Stracili wygraną i awans w samej końcówce
Mecz dobrze ułożył się dla pierwszoligowca z Dolnego Śląska. W 35. minucie Maciej Bancewicz otrzymał dokładne podanie na 16 metr i plasowanym strzałem umieścił futbolówkę w bramce rywala. W końcówce pierwszej połowy do remisu mógł doprowadzić Serhij Krykun, ale na posterunku był bramkarz gospodarzy Mateusz Malec. Po zmianie stron najpierw stuprocentowej sytuacji do zdobycia gola nie wykorzystał Rafał Karmelita, a chwilę później gospodarzy od starty gola uratował słupek.
Festiwal niewykorzystanych okazji trwał nadal. W 57. min. dogodnej okazji do podwyższenia wyniku nie wykorzystał Mariusz Szuszkiewicz. Łęcznianie odpowiedzieli trafieniem w słupek bramki polkowiczan, a strzelał Krykun. Gdy kibice zaczęli już świętować awans polkowiczan do kolejnej fazy pucharowych zmagań, do bramki miejscowych trafił Krykun. To nie był koniec dramatu drużyny Pawła Barylskiego. W kolejnej minucie doliczonego czasu gry Malec sfaulował jednego z rywali w polu karnym, a zwycięskiego gola dla rywali z strzałem z rzutu karnego zdobył Michał Mak.
Górnik Polkowice – Górnik Łęczna 1:2 (1:0)
Bramki: Maciej Bancewicz 35 – Serhij Krykun 90, Michał Mak 90 (k)
Górnik Polkowice: Mateusz Malec – Rafał Karmelita, Marcin Biernat, Mateusz Magdziak, Paweł Kucharczyk – Maciej Bancewicz, Adrian Purzycki, Kamil Wacławczyk, Mariusz Szuszkiewicz, Jakub Sypek – Mateusz Piątkowski.
Górnik Łęczna: Adrian Kostrzewski – Maciej Orłowski, Kamil Pajnowski, Kryspin Szcześniak, Daniel Dziwniel (26 Leândro) – Serhij Krykun, Szymon Drewniak (70 Michał Mak), Łukasz Szramowski (67 Marcel Wędrychowski), Álex Serrano (70 Tomasz Tymosiak), Jason Lokilo (67 Janusz Gol) – Bartosz Śpiączka.
żółte kartki: Pajnowski, Szcześniak.
sędziował: Sylwester Rasmus (Toruń).
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.