Górska Odyseja: Ekologiczny Everest na finał
Wrocławski ekolog realizuje Górską Odyseję wspólnie z bankiem Credit Agricole i spółką EFL w ramach kampanii edukacyjnej #mniejplastiku. Mróz, śnieg, ulewy, burze, żar słońca, a nawet ograniczenia związane z pandemią nie powstrzymały go przed walką z plastikowymi odpadami w środowisku. W ciągu dziesięciu miesięcy pokonał łącznie 830 km wzdłuż południowej granicy Polski: najpierw przeszedł 460 km przez Karpaty, później przejechał na rowerze 160 km przez Bramę Morawską i przepłynął 25 km kajakiem pod prąd Nysą Kłodzką, a na koniec przemaszerował jeszcze 185 km przez Sudety.
Cała trasa prowadziła górskimi i leśnymi szlakami przez Bieszczady, Beskid Niski, Beskid Sądecki, Gorce, Beskid Żywiecki, Beskid Śląski, Bramę Morawską, Góry Opawskie, Góry Złote, Góry Bardzkie, Góry Sowie, Góry Wałbrzyskie, Góry Kamienne, Karkonosze i Góry Izerskie. W akcjach sprzątania szlaków i w marszu uczestniczyło ponad 200 wolontariuszy z całej Polski, którzy zebrali ponad 350 worków śmieci.
Łączna suma podejść wyniosła 26978 m, a zejść 26819 m! – To tak jakbym od poziomu morza trzy razy wszedł na Mount Everest i trzy razy zszedł – porównuje ekolog. – Cel akcji, czyli czyste szlaki, to był „szczyt” moich marzeń. Warto się zatem wspinać na ten ekologiczny Everest. To wielkie wyzwanie, ale bez wysiłku nie osiągniemy dobrego efektu – dodaje.
Górska Odyseja kończy się w momencie, kiedy rząd przygotował nową ustawę wprowadzającą kaucję na plastikowe butelki PET. To symboliczny sukces akcji, której istotnym celem było wprowadzenie właśnie zmian systemowych, dzięki którym zużyte opakowania plastikowe nie będą trafiać do śmietników, do środowiska, ale będą zbierane w systemie kaucyjnym, dzięki czemu trafią do recyklingu. Pora wprowadzić kaucję też na inne opakowania: puszki aluminiowe i jednorazowe butelki szklane, które masowo zaśmiecają, zanieczyszczają i zatruwają polskie góry, lasy, plaże i rzeki.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.