TYLKO U NAS: Brakującym odcinkiem S3 k. Polkowic pojedziemy już za miesiąc

Trzy lata temu szef Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad - w wozie transmisyjnym Radia Wrocław na S-3 w okolicach Jawora położył rękę na sercu i zadeklarował, że do końca roku tą drogą da się dojechać aż do Szczecina. Miał to być prezent pod choinkę dla dolnośląskich kierowców. I choć choinki pojawiały się w naszych domach już kilka razy, to w okolicach Polkowic ekspresówka budowana jest do tej pory.

- Nie dość, że musieliśmy się rozstać z poprzednim wykonawcą, to sporo czasu zajęła poprawa 24 dylatacji w okolicach mostów i wiaduktów - tłumaczy Lidia Markowska, szefowa wrocławskiej GDDKiA:

- Problem z "firmami włoskimi", to problem ogólnopolski. Nie ma oddziału, w którym byłyby te prace zakończone przez te firmy. Dla nas, dla Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad jest to jedyny taki przypadek w naszym oddziale. Wcześniej takie zadania kończyły się przed terminem, albo w terminie - dodaje Markowska.

Po naprawie wszystkich błędnych dylatacji nowy wykonawca daje 10-letnią gwarancję na wykonaną drogę.

Nieznacznej zmianie uległ też ostateczny koszt inwestycji:

- To jest ponad 600-700 milionów złotych. W zależności jak będziemy podchodzić do tych kosztów, dlatego że wszystkie koszty związane z naprawami, przedłużeniem wykonania, będzie musiał pokryć pierwotny wykonawca. Stąd mamy już złożone roszczenie - wyjaśnia szefowa wrocławskiego oddziału GDDKiA.

Wykonawca budowy (a właściwie poprawy fuszerki pozostawionej przez poprzednika) na ciągle budowanym odcinku S3 w okolicach Polkowic ma czas do połowy listopada. Choć wiele wskazuje, że - dzięki temu dopięciu - już w październiku pierwsze auta będą mogły bez problemów przejechać ekspresówką od Bolkowa aż po Szczecin.

Przed oficjalnym włączeniem kilkunastokilometrowego odcinka do ruchu, na miejscu pojawią się służby ratownicze. Ich ćwiczenia planowane są na przełom września i października.

Posłuchaj materiału:

cz. 1

cz. 2