniższa "dykusja" byla lepsza? Az mi wstyd przed soba, ze się w nią wpuściłem....
~RP2010-12-04 13:31:06 z adresu IP: (95.178.xxx.xxx)
@Buldog, wdzięcznym jest za wielkie litery, wszak wymaga to jednak trochę energii. Doceniam do i dziękuję :-) Odnośnie obrony cietrzewi i innych... Dlaczego wkładacie mi w usta rzeczy, których nigdy nie powiedziałem i nawet tak nie myślę? Szczerze uważam, że parki narodowe MAJĄ służyć ludziom i MUSZĄ być im udostępnione. W innym przypadku jaki byłby sens ich tworzenia? Skąd w ogóle się bierze takie przekonanie, że "zieloni" chcą zamknąć przyrodę w jakiejś magicznej klatce i nie dopuścić tam ludzi? To jakiś absurd w czystej postaci! We wszystkim należy mieć umiar. Jeśli pojawi się grupa ludzi naciskających na postawienie wielkiego supermarketu na Hali Izerskiej, również będę protestował. Ale jak najbardziej ucieszę się na pomysł małego, komponującego się z otoczeniem sklepiku z gastronomią i pamiątkami. Tak samo w przypadku tego pomnika. Dbajmy o legendy, tradycję, kulturę i dorobek wielu pokoleń kształtujących nasz region. Ale na boga, skąd ta cholerna megalomania??? Czy pomnik musi mieć 20 m wysokości? Czy tylko wówczas będzie godnie przypominał o Karkonoskich legendach? Czy naprawdę tylko ja widzę w tym wielki absurd? I nie chodzi tu już o samą ochronę przyrody, tylko o jakiś przerażający trend, aby manifestacja naszych przekonań była większa, dobitniejsza, wspanialsza... Co tam, że szpecimy w ten sposób panoramę Karkonoszy, która jest skarbem nas wszystkich... Ech... spoko, możemy sobie dowalać w nieskończoność, prawić intelektualne złośliwości (owszem, bez winy nie jestem), imponować rymami itd. Tylko może warto porozmawiać o istocie sprawy?
~Buldog2010-12-04 13:21:51 z adresu IP: (80.239.xxx.xxx)
Pamiętam, jak w zamieszchłych czasach wykładowca na kursie przewodnickim wbijał nam do głowy, że park narodowy to żywa muzeum przyrody. Oczywiście, podstawowym zadaniem jest ochrona, ale udostępnienie też należy do zadań statutowych parku - zwłaszcza takiego, który pobiera pieniądze za wstęp. Małe pieniądze, niech sobie pobiera, ale w ten sposób turysta staje się po trosze klientem i jako taki zaczyna wymagać. Kupując bilet do Rijksmuseum oczekujemy, że ujrzymy słynną tzw. "Nocną straż" - bo porządne (!) muzeum nie chowa najcenniejszych eksponatów w magazynach. Oczywiście: barierki, kamery, ochrona, czasem nawet szyba pancerna przed obrazem. Myślę, że zamykanie szlaków - metoda pewnie najprostsza - nie jest wcale najlepsza. W te rejony i tak nie dociera masowy turysta, który nie wie, jak zachować się w górach, więc może odgrodziwszy to, na co włazić nie wolno, zaufać narodowi, że nie będzie niszczył wspólnego dobra. Może to myślenie naiwne, ale w końcu park jest "narodowy" (cokolwiek by to nie znaczyło), nie "przyrodniczy". Tyle na ten temat, co polecam ku uwadze i przemyśleniu najbardziej zacietrzewionym obrońcom cietrzewi, szczególnie pana wielonickowca podpisującego się najczęściej "RP" (użyję dużej litery, a niech tam,niech to świadczy o mojej dobrej woli w kwestii dyskusji, bo jeśli o szacunek chodzi to ledwo starcza go na dużą literę w wymaganych miejscach, ale to tak na marginesie). Blaff. Gez. Buldog
~Buldog2010-12-04 06:29:24 z adresu IP: (80.239.xxx.xxx)
Sil - to był poetycki nokaut (póki co...)! Blaff
~Silesiophilus2010-12-04 06:28:06 z adresu IP: (80.239.xxx.xxx)
Jaka zima nas zastanie, To tak ważkie dziś pytanie, Stawia sobie snowbordzista, Pewnie też racjonalista, Co biegówki raczej woli, Choć kierowca wciąż ... narzeka, Że przed nim droga daleka, A na szosie zaspy śnieżne, A piaskarki szybkobieżne, Raczej na niemieckich szlakach, Niż na drogach dla Polaka, Co nawierzchnia ich dziurawa, Terror czynią ci, co z prawa, Robią sobie całkiem nic, Ich CB-antenek szpic, Mknie przez wioskę stówą prawie, Jakby byli na zabawie, Nie na szosie zaś publicznej - Rzucę temat ten bo śliczne, Wersy moje niepozorne, Stają się tu zbyt zadziorne, I miast dobierać epitet, Silą się na moralitet. Wracam zatem ja do zimy, Do śnigu białej zadymy, Która przyjdzie do nas wreszcie, Lecz nikt nie wie - w to mi wierzcie, Kiedy w końcu to nastąpi, Chociaż proroctw nikt nie skąpi, A jedno drugiemu przeczy, Choć coś pewno jest na rzeczy, Ale co - tego nikt nie wie, Chyba że ten Szef, co w Niebie, Coś tam dla nas już szykuje, A ja jakoś tak się czuję, Jakby zima miała słaba W śnieg być oraz dość łaskawa Dla zacnych automobilistów, Lecz okrutna dla dentystów, Co w wybitych zębów miejsce, Mając intencje najszczersze, Drogi implant wstawić mogą, I zarobią przy tym srogo. A te zęby utracone, Na narciarskim zostawione, Stoku w Alpach, czy w Beskidach, Czy w Sudetach, bowiem bida, Gdy narciarz z trasy raz zboczy, Całkiem biedak się zamroczy, Kiedy w jakiś smrek prastary, Wbije swoje okulary, Oraz siekacze na przedzie, Oj wyraźnie już nie będzie, Mówił potem taki narciarz, Przeto jest dentysta farciarz, Co mu implant piękny wstawi, Potem zaraz się zabawi, I w salonie marki zacnej, Auto zamówi fajniackie, Audi albo BMW, A pod maską koni stu, Albo dwustu - któż to wie, Przeto pytam ja dziś się, Czyliż zima będzie sroga, Czy może raczej ... łagodna, I zwierzyna leśna głodna, Nie będzie na strawy brak, Narzekać, aż trafi szlag, Tych myśliwych, co z ambony, Dianie czynic swe pokłonu, Lub śwętemu Hubertowi, A gdy któryś co ułowi, Wrzaśnie ogromnie zdziwiony: "Wszak ten jeleń waży tony! Któż to bydle tak był spasł, Zanim je wypuścił w las?!" Jaka będzie - zobaczymy, Ja zaś kończę moje rymy, Co tym chyba zapłodnione, Że puściłem płyty one, Co z Schuberta są muzyką, Nie wspaniałą pianistyką, Lecz pieśniami, co ich tekst, Pisał ten, co gdzieś miał seks, Pierwszy swój we wiecznym mieście, Wcześniej zawiódł się boleśnie, Na miłości pani Stein, Oraz na Charlotcie Buff, I powiedział sobie: "Uff! Brzydkie są Karlove Vary, Strasznie tutaj tną komary, Pora uciec do Italii, Znaleźć dziewczę cienkie w talii, Niech nazywa się Mignon, Lepsze to niźli sto żon!" Kim ten pan był każdy zgadnie, Co się w szkole uczył ładnie, I lektury dzielnie czytał, A nie, że mu okowita, Muzgownicę zlasowała, Że jest teraz pusta cała. Na tym kończę wierszę dziś, Zanim zasnę jak ten miś, Co w zimowy legnie sen, I w nim odpłynie aż hen, Do Italii, do Weimaru, Aj, rymuję bez umiaru! Pora rzec więc sobie "stop!" I pod kołdrę wskoczyć - "hop!"
~Buldog2010-12-04 06:18:31 z adresu IP: (80.239.xxx.xxx)
O jak ładnie... Jakżeby inaczej żeby i tu nie wzięli udział znani piewcy merytoryczności, a bez nich to chyba niemożliwe.Wczoraj było na dęto i sztywno, dziś pora wyluzować! "Inkaustu, wina, pergaminu" - jak wykrzyknął Händel w jednym lekko sprośnym, acz dobrym filmie. To może tak: Ach! Marny żywot tego, co poezyją wzgardza! - taki pierwsz wers się ułożył. Philusie, pociągnij dalej, trzymaj się aleksandrynu, to proste, po trzy janby po każdej stronie średniówki, jak rym ma być żeński, to dodajesz trzynastą głoskę - bez akcentu oczywiście. Jak rym męski, zostaje tuzin. Rym proparoksytoniczny niedopuszczalny, żadnych daktyli. Jak się uprzeć można próbować odwrócić stopy i pójść w trocheje, ale to już nie będzie prawdziwy aleksandryn. Ja wiem, polszczyznę trudno wtłacza się w jamby, ale spróbować można. Opitz będzie z nas dumny! Ups. Obawiam się, że nas Pan (a może Pani?) Administrator(ka?) wytnie... To może tak, mam propozycję otwarcia kącika poezji sudeckiej (i nie tylko), taka przystań dla niewczesnych poetów i błędnych rycerzy na tych zacnych stronach! To co, czas na mały wierszyczek. Oto on: Była raz sobie nagonka. Rozpędzona, rozdmuchana. Przez człowieka, trolla, klonka. "RP" podpisana. Poubliżał wszystkim wokół. Wielkość swą ukazał śmiało. Po czy wdrapał się na cokół. Aby miasto oniemiało. Wszyscy fani sklonowani. Ciepłych słów mu nie szczędzili. Tylko dwa, trzej rozbrykani. Pomnik śmiechem przysłonili. A na koniec Philusa i Buldoga obrona wielce konieczna: Buldog, Buldogus, Büldog, To rasa jest sudecka. Starsza od samych gór, Więc pewnie poniemiecka! Buldoga Dolkiem zwie, Borussia - jego Pani. Dolek to Adolf - fuj! Dodadzą zatroskani, Portalu dyskutanci, Co lubią wszystkie cięgiem, Korony Czeskiej kraje, Leżące wielkim kręgiem: Bohemia i Morawy, Śląsk i oboje Łużyc. Wymienię dla porządku, Nikogo nie chcę wkurzyć! Buldog z Borussią raz, Spokojnie sobie żyli. Gdy mieli wolny czas, To w góry wyłazili. Na forum sudeckim, Philusa raz poznali, Przyjaźń złączyła ich I wnet się dogadali. W dysputach, oj nie raz, Wzajemnie się wspierali. Lecz pomyli się ten, Co myśli, że tożsami, Są owi przyjaciele, Co jest ich ludzi wiele. Co czynim tu wiadome, Na naszą cną obronę! Anno domini MMX die XXV mensis december per manus Buldogus ... albo podobnie Blaff Gez. dr Buldogus
~2010-12-04 04:12:15 z adresu IP: (95.178.xxx.xxx)
Jeszcze linka do pewnego artykułu: http://technologie.gazeta.pl/internet/1,104530,8762641,Polscy_naukowcy_odkrywaja_prawde_o_sieci__im_dluzsza.html Może faktycznie pora zakończyć dyskusję ;)
~2010-12-04 03:44:45 z adresu IP: (95.178.xxx.xxx)
@Przewodnik sudecki, odnośnie obelg, nie ja nazwałem oszołomami ludzi, którzy mają odmienne zdanie. I nie ja nazwałem rozmówcę chamem. Jedyne, co można mi zarzucić, to arogancja. Zaskoczę Cię, jest celowa, bo mam świetną zabawę widząc, jak Ciebie i "silesiofila" to wyprowadza z równowagi. Gdyby od tej dyskusji faktycznie zależało postawienie tego pomnika, pewnie bym sobie na to nie pozwolił. A tak mam świetną zabawę, zwłaszcza że człowiek zdenerwowany popełnia błędy. Brakuje argumentów w sprawie pomnika, to zaczyna się poruszanie bocznych wątków lub emocjonalne podważanie kultury dyskusji, czy też np. cytowanie Lutra :-) Można i tak, to wolny kraj @Silesiophilus, rozumiem że święte księgi mają dla Ciebie ogromne znaczenie, ale nie są warte funta kłaków w dyskusji nt. pomnika w Karkonoszach. Zatem albo dodaj coś do sprawy, albo zamilcz na wieki ;)
~Przewodnik sudecki2010-12-04 01:21:40 z adresu IP: (212.227.xxx.xxx)
@RP: A wiesz, że moi przyjaciele też są mądrzy? I co z tego? Nie sztuka dyskutować z tymi, którzy się z nami zgadzają, sztuka umieć rozmawiać z tymi, którzy mają przeciwne poglądy. Ciebie - jak widzę - stać tylko na obelgi i epitety, co doskonale dowodzi twój ostatni post. I z tego co widzę, moja opinia nie jest odosobniona. Zastanów się lepiej nad sobą samym, zamiast obarczać innych winą za swoje niedoskonałości.
~Silesiophilus2010-12-04 01:12:15 z adresu IP: (82.145.xxx.xxx)
No tak, balon nadęcia coraz większy. Nieszanowny "rp" (dużych liter nie mogę postawic,na nie też wypadało by zasłuszyć), podpisujący się na dodatek kilkoma nickami w swoim przydługim wpisie dał ewidentnie popis swej "fachowości", a zarazem "kultury" (a raczej ich braku). Ile nerwowości! Znaczy się - zabolało. Masz problem z dyskutowaniem, bo nie rozumiesz zdań, z którymi dyskutujesz. Preczytaj proszę uważnie tę dyskusję, a swoje zarzuty mi stawiane podeprzyj proszę konktetami. W przeciwnym wypadku nie pozostanie mi nic innego jak uznać, że mam do czyniania z impresjami, które z natury rzeczy są subiektywne. A z nimi, podobnie jak z wypowiedziami obrażajacymi dyskutanta dyskutowac nie sposób.Gdybyśmy zdjęli maski z głów, to niektórych by pusty śmiech ogarnął - Fliegen Sie nicht ins Feuer, denn Sie brennen können - to nie z Lutra, do tego z pamięci, a ta w moim wieku ma prawo szwankować, niemniej przestroga aktualna. Może dla osłody jeszcze taki fragment z przypowieści Salomona (14.17-19): "Człowiek porywczy popełnia głupstwa, lecz rozważny zachowuje spokój. Prostacy dziedziczą głupotę, lecz roztropnych wieńczy wiedza. Żli muszą chylić czoła przed dobrymi, a bezbożni stać u drzwi sprawiedliwych." I dalej w tym tonie. Dobrej nocy!
~2010-12-04 01:05:53 z adresu IP: (95.178.xxx.xxx)
oczywiście miałem na myśli Przewodników sudeckich
~RP2010-12-04 00:59:29 z adresu IP: (95.178.xxx.xxx)
Wiesz, znam osobiście kilku przyrodników sudeckich. Z jednym nawet się przyjaźnię, z dwoma współpracuję. Wiele się od nich nauczyłem, to bardzo mądrzy ludzie. Myślałem, że wszyscy tacy jesteście. Niestety, pomyliłem się. Siłą argumentów 8-latka odebrałeś mi mowę. Pzdr.
~Przewodnik sudecki2010-12-04 00:40:13 z adresu IP: (85.25.xxx.xxx)
Widzę więc, że nie wiesz, jaką wysokość miał Rzepiór. Po co więc to bicie piany i wprowadzanie innych w błąd? Zawsze tak "dyskutujesz"? Ja bym nawet i się przychylił do twojego pomysłu, gdyby nie jedno: zapomniałeś o sfinansowaniu swojego pomnika. Ja nie mam nic do tego, który obecnie ma powstać. Jak chcesz mieć swój, to za niego zapłać. Proste, nie? Dlaczego inni ludzie mają płacić za fanaberie garstki oszołomów, którym nigdy nic nie pasuje i zawsze, bez względu na okoliczności, podpierają się tylko jednym argumentem, że to szkodzi przyrodzie?
~2010-12-04 00:19:38 z adresu IP: (95.178.xxx.xxx)
Skoro zdeklarowałem, że ochronę przyrody i inne formy aktywności można pogodzić, mam propozycję. Pomnik Rzepióra o wysokości 8 m na szczycie wzgórza wybranego wspólnie przez specjalistów od turystyki i ochrony przyrody. Będzie na tyle monumentalny, aby budzić podziw odwiedzających. Jeśli rzeźba będzie atrakcyjna, pozwoli zainteresować turystów historią i legendami regionu. Proponowana wysokość sprawi, że nie będzie wybijał się na tle krajobrazu Karkonoszy, który podlega ochronie. Wreszcie wybór dokonany wspólnie przez turystów i przyrodników sprawi, że z jednej strony będzie to lokalizacja atrakcyjna dla zwiedzających i w odpowiedni sposób dostępna, a z drugiej unikniemy zniszczenia chronionych w KPN zasobów. Brzmi rozsądnie? Co na to turyści?
~Przewodnik sudecki2010-12-04 00:11:58 z adresu IP: (85.25.xxx.xxx)
A jaką dokładnie miał wysokość? Z pewnością to wiesz, skoro doskonale znasz wszystkie źródła.
~Danuta2010-12-04 00:06:41 z adresu IP: (85.25.xxx.xxx)
Przewodnik ma rację. Wytwory ludzkiej wyobraźni nie raz poprawiały przyrodę, czego najlepszymi przykładami są poniemieckie punkty widokowe, obudowane źródełka górskie, udostępnione schodami skałki, sztuczne wodospady, wieże widokowe, wiadukty kolejowe, którymi niejeden z nas się zachwyca i wiele innych. Właściwie cała historia turystyki niemieckiej w Sudetach to również historia upiększania natury. Na niedalekim Wielkim Szyszaku od ponad 100 lat stoi wzniesiona ludzkimi rękoma kamienna piramida i jakoś nigdy ona nikomu nie przeszkadzała. Idąc w drugą stronę, napotkamy obmurowane i "upiększone" herbami miast źródło Łaby. Kazimierzp najwyraźniej nigdy nie był w Sudetach, skoro o tym nie wie i pisze takie nonsensy. Nie przesadzajmy z tą ochroną przyrody, jest dużo znacznie poważniejszych problemów ekologicznych niż jeden pomnik.
~2010-12-03 23:55:05 z adresu IP: (95.178.xxx.xxx)
Owszem, Przewodniku sudecki, tylko nie przypominam sobie, aby któreś ze źródeł podawało, że Rzepiór miał 20 m wysokości...
~Przewodnik sudecki2010-12-03 23:44:50 z adresu IP: (85.25.xxx.xxx)
Trzeba postradać resztki rozsądku, żeby twierdzić, że pomnik zaszkodzi florze i faunie. Ciekawe w jaki sposób??? Nie jest to też wytwór wyobraźni autora - jakbyś dokładnie przeczytał artykuł, wiedziałbyś że rzeźba ma odzwierciedlać najstarszy, znany z legend i tradycji wizerunek Ducha Gór. Upowszechnianie miejscowej kultury z pewnością jest lepsze niż np. tworzenie wyssanych z palca bujd o Wierzchowcach czy budowanie podhalańskich domów pod Karkonoszami (czego jakoś nikt się nie czepia). Popieram Turystę i Silesiophilusa!!!
~RP2010-12-03 23:29:22 z adresu IP: (95.178.xxx.xxx)
@~Silesiophilus i @~turysta. Przydepnijcie sobie na moment na ogony, uspokójcie się, nabierzcie dystansu i zastanówcie nad tym co piszecie. W pierwszej kolejności proponuję na trzeźwo przyjrzeć się, ile zajadłości i agresji jest w waszych słowach. Chcecie dyskutować? Proszę bardzo. Ale nie w taki sposób. Ostatnio modna jest "polityka miłości" ;) Więc kochajmy się :))) Zdumiewa mnie łatwość, z jaką ludzie stawiają się w roli ekspertów od medycyny, polityki, a ostatnio także ochrony przyrody, przy jednoczesnym opluwaniu wszelkich autorytetów. Skoro ktoś zostaje dyrektorem PN, ufam że ma jakieś kompetencje i wiedzę, aby pełnić tę funkcję. Nie pełni tego urzędu dla siebie. Swoją drogą jest jednym z najlepszych dyrektorów PN w Polsce, z solidną naukową wiedzą. Czy to nie wystarczy, aby zastanowić się, że może daje mu to prawo wiedzieć więcej od Was i jego opinia jest czymś uzasadniona? Przyroda jest dobrem nas wszystkich. Wszyscy mamy prawo z niej korzystać i ją eksploatować, tak samo jak wszyscy mamy obowiązek ją chronić. Jedno z drugim można całkowicie pogodzić. Drodzy Panowie, co wiecie na temat przyrody i środowiska? Czy na każdy temat wypowiadacie się z taką łatwością? Bo ciśnie mi się na usta powiedzenie "Czasem lepiej milczeć i tylko wydawać się idiotą, niż odezwać się i rozwiać wszystkie wątpliwości". Jeśli ktoś czuje się urażony tymi słowy, widać go to wyjątkowo dotyczy. Otóż Panowie, czy dla Was ochrona środowiska to wyłącznie ptaszki i motylki? Czy każdy, mający inne zdanie to ekofaszysta? Na jakiej wiedzy, na jakich argumentach opieracie swoje sądy? Bo domyślam się, że wiecie o środowisku przyrodniczym tyle, co ja o budowie mostów. Czyli prawie nic. Ale ja nie jestem na tyle bezczelny, aby pouczać inżynierów, jak mają konstruować pylony i przyczółki... Ochrona środowiska to potężny zasób wiedzy. Ochrona środowiska to również ochrona naszego zdrowia, jakości naszego życia, jakości tego co jemy i pijemy, kondycji psychofizycznej itd. Nie ma sensu tego rozwijać, bo to nie miejsce na wykład. Jeśli ktoś nie widzi związku pomiędzy ochroną przyrody a naszym życiem codziennym, to po prostu brakuje mu pewnej wiedzy. Ale to niestety wina systemu edukacji. A dodatkowo, także z powodu grupki fanatyków, tzw. "ekologia" ma zwyczajnie złą prasę... Odnośnie konkretów, polecam zapoznanie się z planem ochrony KPN, ustawą o ochronie przyrody, porozumieniami w spr. ochrony krajobrazu oraz Dyrektywami 2009/147/EC i 92/43/EEC. To tylko część podstaw prawnych. W kwestii wyrokowania, że budowa czegoś jest już postanowiona, pozwolę sobie na koniec przytoczyć przykład obwodnicy Augustowa. Też już była budowana... Tak ładnie żarło i zdechło :-) Pozdrawiam. Dumny z faktu bycia zawodowym ekoterrorystą, RP
~kazimierzp2010-12-03 23:12:38 z adresu IP: (83.8.xxx.xxx)
Trzeba być doprawdy dumnym i pysznym człowiekiem jeżeli się uważa, że wytwór jego wyobraźni ma poprawić swym wyglądem coś co stworzyła przyroda! Mogę zrozumieć stawianie czegoś co może służyć turystom, narciarzom. Coś co przy tym nie niszczy siedlisk fauny i flory! Ale nie zrozumiem i nie zaakceptuję coś co ma być tylko ... No właśnie czym? Kasiu! Masz rację!!!
~turysta2010-12-03 21:39:44 z adresu IP: (81.190.xxx.xxx)
Do ~rp: największym chamem na tym forum to ty jesteś, co już zauważył mój poprzednik. A przy tym nie masz pojęcia, o czym piszesz. Tak się składa, że sprawa powstania pomnika jest już przesądzona, nierozstrzygnięte do końca jest jedynie to, na której górze stanie. Na szczęście to nie tylko dyrektor KPN-u decyduje, co w górach się dzieje. Był już jeden taki dyrektor parku narodowego, co sprzeciwiał się jakimkolwiek inwestycjom w górach i teraz rąbie drzewa w lesie na drugim końcu Polski. Życzę również dobrej nocy wszystkim rozsądnym i trochę bardziej rozgarniętym od wymalowanych panienek i ich odmóżdżonych obrońców zgrywających dżentelmenów.
~Silesiophilus2010-12-03 20:59:08 z adresu IP: (80.239.xxx.xxx)
Zdumewa mnie ta chęć obrażania, bełkotania, miotania się u ludzi, którzy poza tym nic nie mają do powiedzenia. Cóż ty (no bo po tym wpisie juz nie "Ty") podpisujący się "rp" wniosłeś merytorycznego czy kulturalnego do tej dyskusji? Może nam zacytujesz. Z ekoterooryzmem, który objawia sie i w taki sposób, trzeba walczyć! Dygnitaże KPN bez wątpienia mogą sobie chodzić, gdzie chcą, kiedy chcą, z kim chcą. Z pewnością dla dobra nauki. Tylko po licho komu taka nauka, która służy głównie ograniczaniu dostępu do gór? Bo robaczki się niewykopulują, ptaszek nie przeleci... i dalej w tym tonie. Pan Bóg stworzył zwierzęta, aby służyły człowiekowi, nie odwrotnie. Nawet przy całej metafryczności tekstu Genezis, jest w tym jakaś elementarna prawda o świecie. Pomnik z pewnoscią nie zaszkodzi ani robaczkom, ani ptaszkom ani kwiatkom czy motykom. Ot, takie nasze polaczkowate buractwo - niemcy pozostawili po sobie bardzo bogatą infrastrukture, Czesi budują kolejne wyciągi a my wciąż tkwimy mentalnie i infrastrukturalnie w XIX w. Jak widać nie tylko malowanym lalom brakuje rozumu i wyobrazni. To bardzo, bardzo smutne. Dobrej nocy!
~rp2010-12-03 20:08:46 z adresu IP: (95.178.xxx.xxx)
Turysto, zamiast w chamski sposób obrażać innych napisz cokolwiek sensownego, bo całość Twoich wypowiedzi to bełkot trącający fanatyzmem. Odnośnie samego pomnika, to cała ta ekscytacja jest zupełnie nie potrzebna. Takich pomysłów było, jest i wiele, bo ludzie miewają czasem "fantazję"... Realne szanse na postawienie tego pomnika na terenie KPN, opierając się na obowiązujących aktach prawnych i rozsądku ludzi tam pracujących, wynoszą 0% (słownie: zero). Pozdraw.
~turysta2010-12-03 16:34:38 z adresu IP: (81.190.xxx.xxx)
PS. A pomnik Karkonosza to bardzo cenna inicjatywa. W górach (nie tylko w Karkonoszach) napotkamy wiele interesujących pomników, które stanowią dzisiaj cenne zabytki historyczne i duże atrakcje turystyczne. To tak dla nauki mało rozgarniętych panienek, których eskapady "turystyczne" ograniczają się do komisów z ciuchami i hipermarketów w wielkich miastach. Może wyda się to zdumiewające, ale te pomniki też ktoś kiedyś stawiał...
~turysta2010-12-03 16:26:09 z adresu IP: (81.190.xxx.xxx)
Kasiu Fec, najpierw naucz się czytać ze zrozumieniem proste teksty (do tego naprawdę nie potrzeba wiele inteligencji), a dopiero potem wymądrzaj się. Jeśli tak samo błyskotliwa jesteś pod względem znajomości Karkonoszy, to mogę tylko współczuć dyrektorowi Rajowi, że ma tak nierozgarniętych zwolenników. Jakie są tego efekty - każdy widzi.
~kasia fec2010-12-03 14:53:28 z adresu IP: (95.40.xxx.xxx)
Dyrektor Raj nie mówi tylko za siebie. Mówi też np. za mnie. I to mimo, że nie jestem ekologiem z KPNu. Turysto, podpisz się imieniem i nazwiskiem a dopiero potem śmiało podważaj czyjeś kompetencje...
~turysta2010-12-03 12:10:50 z adresu IP: (81.190.xxx.xxx)
"Dyrektor Karkonoskiego Parku Narodowego Andrzej Raj łapie się za głowę. Jak mówi Karkonosze najbardziej cieszą oko bez żadnych sztucznych dodatków." Taaa, typowa mentalność ekologów z KPN-u. Może niech dyrektor Raj mówi za siebie? Zgodnie z tą filozofią należałoby zlikwidować (do czego zapewne wkrótce dojdzie) w Karkonoszach wyciągi krzesełkowe, trasy narciarskie, schroniska, szlaki turystyczne, drogi, a nawet... siedzibę KPN-u. Tylko dyrektor Raj biegałby sobie jak człowiek pierwotny po górach, bez majtek (sztuczny dodatek), ale za to z lustrzanką w ręku i cykał zdjęcia nieskażonej cywilizacją górskiej przyrody. Nie musiałby nawet denerwować się na turystów, że wchodzą mu w kadr. Ech, to byłby raj...
~kasia fec2010-12-03 11:43:06 z adresu IP: (77.254.xxx.xxx)
Błagam, nieeeeee!!!!!