Żużlowcy Betardu Sparty Wrocław bliżej finału Ekstraligi
Oba zespoły w ostatnich latach dość regularnie trafiały na siebie w rundzie play off, ale to leszczynianie byli zawsze górą. W 2017 i 2019 wygrali dwumecz w finale; trzy lata temu wyeliminowali wrocławian w półfinale. Liderzy Betardu Sparty Tai Woffinden i Maciej Janowski doskonale pamiętali te porażki i widać było podczas niedzielnego meczu, że w końcu chcą się zrewanżować zespołowi Piotra Barona, z którym zresztą przez kilka sezonów współpracowali.
Wrocławianie najwyraźniej chcieli już też w pierwszym meczu półfinałowym pozbawić Unię szansy na obronę tytułu. Spotkanie obserwowane przez ok. 11 tysięcy kibiców było znakomitym widowiskiem, a walką na torze, czy liczbą mijanek można by obdzielić nawet kilka turniejów Grand Prix.
Pierwszy wybuch radości w parkingu Betardu i sektorze kibiców gości nastąpił już po drugim wyścigu z udziałem młodzieżowców. Para gości Michał Curzytek, Przemysław Liszka podwójnie pokonała Damiana Ratajczaka i Krzysztofa Sadurskiego.
21-letni Liszka był bohaterem czwartego biegu, kiedy to sensacyjnie pokonał o 16 lat starszego Janusza Kołodzieja. Daniel Bewley za plecami zostawił Sadurskiego i zespół ze stolicy Dolnego Śląska prowadził 15:9.
Od piątego wyścigu zaczęło się już prawdziwe, twarde ściganie, często w ruch szły łokcie. Do ostrego starcia doszło między Jasonem Doyle'em a Bewleyem, który zanotował upadek i został wykluczony z powtórki. W powtórce Doyle z rodakiem Jaimonem Lidsey'em wygrali 5:1 z osamotnionym Artiomem Łagutą i wydawało się, że gospodarze zaczną odrabiać straty. Podopieczni Dariusza Śledzia z każdym kolejnym wyścigiem prezentowali się jednak coraz lepiej, doskonale spasowali się z twardym torem i byli wyraźnie szybsi od rywali na dystansie.
W siódmym wyścigu Emil Sajfutdinow stoczył niesamowity pojedynek z Curzytkiem, a po jego wyprzedzeniu, walczył o drugą lokatę z Janowskim. Obaj wpadli niemal równo na metę, ale to lider Betardu zainkasował dwa punkty.
Wyścigi z udziałem Rosjanina były ozdobą spotkania, ale w dziewiątym biegu Woffinden pokonał Sajfutdinowa w wielkim stylu. Pierwszy na mecie zameldował się Gleb Czugunow i podopieczni Dariusza Śledzia prowadzili już 31:23.
Po 11. wyścigu gospodarze znów mogli mieć nadzieję na korzystny wynik, bowiem Sajfutdinow wspólnie z Doyle'em skutecznie zamknęli Woffindena i przewaga Betardu Sparty zmniejszyła się do dwóch "oczek" (32:34).
Przed nominowanym biegami goście wygrywali 42:36, dlatego też Baron mógł zastosować rezerwę taktyczną na dwa ostatnie pojedynki. Menedżer Fogo Unii postawił na najrówniej spisujących się Australijczyków - Lidseya i Doyle'a, którzy jednak nie odmienili losów meczu. Wrocławianie wrócili do domu z ośmiopunktową zaliczką i są blisko awans do finału.
W drugiej parze półfinałowej Stal Gorzów przegrała z Motorem Lublin 41:49.
Fogo Unia Leszno - Betard Sparta Wrocław 41:49.
Punkty Unia: Jaimon Lidsey 11 (1,3,1,3,0,3), Jason Doyle 10 (1,2,3,2,2,0), Emil Sajfutdinow 7 (2,1,1,3), Janusz Kołodziej 6 (2,3,0,1), Piotr Pawlicki 6 (2,2,2,0), Damian Ratajczak 1 (1,0,d), Krzysztof Sadurski 0 (0,0,0).
Punkty Sparta: Maciej Janowski 11 (3,2,2,2,2), Tai Woffinden 10 (3,3,2,1,1), Artem Łaguta 10 (0,1,3,3,3), Gleb Czugunow 7 (0,1,3,2,1), Przemysław Liszka 5 (2,3,0), Michał Curzytek 4 (3,0,1), Daniel Bewley 2 (1,w,1,0).
Najlepszy czas dnia uzyskał Tai Woffinden w pierwszym wyścigu - 62,9 s. Sędzia: Piotr Lis (Lublin). Widzów ok. 11 tys. Rewanż rozegrany zostanie we Wrocławiu 12 września.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.